SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

YIQUAN a sprawa ataku

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 4461

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 411 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 3632
OK. Trochę się zgadzam, a trochę nie. :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 52 Wiek 56 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 1014
Urke, trochę, to całkiem sporo, czyli prawie dużo

Napisz z czym się zgadzasz, a z czym nie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 7 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 12
Temat tak się ciekawie rozwinął, że pozwolę sobie na pytanie do Dachenga i MiGuia (na trening i tak przyjdę. To juz ustaliliśmy. Pytanie dotyczy tych sparringów).

Pierwsza sprawa. Dacheng napisał "są też tacy, którzy ćwiczą sparingi bezkontaktowe". Jak sparring może być bezkontaktowy? Czy np to co widzę na Waszych klipach z obozów Yiquan, gdzie mimo kasków na głowach WIDAĆ że jest napier***** i nikt tam się nie głaska, to jest to sparring normalny? Jak to nazwać? Poza tym zarówno w boksie, sztukach walki, więc i nawet na Yiquanie ciężko jak rozumiem zacząć od razu od ostrego napier*** bez ochraniaczy i na początku sparringi są pewnie trochę lżejsze, by z czasem były bardziej kontaktowe. Tak to u Was wygląda, czy inaczej?

A druga sprawa to te predyspozycje. Pozwole sobie Was zapytać, bo macie duże doświadczenie, a mnie może mylić intuicja (mimo że ta kobieca rzadko myli
Ja pewnie nie mam wielkich predyspozycji fizycznych, ale jestem i zdrowa i raczej sprawna. Wiem że potrafię uderzyć i bardzo lękliwa też nie jestem. No więc ćwiczę powiedzmy sobie Yiquan. Z czasem dochodzą sparringi. Uczę się dzięki tym sparringom odpowiednio reagować, nie wpadać w panikę, wyrabiam bądź co bądź predyspozycje psychiczne bo im więcej tych sparringów, tym mniej obawiam się tego KONTAKTU z przeciwnikiem. No i dochodzi do zagrożenia na ulicy. Zaczepia mnie dres i np łapie za włosy. Przecież o wiele łatwiej będzie mi napier*** mu kilka szybkich na głowę i uciec WŁAŚNIE PO przykładowo 2 latach treningów Yiquan (z czego rok sparrowania) niż BEZ tego treningu. Wiadomo że w pełnej walce, 3 rundowej nie wygram z drabem. Ale sparringi z kolegami, spowodują że wyrobię przecież i siłę, i nabiorę większej pewności siebie i nie będe się bała posłać takiemu drabowi serię na łeb. Mimo że wyjściowo (czyli teraz) pewnie bym miała duże opory.

Więc szanse to zwiększa i chyba nie zawsze SAMOOBRONA na ulicy musi się równać BYCIE FAJTEREM. Jak ktoś jest wysoki, silny, ma dusze fajtera i okazałe predyspozycje fizyczne i psychiczne to raczej nie musi WCALE przejmować się samoobroną. Takich ludzi rzadko się atakuje na przystankach autobusowych. Nie są grupą docelową podpitych zaczepiaczy.

Aga
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 309 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 5248
Sparing (kumite) bezkontaktowy to taki wymysl jednego ze stylow karate. Osoby bedace na II zlocie mialy okazje zobaczyc cos takiego na wlasne oczy. W skrocie wyglada to w ten sposob, ze 1 osoba pozoruje jakis atak i zatrzymuje sie, po czym osoba broniaca sie zaczyna bic powietrze wokol przeciwnika lub tez czasem nawet 2 metry od niego wydajac w tym czasie okrzyki...

P.S. bardzo ciekawy watek sie zrobil i duzo madrych rzeczy zostalo napisane:)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23097
Agniesiu,

1. Ziutalek już wyjaśnił częściowo kwestię sparingów bezkontaktowych. Częściowo, bo zjawisko takie występuje szerzej. Są style i szkoły, gdzie większość lub nawet wszystkie sparingi odbywają się z powstrzymaniem kontaktu.
----------
2. W yiquan stosuje się różne metody, zależnie od etapu nauki, zagadnienia nad którym się aktualnie pracuje, a także od potrzeb i możliwości osoby ćwiczącej.
----------
3. Oczywiście, że poważny trening yiquan pozwala rozwinąć atrybuty i umiejętności przydatne w samoobronie - innymi słowy wpłynie na zwiększenie szans wyjścia obronną ręką z nieciekawych sytuacji.

