Może mi pomożecie ?
Wyciskając hantle na ławce prostej w ostatniej serii nie miałem już sił i hantla opadła na mnie, bardzo nisko do pozycji wyjściowej.
Poczułem wtedy lekki ból w lewym barku.
Od tamtego czasu mnie boli.
Nie mam żadnego problemu ze stawem, w żadnym zakresie ruchu nic nie chrupie, jest idealnie, odczuwam jedynie ból, którego nawet nie potrafię zidentyfikować. Często jestem 100% pewny że to kaptur, czasem z tyłu tak bardziej na łopatce, lub ogólnie coś w środku.
Lekki ból (w sumie na granicy bólu, taka świadomość że coś tam jest) utrzymuje się cały czas, czasami trochę większy.
Nie nasila się przy ruchu, trening bez żadnych problemów mogę wykonywać (podczas treningu przestaje prawie w ogóle boleć, tak że zapominam o tym).
Jednak przez resztę czasu go odczuwam.
Teraz np wstałem rano i czuję go chyba najmocniej.
Macie jakieś pomysły i porady dla mnie ?