O Rorionie pisalem w Karate Kung Fu jakies 2 lata temu. Jako ze mam akurat dzien dobroci dla zwierzat to ten text daje ponizej:
Paweł Ziółkowski
Brazylijskie Jiu-Jitsu®
cz. III Na podbój USA
W Brazylii sztukę tę nazywano po prostu jiu-jitsu, nie znano tam bowiem prawie w ogóle japońskiej odmiany tego systemu. Jedynie członkowie rodziny Gracie używali określenia Gracie jiu-jitsu® dla podkreślenia oryginalności swej sztuki. Dopiero kiedy system ten stał się znany w całym świecie dzięki turniejom bez reguł, przyjął nazwę Brazylijskie jiu-jitsu®.
Pierwszymi niebrazylijczykami którzy zapoznali się z jego niezwykłą skutecznością byli marines z ochrony konsulatu USA w Rio de Janeiro. Szkolił ich Carley Gracie, 8 dan mistrz Brazylii w sportowym jiu-jitsu i Vale Tudo z lat 1969-72, syn Carlosa. Po swoim powrocie do stanów nie mieli żadnych problemów z pokonaniem żołnierzy którzy zakończyli służbę w innych krajach i tam ćwiczyli miejscowe systemy (okinawskie, japońskie, chińskie, koreańskie, czy izraelskie). Podobny los spotkał wojskowych instruktorów walki wręcz i komandosów z elitarnych jednostek zwiadu i Navy Seals. W tej sytuacji dowództwo marines zaprosiło Carleya do USA, aby tam prowadził szkolenia w walce wręcz dla oddziałów specjalnych. W 1972 roku przyjechał on z Brazylii i nauczał w Virginii, Connecticut, Marylandzie i na Florydzie, a od 1979 roku ostatecznie w Californii.
W tym samym roku w Stanach osiadł Rorion (po portugalsku wymawia się Horion) Gracie, 8 dan, 5-cio krotny mistrz Brazylii w sportowym jiu-jitsu i syn Helio. Po raz pierwszy odwiedził on ten kraj 10 lat wcześniej i przez rok utrzymywał się z dorywczych prac, mieszkając na placu budowy i tocząc liczne walki na ulicach. Po powrocie do domu ukończył prawo, ożenił się i zdecydował propagować rodzinny styl w USA. Na początku utrzymywał się ze sprzątania domów bogatych amerykanów. W ten sposób poznał żonę reżysera serialu „Starsky and Hutch” i dzięki niej wystąpił w nim i kilku innych. Za zarobione w ten sposób pieniądze zorganizował małe dojo w swoim garażu i zaczął uczyć. Jego najmłodszym studentem był 4-o letni synek reżysera, najstarszym 75-io letni generał marines. Dzięki temu ostatniemu zaczął trenować oddziały amerykańskiej armii.
Nie byłby oczywiście Gracieim, gdyby nie wyzywał do walki mistrzów innych styli. Zainteresował się tym pewien producent realizujący właśnie film dokumentalny o sztukach walki, zadzwonił do Roriona i zaproponował pojedynek z występującym w jego filmie mistrzem świata w kicboxingu. Gotów był wypłacić zwycięzcy 100 tyś $. Rorion natychmiast przyjął ofertę, zaproponował jednak aby najpierw powiedział kickboxerowi z kim będzie miał do czynienia. Na drugi dzień producent zadzwonił i powiedział że jego „mistrz” zgadza się na walkę przez 10 rund po 5 minut i limit 1 minuty na ziemi. „Ale to nie jest realna walka” - zaoponował Rorion. Producent nigdy więcej się nie odezwał.
Jedną z walk Roriona, w której w ciągu 2 minut i 15 sekund zadusił innego mistrza kickboxingu, Ralpha Alegrię, obejrzał producent „Zabójczej Broni” i z miejsca powierzył Rorionowi opracowanie choreografii walk do tego filmu. Mel Gibson tak wspomina współpracę z brazylijskim mistrzem: „Rorion Gracie uczył nas Brazylijskiego jiu-jitsu®, które zostało stworzone przez rodzinę Gracieich w Brazylii. To było wspaniałe... Mam na myśli, że uczył cię jak „zrobić” każdego!”