Przy czym w jakim stopniu, to zależy od możliwości i chęci osoby ćwiczącej, czy okaże się, czy będzie w stanie podejść także do mocno kontaktowego treningu, czy ograniczy się do zabaw lekko-kontaktowych (choćby ze względu na stan zdrowia).

Yiquan jest dla każdego [kto się nie narazi za bardzo instruktorowi ], ale nie każdy będzie w stanie podjąć trening obejmujący pełnokontaktową weryfikację umiejętności.

Z kolei dziedzina zwana samoobroną obejmuje sporo więcej elementów niż tylko bezpośrednie starcie. Tyle, że te elementy nie należą do głównej tematyki sztuk i sportów walki. Więc dla zainteresowanych przede wszystkim samoobroną sztuki walki nie są najtrafniejszym wyborem. Dlatego wspomnianym przez Urke kobietom "po przejściach", które zaczynają od pytania "czy to mi się przyda" proponowałbym najpierw np. kursy WSDP, gdzie od razu zetkną się z zagadnieniami dotyczącymi samoobrony i zachowań ułatwiających uniknięcie niebezpieczeństw i wybrnięcie z niebezpiecznej sytuacji, a nie zajęcia sztuki walki.

Natomiast w sztuce walki ważne jest po prostu głębsze zainteresowanie samą sztuką walki jako taką z jej różnymi aspektami, bez czego motywacja oparta na pytaniu "czy mi się to przyda" jest niedostateczna do wytrwania w nauce.

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 411 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 3632
No cóż, rozwinę przykład Ziutalka, na te pytania odpowiedzą Ci w Honbu Dojo, gdzie opanujesz bezlistosne techniki gwarantujące sukces w każdej sytuacji i strefie walki. Będziesz musiała zakupić większą torebkę, aby mieścił się w niej sierp, ale nic nie ma w życiu za darmo

Dobra, to żartem.
Po prostu nie podoba mi się argumentacja Dachenga, w dodatku uważam ją za nieprawdziwą. Trudno jest polemizować z osoba o takim doświadczeniu i wiedzy jak on, wiec oddaję niejako walkowerem, ale jego wypowiedzi pachną takim doborem naturalnym. Dziewczyna się pyta, i tak naprawdę nie uzyskuje odpowiedzi. I to jest właśnie problem - wg tego co pisze Dacheng, dziewczyny i osoby słabsze fizycznie i psychicznie nie mają możliwości trenować, aby być skutecznymi w walce. Ja się z tym nie zgadzam, sam jestem przypadkiem tego, że SW wyrównują szanse, a z czasem powodują zmiany o 180 stopni. Byłem dzieckiem bez jakichkolwiek zdolności i chęci do treningów SW. Słabym, chorowitym, siedzącym w książkach fantastycznych (bardzo wcześnie zacząłem czytać). Rodzice zmusili mnie do treningów. Nie wdając się w szczegóły, z chucherka zmieniłem się w całkiem niezłego na******latora (wiem, nieskromnym)
Dziewczyno, widzę że jakieś tam pojęcie masz, i konkretnych sytuacji nie chcesz w życiu (np. tego dresa szarpiącego za włosy).
Proponuję mocny styl sportowy, MT lub KickBoxing, który będziesz szybko łapać, a po jakimś czasie, kiedy będziesz miała podstawy (umiała się poruszać, trzymać gardę, wzrośnie kondycja, siła, koordynacja i pewność siebie), idz na tę samoobronę dodatkowo, którą poradził Dacheng na poprzednich stronach tej dyskusji. Tak jak jest na wszelkiego rodzaju Combatach - bez podstaw sportowych trudno cokolwiek tam się nauczyć. Powodzenia w treningach, i oby nie spotkało Cię żadne nieszczęście z strony dresów czy innych troglodytów.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 7 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 12
Dacheng. Dziękuje za kolejną obszerną odpowiedź. Tylko żebyśmy się dobrze rozumieli, to mógłbyś odrobinę doprecyzować to co napisałeś w jednym akapicie, czyli "w jakim stopniu, to zależy od możliwości i chęci osoby ćwiczącej, czy okaże się, czy będzie w stanie podejść także do mocno kontaktowego treningu, czy ograniczy się do zabaw lekko-kontaktowych (choćby ze względu na stan zdrowia)."

