Z "pojedyńczych pytaniach" nie uzyskałbym odpowiedzi tak dokładnej, na jaką liczę, dlatego zakładam nowy temat.
Od wakacji stopniowo dodawałem kcal głównie z węgli aby spokojnie przejść z redukcji, na masę.
Do ok 10 grudnia liczby te wynosiły:
B: 2,4
W: 5
T: 1,3
Co dało łącznie blisko 3100 kcal.
Wtedy też zacząłem cykl na kreatynie z którego jestem bardzo zadowolony.
Podlało mnie niestety fatem. Z jednej strony nie jest aż tak tragicznie, kostke cały czas widać, jednak siadając mam oponke która piękna nie jest.
Chce kontynuować dalej masowanie, nie chce schodzić z ciężarów (wręcz odwrotnie!), ale też chce uniknąć takiego fatu.
Co zrobić?
Ja zostawiłbym narazie jak jest tylko że odjął węgli do 4 gram i nic nie dźwigał bo widać nadwyżka była jednak za duża.
Trening:
Poniedziałek : basen (rano, tylko po BCAA)
Wtorek : klata
Środa: bieg do pracy ok 8 km
Czwartek: biceps i triceps
Piątek: bieg do pracy 8km
Sobota: nogi i barki
Niedziela: plecy
Muszą znaleźć rozwiązanie tylko czasowe, gdyż w zesonie letnim przygotowuję się i biegam maratony i węgle będą jak najbardziej wskazane, jednak teraz ten ruch jest ograniczony.
Jak załatwić tą sprawę z B.T.W ??
I co sądzicie o aerobach ze srednią intensywnością tylko po BCAA rano na masie?
Zmieniony przez - tomaszS w dniu 2011-01-24 16:53:47
http://www.sfd.pl/tomaszS/_Dziennik_treningowy.-t880903.html DZIENNIK (zapraszam!)
http://www.sfd.pl/Schudłem!!_:_Nowe_fotki_str_4_i_8-t456674.html <- moje historia - fotki.