Mam następujący problem:
W maju 2009 roku podczas gry w kosza zerwałem ACL w prawym kolanie. Na rekonstrukcję zdecydowałem się dopiero w czerwcu 2011. Przez ten okres zrezygnowałem z koszykówki (rzadko grywałem), natomiast biegałem i chodziłem na siłownię (ćwiczyłem nogi m. in.).
Niedługo minie rok od operacji a ja od ok. roku mam problemy z lewym "teoretycznie" zdrowym kolanem. Obecne objawy są takie, że jak np. stanę na lewej nodzę, zrobię pivot udem w lewą stronę to z tyłu kolana czuję przeskok za każdym razem. Czasami jak chodzę to z zewnętrznej strony kolana czuję jak "coś" mi się ciagnie, a czasami uczucie jakby mi się coś blokowało po czym muszę zgiąć nog - coś przeskoczy z przodu kolana i jest ok. Jak chodziłem na basen i płynąłem machając nogami to czasami miałem wrażenie jakby z tyłu kolana coś się ciągło i kuło. Jak biegam to czasami czuję ból z przodu kolana jakby od wewnętrznej strony. Byłem kieydś z tym kolanem u dr. Sipowicza i mówił mi, że skrócił mi się miesień czworogłowy i mam boczne przyparcie rzepki.
Podczas wczorajszej kontroli operowanego, prawego kolana wspomniałem lekarzowi o lewym kolanie. Zbadał mnie metodą szuflady przedniej i stwierdził, że mam trochę luźne i że może być problem z ACL.
Pytał się czy miałem uraz. Jednak nigdy nie miałem urazu w tym kolanie. Nigdy mi nie uciekało. Lekarz mnie zmarwił i powiedział, że da mi skierownanie na MRI.
Proszę o Wasze opinie co o tym myślicie? Przecież przy zerwaniu ACL poajwia się obrzęk, a ja nic takiego nie miałęm "teoretycznie" zdrowym kolanie.