Uważam, że jeśli związałby wtedy się z jakimś mądrym trenerem np Ch. Glassem to naprawdę mógłby tą dziką masę ujarzmić. On jednak to wszystko zniweczył. Podobnie jak J.P. Fux - taki talent i tak się skończył.
...
Napisał(a)
Greg K miał naprawdę szansę w pewnym momencie kariery na znalezienie się w czołówce MR.Olympia. Tego mu życzyłem. W latach 90 posiadał już niepowtarzalną masę i co ważne - całkiem wąską talię. Brakowało jedynie solidnej rzeźby. Po roku 2000 jednak zaczął staczać się po równi pochyłej. Rozepchał bebech tak nieprzyzwoicie, że aż smutno było na to patrzeć. Z***ało mu to całą sylwetkę. Nawet Te wielkie bary i bice zginęły na tle jego klockowatej "figury".
Uważam, że jeśli związałby wtedy się z jakimś mądrym trenerem np Ch. Glassem to naprawdę mógłby tą dziką masę ujarzmić. On jednak to wszystko zniweczył. Podobnie jak J.P. Fux - taki talent i tak się skończył.
Uważam, że jeśli związałby wtedy się z jakimś mądrym trenerem np Ch. Glassem to naprawdę mógłby tą dziką masę ujarzmić. On jednak to wszystko zniweczył. Podobnie jak J.P. Fux - taki talent i tak się skończył.
Poprzedni temat
Strong Man w filmie
Następny temat
Troche o sobie i pare pytań..
Polecane artykuły