...
Napisał(a)
ja bym tez chcial sie o Gdansku cos dowiedziec bo za rok chcem sie tam dostac :D
...
Napisał(a)
AWF POZNAŃ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! YEAH ))))))))
Bardzo mały człowiek, może rzucać bardzo duży cień...
...
Napisał(a)
Szczerze nie polecam AWF - u w Katowicach. Sam AWF budynki, hale, basen i sprzęt jest niczego, natomiast kadra, bez urazy do szanowanych i wybitnych doktorów i profesorów, których można policzyć na palcach jednej ręki, to banda zakompleksionych nadętych bufonów. Studiuje tam zaocznie, ciężko pracuje żeby się utrzymać i spłacać czesne uczelni które z roku na rok drożeje proporcjonalnie o 150zł na semestr. Jestem tam traktowany jak śmieć albo jak pies. Podam kilka przykładów: 1.Jadę specjalnie na konsultację do pewnej pani "dr" 100km, tylko po wpis. Gdy grzecznie poprosiłem wpisanie oceny do indeksu, pani stwierdziła, że biedna nie ma czasu i nie chce jej si e szukać teczki z zaocznymi, kazała przyjechać za tydzień:/ 2. Też sytuacja z wpisem, byłem przy okazji w Katowicach, poszedłem do pewnego "dr" po wpis z racji tego że w weekendy jest nieosiągalny. Dostałem ostrą repremende, że przeszkodziłem mu w wykładzie grzecznie pytając czy znajdzie dzisiaj dla mnie chwilke na wpis. Wpisu nie otrzymalem, pomimo zaliczenia musiałem zapłacić opłate warunku za brak wpisu. 3. Ze względu na moją pracę, praktyki realizowałem wrzesien, pazdziernik, gdy przyniosłem dziennik praktyk do pewnej pani "dr" oznajmiła, że ona już nie przyjmuje "praktykantów" ponieważ nie ma już bidulka czasu sprawdzać tego. Sesja trwała jeszcze 2 tygodnie, kolejna opłata;] 4. "KOSZYKÓWKA" ten zakład chce być naprawdę na piedestale najtrudniejszych przedmiotów na uczelni, niestety szkoda tylko, że kadra koszykówki z małym wyjątkiem to ludzie naprawdę wyprzedzający swoje sznurówki, uważają się za jakiś bogów i wykładników światowej koszykówki, niestety większość z nich to zaledwie magistrzy a poziom ich wiedzy i szkolenia raczej przeczy ich zachowaniom. Ogólnie rzecz biorąc, przynajmniej student zaoczny jest traktowany jak margines społecznego syfu. Tylko że tacy mądrzy, tacy wykształceni a spójrzcie na swoich wfistów....
AWF Katowice to największy błąd w moim życiu, naprawdę nie polecam.
...
Napisał(a)
Zdecydowanie Kraków :), stara data, wiem pospieszyłam się.
Zmieniony przez - High00 w dniu 2009-11-18 14:26:27
Zmieniony przez - High00 w dniu 2009-11-18 14:26:27
ip00
...
Napisał(a)
Całkowicie zgadzam się z opinią "student137" zamieszczoną powyżej i ODRADZAM wszystkim katowicki AWF. Powodów ku temu mam wiele. Sposób, w jaki traktuje się tam studentów jest oburzający i przekracza wszelkie granice. Sformułowania, jakie padały na zajęciach (zwłaszcza zajęciach z lekkiej atletyki) pod naszym adresem są nie do powtórzenia i skłaniają do zastanowienia, jakim sposobem tacy ludzie zdobyli stopnie naukowe doktora i wyżej skoro poziom ich kultury równy jest poziomowi ludzi z marginesu. Nieróbstwo nauczycieli akademickich na katowickim AWF-ie również było porażające. Wychodzi się tam bowiem z założenia, że student jako osoba sprawna i wysportowana musi wszystko umiec i wszystko wiedziec. Po co nam więc wykładowca? Był, ale go nie było. Wychodził z sali na kawkę, kwitło jego życie towarzyskie podczas zajęc i nie miał tym samym czasu na pokaz, wyjasnienie, poprawienie, nie odpowiadał lub odpowiadał zdawkowo na pytania związane ze sposobem wykonania poprawnie cwiczenia. Na zaliczeniu natomiast nie było ulg, nauczyciel wymagał umiejętności, której po prostu nie nauczył. Egzaminy. Na egzaminie ma się dwa terminy - pierwszy i jedną poprawkę (uczelnia ta chyba pobiła rekord w najmniejszej ilości poprawek), potem trzeba wykupic warunek za jedyne 320zł. Ale wszystko byłoby ok, gdyby zaliczenie uzyskiwało się na podstawie posiadanych wiadomości. Na katowickim AWFie nie liczy się jednak wiedza, ale po pierwsze szczęście a po drugie silna psychika - im więcej poniżenia, zbywania i bezczelności zniesiesz tym większe masz szanse na przetrwanie. Prace, które zaliczano, zaliczano chyba na podstawie losowania (oczywiście nie dotyczy to wszystkich egzaminów), ponieważ nie da się sprawdzic ich rzetelnie w 15, 20 minut (a po takim właśnie czasie ogłaszano wyniki), poza tym otrzymywały je osoby zupełnie przypadkowe, na ogół obijające się cały rok na wszystkich przedmiotach, nie posiadające nawet odpowiedniej książki do przygotowania, już nie wspominając o braku chęci do nauki. Jest to oburzające, demotywujące i niesprawiedliwe w stosunku do tych, którzy są uczciwi i uczą się. Dlatego zmieniłem katowicki AWF na krakowski. Oczywiście było wielu dobrych, miłych, naprawdę w porządku wykładowców, ale zostali oni tak zdominowani przez tych paru złośliwych, wrednych, obijających się na zajęciach i robiących ze wszystkiego problemy, że nie dało się tam na dłuższą metę wytrzymac. Po wpisy można było stac kilka razy w wielogodzinnej kolejce i nic nie załatwic. Zawsze znalazł się pretest, żeby wpisu tego nie zrobic. A to nie było tej listy, a to zaliczenia były w innym terminie niż wykładowca wcześniej poinformował, a to najpierw mają pierwszeństwo studenci z innego roku, a to coś było nie przepisane (przykładem lekka atletyka - wykładowcy zapisywali zaliczenia na dziesięciu kartkach, potem gubili je, nie przepisywali z nich wszystkiego i gdy przychodziła pora na wpis okazywało się się, że czegoś brakuje. Sytuacja nagminna. I jak udowonic, że dany element miało się zaliczony?..) Nauczyciele tamtejsi majawią się i nie dotrzymują zupełnie umówionych terminów. Kilka razy pokonywałem drogę do Katowic bez sensu nic nie załatwiając. Traktowali nas tam, jak dno. I doświadczy tego każdy, kto na tą uczelnię trafi.
Polecane artykuły