Przyjmowałem je w układzie (3 DT w tygodniu)
20 treningów NoXplode
10 treningów przerwy
20 treningów ShotGun
10 przerwy
20 NanoVapor
wszystkie brałem tylko przed treningiem, nie mixowałem z kreatyną. W uzyciu ciągłym były aminokwasy, gluta, bulk, hmb. Dieta oczywiście była i jest.
Wrażenia:
No Xplode - bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, pewnie dlatego że był to pierwszy mój wynalazek typu Pre-work. Na pierwszym treningu niewiele czułem ale od drugiego byłem jak młody Bóg być może dlatego że przyjąłem 3 miarki (i tak kontynuowałem). Trening szedł jak po maśle, siła rosła, wytrzymałość za***ista, koncentracja bez zmian, pompa średnia. Po 14-15 treningach niestety musiałem walić już 4 miarki. Tak więc wszystko ok poza ekonomią, jedna puszka na niewiele starczy nawet dawkując tylko w DT. Osobiście polecam i zachęcam.
ShotGun - spodziewałem się czegoś podobnego jak po NoXplode, ale zadziałał nieco inaczej. Pompa lepsza, wytrzymałość podobna czyli świetna. Niestety siła nic mi prawie nie poszła, a koncentracja na minus - byłem jakiś "rozbiegany" na treningach. Dawki oczywiście musiałem sukcesywnie zwiększać żeby działało, co przekładało się na bóle brzucha. Osobiście nie jestem wielkim fanem tego wynalazku.
NanoVapor - spodziewałem się wiele co okazało się błędem. Na plus wytrzymałość. Siła bez zmian, pompa bardzo delikatna, nazwałbym ją pompką. Najbardziej wkurzające były regularne wycieczki do kibla w trakcie treningu i totalna dekoncentracja. Czułem się prawie na każdym treningu jakbym połknął gram kofeiny. Krótko mówiąc - dla mnie kicha i osobiście nie polecam.
Oczywiście to moje subiektywne oceny i bardzo możliwe że Nano wiele osób zadowoli.
Teraz pytanie:
jaki pre-workout sugerujecie/polecacie. Cena nie jest istotna - najważniejsze efekty. O opinie proszę zwłaszcza osoby które przyjęły już trochę towaru i mają porównanie.