Otóż mam problem, pewnego wf-u nie rozgrzewając się (przez to że w Anglii wuefiści nie robią poprawnej rozgrzewki, a potem wszyscy uczniowie chodzą kontuzjowani) pobiegłem na 100 m. Wystartowałem, biegłem z całych sił i nagle w połowie biegu poczułem ból w biodrze/pachwinie/udzie (gdzieś między tymi częściami ciała straszny, przeszywający ból jakby ktoś mi strzałę wbił w to miejsce. Dobiegłem do mety i od razu usiadłem na ziemi. Po wuefie nie mogłem prawie chodzić 2 tyg (kulałem na tą nogę, ból był niesamowity). Czasami żelem smarowałem. I oczywyście nie poszedłem do doktora z tym. Mineły 2 miesiące ból minął ( chociaż tak myślałem). Mogłem biegać i normalnie chodzić. Do tego czasu jak chciałem pograć w piłkę. W piątek zeszłego tygodnia normalnie kopałem sobie piłeczkę leciutko i było git, lecz dziś zagrałem porządny mecz w którym kopałem mocno piłkę. Kopnełem z całej siły piłkę i znów poczułem ból może nie tak mocny jak wtedy, bo mogę chodzić i biegać truchtem, ale o kopaniu piłki i biegu sprintem mogę zapomnieć. Ból czuję jak jest kość biodrowa, pachwina a udo, bliżej biodra, nie mogę zabardzo określić gdzie to się znajduję. Bardzo proszę was o jakieś rady dotyczące mojegu problemu ponieważ chciałbym pograć w piłkę a niestety to "coś" mi przeszkadza w tym. Z góry dziękuję bardzo!!
Pozdrawiam Helaro!!