Nr 1.
Czytałem kiedyś w jednej wypowiedzi faftaqa o początkowej ostrej wycince w przypadku osób otyłych, tzn dość niskiego pułapu kcal by potem podwyższać. Jest to dobre rozwiązanie czy raczej skupić się na zwykłej redukcji stosunkowo do wyliczonego zapotrzebowania?
Nr 2.
Przy podejrzeniach o oporność insulinową warto zacząć od bardzo niskiego pułapu węgli (jeśli chodzi o preferencje smakowe i odczucia to mojemu bratu to najbardziej by odpowiadało) z weekendowym ładowaniem? Czy raczej na początek węgle trzymać dość wysoko?