Racjonalne ćwiczonka

Wszystko powyżej odnosi sie oczywiście do treningu aerobowego i podczas diety opartej na ww jako głownym dostarczycielu paliwa.

Biguś - ja bym polecił ten chudy ser plus jogurt jako ostatni posiłek - czemu nie Zawartośc kazeiny w priduktach typu twaróg chudy - jest spora - w tym przypadku - bedzie ok IMO.

Oczywiscie jako produkty mleczne same w sobie - mleko itp - "raczej" odpadaja. Ale biały ser IMO jest całkowicie OK.


Zmieniony przez - kanarek w dniu 2004-11-06 14:39:31

Kanarku ty sie znasz lepiej

E - Biguś - ja chciałem nawiązać jakąs konwersację a Ty mi podcinasz nogi zanim ruszylismy ?
Nieładnie.
Nie pomogę Ci już więcej

pozdrawiam

e noo zaraz zaraz
Jakoś unikam ww na noc, wiem że największą role gra tu ogólny bilans kaloryczny itd. No ale tak mam, nie wiem jakieś zboczenie albo co Z jogurtami trzeba zawsze uważać chodzić szukać który bez cukru itd. Ja jak jem ser to z odrobiną oliwy, no ale to ja, zreszta ww jem nieduzo co zreszta wiesz. A pozatym na ten temat nie ma co konwersować z toba bo masz racje Choć wypowiedź możesz rozwinąć

Dzięki kanarek, już jarzę o co chodzi z tym glikogenem.Dzięki za cenne informacje :). Pozdrawiam

Ależ proszę.

Biguś - chodzi głównie o kazeinę zawartą w białym serze chudym - taki twaróg nie ma za dużo ww. O dokłądnie ten produkt mi chodzilo (nie mleko itp jak zaznaczylem). Co do jogortu itp - bez przesady - 10g ww nikomu nie zaszkodzi ...

Pozdrawiam

10g na niskoww to już sporo ale my nie o tym
Ale i tak tuńczyk byłby chyba lepszym rozwiązaniem niż ten ser, też nie powiedziałem że ser nie może być tylko że lepiej by było wybrać tuńczyka czy co ja tam innego pisałem Sam przyznasz że tuńczyk to lepsze źródło białka niż ser

Nie zgodze się
Tuńczyk tuńczykowi nierówny - to po pierwsze
Po drugie - zależy dla kogo - każdą pozycję w diecie należy rozpatrywac raczej indywidualnie - i zgodnie z celem ćwiczącego/ćwiczącej
Po trzecie - smak
Po czwarte - kazeina
Po piąte - ide spać bo za duzó tequilli wypiłem znowu

smak przecież tuńczyk jest smaczny

nie demonizujcie tych węglowodanów, cała rzecz polega na tym aby ich jeść tyle ile trzeba, ani nie za dużo ani nie za mało