Napisz proszę co masz na myśli pisząc "zabawy lekko-kontaktowe"? Czy chodzi o tui shou bez uderzeń? Czy takie sparringi jakie widziałam na Waszych klipach można uznać z kolei za "trening mocno kontaktowy"? Bo dla mnie to co widziałam było mocno kontaktowe. A chyba pójście jeszcze dalej (czyli sparring bez kasków) to już byłaby jak się domyślam przesada. Możliwość złapania kontuzji czy uszkodzeń ciała raczej opóźni trening. No i nie każdy może sobie pozwolić na paradowanie z limami i złamanym nosem. Kobieta chyba w szczególności.

Urke. Ja dokładnie przemyślałam wybór Yiquanu. Byłam na dwóch treningach kickboxinngu. Byłam na treningu daido-juku i nawet na gównianym treningu JKD u takiego jednego chłopaczka-ciapciaczka. Mam na codzień kontakt z nawiedzonym capoeirzystą Samoobrona jest dla mnie oczywiście istotna, ale równie ważna jest ciekawa praca z ciałem, poznawanie nowych możliwości. A także "te ciekawe rzeczy" o których wspominał Dacheng w swoim cyklu o koordynacyjnych zdolnościach motorycznych na Youtube, a które mogą zaoferować WŁAŚNIE chińskie style wewnętrzne.
Mam wielką nadzieję że się nie zawiodę. Do lutego pozostało ledwie kilka dni

Aga



Zmieniony przez - Agniesiaq w dniu 2010-01-28 15:42:56
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23097
Nie bardzo chyba rozumiesz Urke o czym mówię.

Ja w ogóle nie mówię o dzieciach, których potencjał łatwo kształtuje się przez edukację i trening.

Ja mówię o dorosłych ludziach, z których część np. rozpoczyna naukę yiquan sporo po 30-ce, po 40-ce, a czasem po 50-ce, i nie mieli rodziców, którzy w dzieciństwie lub okresie nastoletnim wysłaliby ich na sztuki/sporty walki. Którym teraz w wielu przypadkach żaden lekarz przy zdrowych zmysłach nie wydałby zgody na kontaktowy trening walki. Ja im obiecuję ciekawą naukę i indywidualny rozwój i sporo bezpiecznej zabawy lekkokontaktowej, a nie przekształcenie w na******latora.

Co innego chorowite dziecko, które może z tego wyrosnąć, a co innego dorosły, który nie ćwiczył, i w którym się zdążyły skumulować chroniczne problemy.

Ponadto, to że niektórzy potencjalnie mogą się zmienić, zwłaszcza we wczesnej młodości, nie zmienia faktu, że wielu raczej wcześniej zrezygnuje, odpadnie z treningu. Ilu jest takich, którzy np. muay thai się zafascynują, po czym wśród znajomych i na forach opowiadają, jakie to te różne karaty i kungfy do dupy są, że oni to się od września na maj taj zapisują? A potem jeden trening, zderzenie z rzeczywistością, i już do końca życia nie wspominają o chęci treningu walki.

Ja nie mówię, że nikt się nie może zmienić. Ja mówię o faktach, że w praktyce niewielu ludzi podejmuje poważny trening walki, a wielu odpada.

Więc ci którzy odpadają, są najpierw mamieni złudzeniami, że ostry trening walki jest dla nich, po czym okazuje się, że nie są w stanie się tym zajmować, więc rezygnują, załamują się, tracą w ogóle zainteresowanie sztukami walki.

Albo wpadają w kanał wiary w cudowne energie, walkę bez dotykania, sekretną wiedzę absolutnie niepokonanych mnichów z Koszalinu. I z tym, żyją, albo w końcu tracą złudzenia.

A ja mówię po prostu uczciwie: [prawie] wszyscy możecie ćwiczyć, i będzie ciekawie, i będziecie się rozwijać, a niektórzy, ale raczej zdrowi, sprawni i w niezbyt podeszłym wieku, którzy będą w stanie podjąć w miarę regularną weryfikację w pełnym kontakcie, będą mieli szansę osiągnąć wyższe umiejętności.

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23097
Agniesiu, lecę na trening, odpiszę wieczorem.

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 411 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 3632
Chłopaczka ciapczaczka haha

Osiągnęliśmy konsensus, panie i panowie, ja jestem usatysfakcjonowany ostatnią wypowiedzią Dachenga.

Osobiście jestem zainteresowany tym co Dacheng propaguje. Dzięki takim osobom jak on czy Wuxia, człowiek zauważa, że nie wszystko co pochodzi z Chin to badziew.

Agniesiaq, powodzenia w zgłębianiu stylu.

Zmieniony przez - Urke w dniu 2010-01-28 16:25:14
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

International kempo

Następny temat

CHOW GAR CZY HUNG GAR?

WHEY premium