Amerykanie znów szaleją...

Biały Dom zwrócił się do Kolegium Szefów Sztabów w Pentagonie o przyspieszenie opracowywania planów ewentualnej inwazji na Iran - pisze słynny reporter Seymour Hersch w najnowszym numerze tygodnika "New Yorker".
Powołując się na anonimowe źródła rządowe i niezależnych ekspertów, Hersch twierdzi jednak, że o ile dotychczas skupiano się na planach zbombardowania irańskich instalacji nuklearnych, to obecnie "kładzie się nacisk na »chirurgiczne« ataki na bazy Korpusu Gwardii Rewolucyjnej w Teheranie i gdzie indziej".

Bazy te - jak uważa wywiad amerykański - są głównym źródłem ataków ekstremistów szyickich na wojska USA w Iraku. Gwardia Rewolucyjna dostarcza szyitom broni i materiałów wybuchowych, co pozwala przedstawić ewentualne działania zbrojne przeciw niej jako akcję antyterrorystyczną.
Senat USA zdecydowaną większością głosów uchwalił niedawno rezolucję o uznaniu Gwardii Rewolucyjnej za organizację terrorystyczną. Komentuje się ją jako sygnał wzrostu poparcia Kongresu dla ewentualnej inwazji Iranu.

Za przesunięciem akcentu z zakładów nuklearnych na Gwardię Rewolucyjną przemawia też - według Herscha - brak w USA szerszego poparcia dla zmasowanego ataku na obiekty nuklearne oraz opinie wywiadu, że Iran dzieli jeszcze co najmniej 5 lat od zbudowania własnej broni atomowej.

Jednak niektórzy eksperci wojskowi, wypowiadający się na ten temat w sobotę w telewizji Fox News, są zdania, że wobec niewielkich szans dyplomatycznego rozwiązania konfliktu z Iranem, zbombardowanie irańskich instalacji atomowych pozostaje jedynym wyjściem.

Według nich USA mają bomby zdolne do zniszczenia podziemnych bunkrów, w których znajdują się te zakłady, co przynajmniej opóźniłoby realizację irańskiego programu.


żródło: http://wiadomosci.onet.pl/1615186,12,item.html


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

jednak widze tępa amerykańska władza nie jest w stanie wyciągać wniosków z dotychczasowych błędów i dalej brnie w kolejne wojny...

queblo napisal.z jednej strony racja,że to inny świat ale czy jak wejdą tam amerykanie to czy będzie lepiej???Pewnie większość narodu wtedy stanie przeciw nim,bo na papierze zawsze fajnie wszysto wygląda ze niby tyle i tyle nas popiera a później się okazuje ze z poparcia g**** wyszło i że trzeba długimi miesiacami/latami zwalczać wciąż "broniące sie niedobitki"(patrz Irak)

100 procent racji.Byl by to drugi Irak albo jeszcze gorzej.

Jedna teokracja chce zaatakować drugą...

Choć przyznaję, że w kwestii Bliskiego Wschodu jestem raczej po stronie Jankesów. Poczynania i wypowiedzi prezydenta Iranu wydają o nim jednoznaczne świadectwo.

ja pomimo iż przyznam szczerze nie znam wypowiedzi prezydenta Iranu,to jednak jestem przeciwnikiem obecnej polityki Busha...I moze nie tyle ze az tak nie podoba mi sie to co robi,tylko to jak to robi...
Czuje sie jak Pan tego świata i w zasadzie z nikim się nie liczy...wydaje jakies pozwolenia na naloty na inne kraje,podejmuje decyzje o rozpoczęciu wojny mimo braku zgody wszystkich członków NATO(w ogóle nie wiem po co to w takim razie jeszcze istnieje)a co przykład Iraku pokazał niezawsze ma nawet dowody na słusznośc swych działań(ale oczywiscie i tak się z nich nie wycofuje...)

Czuje sie jak Pan tego świata i w zasadzie z nikim się nie liczy...wydaje jakies pozwolenia na naloty na inne kraje,podejmuje decyzje o rozpoczęciu wojny mimo braku zgody wszystkich członków NATO.

Nie przesadzaj. Jakbyś był szefem najpotężniejszego państwa na świecie, to też nie bardzo przejmował byś się gadaniem małych i słabych. Amerykanie mieli biznes do zrobienia w Iraku, to go zrobili i chyba nie liczyłeś, że skoro np. Francuzom się coś nie podobało w tej kwestii, to USA będą się dostosowywać do Żabojadów tylko dlatego, że są w jednej organizacji o charakterze militarnym (nota bene takie organizacje są z natury niezbyt trwałe).

