Mogles jeszcze polknac Jezeli to sprawilo ze poczules sie bezpieczniej to spoko, bo musze cie zmartwic zadnej praktycznej wartosci nie mialo, skanery na lotnisku przechodza przez kazda warstwe i jakby szukali ampuel to by je znalezni. Pobrudziles sobie tylko towar
nagle wychodzi celnik z pokoju i z tlumu turystow wracajacych bierze wlasnie nas prosi o polozenie bagazu na tasme przejezdza i mowi dziekuje zycze milego dnia
Na kogo wypadnie na tego bec, latalem z 50 razy i 2 mnie sprawdzili, najsmieszniej bylo w Londynie jak szukali szlugow i wodki u Polakow i akuart na mnie padlo...a tam szok - ksiazki Baba pyta czy studiuje, a ja ze po prostu lubie czytac Odpuscila dalej...
Jakbys byl bardziej zesrany, a celnik bardziej upierdliwy to by cie wzieli na osobista, bo przemyt rozgryza sie przewaznie psychologicznie. A ze nic nie znalazl to prosta sprawa, bo tez niczego nie szukal - raczej fragmentow rafy, broni, worka koksu
Jakby szukal tych nieszczesnych ampulek to uwierz mi ze by je znalazl
edit: dobra akcje mialem jeszcze w Amsterdamie po przylocie z Surinamu (glowny kanal kokainy ameryka pludniowa-europa droga powietrzna). Psow od chvja (tylko ze glupie burki bardziej kanapkami zainteresowane ) z 5 kontroli...w koncu juz prawie wyszedlem po godzinie i przeswietlanie bagazu...koles chce obejrzec co tam mam, to wyciagam - pierwsze co to wielka maczeta - kukri, on pyta
-"co to"
-kukri
-po co to panu?
-bo wracam z dzungli
-aha
Przejrzal jeszcze plecak i wyciagnal foliowy worek z kilogramem odzywy bialkowej, byla idealnie biala (bezsmakowa), nawet nie obejrza wora, bo noz go zaciekawil, podziekowal i do domu
Nie musze dodawac ze to rownie dobrze mogla byc kokaina, ale pan celnik najwyrazniej nie byl zbyt zainteresowany
Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2009-09-07 12:25:59
Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2009-09-07 12:27:54