Ponadl pol roku temu skrecilem pierwszy raz kolano , po wizycie w szpitalu tydzien noga w szynie , pozniej stabilizator 3 tygodnie , po tych 4 tygodniach odlozenie kuli na bok . Oczywiscie miesien zanikl chodz staralem sie go cwiczyc i mialem rehabilitacje (pole mag. i laser).W ciagu tego pol roku skrecilem kolano jeszcze 2 razy ale za pierwszym razem leczylem sie sam w domu oklady z lodu plus kwasna woda.Za drugim razem bol byl tak silny ze udalem sie do szpitala , tam stweirdzili ze nadaje sie na oddzial ortopedi przygotuja mnie do zabiegu i bede mial artroskopie kolana.Ja sie na to nei zgodizlem bo wolalem to zrobic u jakiegos specjalisty niz w szpitalu w swoim miescie:), po wizycie u takiego lekarza stwierdzil ze wiazadla boczne zerwane a krzyzowe ACL jest szansa ze jest tylko naderwane.Niestety na zabiegu okazalo sie ze jest zerwane zupelnie i czeka mnie jeszcze jden zabieg rekonstrukcji :/.Rowniez podczas zabiegu okazalo sie ze pol lakotki przysrodkowej do wyciecia lub do szycia(co prawda bylem przekonany ze lakotki sie nie szyje) wybralem szycie. Niestety pio zabiego sie dowiedzialem ze okres dochodzenia do pelnej sprawnosci jest o wiele dluzszy nic po wycieciu lakotki.
Chialem zeby mi ktos napisal czy mial cos podobnego, wiadomo teraz trzeba sie wiecej psowiecic ale czy to jest bardziej oplacalne niz wyciecie ? I jakie rehabilitacje mieliscie po szyciu lekotki ?
Pozadrawiam !!!