A co do Iranu, to nie wydaje mi się, żeby za Busha Stany zaatakowały to państwo. Nie jestem specjalistą od polityki międzynarodowej i ekonomii, ale z tych skąpych informacji, które posiadam na ten temat wynika, że Amerykanie na Irak wydają więcej niż początkowo zakładali i po prostu obecnie pchanie sie w kolejny duży konflikt byłoby ryzykowne z ekonomicznego punktu widzenia.

Groneveltnapisał: Jakbyś był szefem najpotężniejszego państwa na świecie

ale nie jestem.

Gronevelt napisał: i chyba nie liczyłeś, że skoro np. Francuzom się coś nie podobało w tej kwestii, to USA będą się dostosowywać do Żabojadów tylko dlatego, że są w jednej organizacji o charakterze militarnym

raz ze nie tylko francuzi wyrazili sprzeciw a także i np. Niemcy a dwa ze tak,własnie na to liczyłem.Jedną z podstawowych dyrektyw NATO jest działanie wspólne a nie wybiórcze poszczególnych państw...

Gronevelt napisał: A co do Iranu, to nie wydaje mi się, żeby za Busha Stany zaatakowały to państwo. Nie jestem specjalistą od polityki międzynarodowej i ekonomii, ale z tych skąpych informacji, które posiadam na ten temat wynika, że Amerykanie na Irak wydają więcej niż początkowo zakładali i po prostu obecnie pchanie sie w kolejny duży konflikt byłoby ryzykowne z ekonomicznego punktu widzenia.

ja bym taki pewien nie był. To chyba jedyna szansa Busha na skok jego notowań...dotychczasowe wojny przysporzyły mu wiecej wrogów niz zwolenników no i g**** światu udowodnił...wiec jeśli chce jakoś zyskac poparcie poprzez znalezienie jakichkolwiek dowodów na to że kraje "tamtego świata" sa niebezpieczne dla USA to musi cos znaleźć(np broń atomowa)

dotychczasowe wojny przysporzyły mu wiecej wrogów niz zwolenników no i g**** światu udowodnił

Zatem pchanie się w kolejną to marny sposób na poprawienie notowań konserwatystów

..wiec jeśli chce jakoś zyskac poparcie poprzez znalezienie jakichkolwiek dowodów na to że kraje "tamtego świata" sa niebezpieczne dla USA to musi cos znaleźć(np broń atomowa)

Gdyby "znalezienie" czegoś było sposobem na podniesienie notowań konserwatystów, to Amerykanie "znaleźliby" np. broń atomową już w Iraku (wystarczy coś gdzieś podrzucić, a później to "znaleźć" i obwieścić światu, że właśnmie uratowało się miliony.

raz ze nie tylko francuzi wyrazili sprzeciw a także i np. Niemcy a dwa ze tak,własnie na to liczyłem.Jedną z podstawowych dyrektyw NATO jest działanie wspólne a nie wybiórcze poszczególnych państw...


Francuzi, Niemcy... w skali światowej to mało liczące się państwa. Jeżeli wierzysz w ślepe przestrzeganie traktatów, dyrektyw i innych takich dupereli, to niezbyt orientujesz się na czym polega polityka.






Zmieniony przez - Gronevelt w dniu 2007-10-03 15:29:10

Witam. Wiem ze moze troche nie do tematu ale zobaczcie sobie ten film

http://video.google.com/videoplay?docid=1364247616051038290&q=11 wrzesnia&total=137&start=0&num=10&so=0&type=search&plindex=0 

Aleś wyskoczył. Nie dość, że to już było-to spiskowe teorie dziejów traktujemy tu z lekkim przymrużeniem oka.

poprostu przeczytalem ze dyskutujecie o ameryce, iraku itd a ze wczoraj go ogladalem to wpadl mi do glowy. Ja nie siedze w tym dziale wiec nie wiem czy bylo czy nie. Spiskowe teorie ?? Mnie to przekonuje ale moze wiesz lepiej co sie tam stalo ??

Zmieniony przez - Marcin_Olb w dniu 2007-10-03 16:36:08

Dla równowagi obejrzyj sobie:

http://www.allsp.com/l.php?id=e148



Nie mówię, że Loose Change jest totalną bzudrą-niektóre poruszone w nim zagadnienia są rzeczywiście interesujące-ale to po pierwsze nie topic na rozmowy o tym a po drugie-trochę bawi mnie, gdy ludzie wrzucają do dyskusji o Bliskim Wschodzie link do teorii spiskowych o WTC.

Mam nadzieje, że kolejnego konfliktu nie będzie, bo USA nie ma już zbytnio funduszy(chociaż coś pewnie by się znalazło), a także dlatego że ucierpią jak zwykle cywile, a nie terroryści.

Podpisuje się pod słowami, że Amerykanie chcą być kimś w rodzaju "Guru świata"