W tym też czasie poznał Chucka Norrisa i uczył go do filmu „Bohater i Terror”. Obecnie Norris ćwiczy z braćmi Machado, kuzynami Gracieich, a wszyscy jego uczniowie aby otrzymać odeń czarny pas muszą obowiązkowo przejść przeszkolenie w Brazylijskim jiu-jitsu®. Sam Norris posiada purpurowy pas w tym systemie. O rodzinie Gracie wypowiada się zawsze z najwyższym szacunkiem: „ Gracie mogą „skopać tyłek” każdemu. Akceptują każde wyzwanie, stają do walki i zwyciężają. To najlepszy system walki wręcz jaki kiedykolwiek widziałem, a widziałem wiele.”
Kiedy dzięki turniejom bez reguł Brazylijskie jiu-jitsu® stało się szeroko znane, jego treningi podjęło wielu innych mistrzów sztuk walki. Ze wspomnianymi już braćmi Machado ćwiczą min. Richard Norton, pochodzący z Australii mistrz karate i znany aktor; Bob Wall, jeden z pierwszych mistrzów świata w kickboxingu, przyjaciel i uczeń Brucea Lee, znany min. z filmu „Wejście Smoka”; oraz Steven Seagal, mistrz aikido (7 dan) i gwiazda kina akcji.
Wysokiej klasy eksperci dosłownie „plują sobie w brodę”, że zmarnowali tyle czasu ćwicząc co innego niż Brazylijskie jiu-jitsu®. Mistrz świata karate i gwiazdor filmowy Jim Kelly ujął to tymi słowami: „Nie wiedziałem że traciłem jako fighter tak olbrzymią wiedzę. Gdy zobaczyłem Brazylijskie jiu-jitsu®, pomyślałem sobie „Gdzie żeś ty był przez całe życie?” Myślałem że mogę zwyciężyć każdego dopóki nie zacząłem sparować z Rorionem i nie otworzył mi oczu na najbardziej realistyczny aspekt prawdziwej walki. Zrozumiałem że muszę się tego nauczyć! Teraz wiem jak sobie poradzić w klinczu i na ziemi. Czuję się dużo bardziej kompletnym wojownikiem.” Paul Vunak mistrz
Jeet kune do i szkoleniowiec US Navy Seals, był zaskoczony z jaką łatwością człowiek po paromiesięcznym przeszkoleniu w Brazylijskim jiu-jitsu® może bić praktyka sztuk walki z ponad 20-to letnim doświadczeniem. Halowi Faulknerowi „ 25 lat Shotokan karate, Południowej Modliszki, japońskiego kickboxingu i treningów z legendami pokroju Dana Inosato dało pewność swej skuteczności. Po 15 minutach z Rorionem Gracie straciłem tę pewność. Nie miał ze mną najmniejszych problemów. W rezultacie od 3 lat jestem jego uczniem. Zbyt wiele walk w prawdziwym świecie kończy się w klinczu, lub na ziemi, a nic tak do tego nie przygotowuje jak Brazylijskie jiu-jitsu®. Nigdy nie widziałem żeby Gracie przegrali walkę, a nie unikają jej.”
Takie przykłady można by mnożyć w nieskończoność. Faktem jest że liczba chętnych do ćwiczenia Brazylijskiego jiu-jitsu® znacznie przewyższa możliwości ok. 30 czarnych pasów nauczających w Stanach. Pomimo że lekcje tego systemu są co najmniej dwukrotnie droższe niż innych sztuk walki, w klubach ćwiczy od 300 osób, w sekcjach prowadzonych przez amerykanów i „zwykłych” brazylijczyków, aż po 600 osób w akademiach rodziny Gracie.
Jego, i Royca strona to:
http://www.gracieacademy.com/
Pawel Ziolkowski
MATA JEST MYM KOSCIOLEM, PARTER MOIM NIEBEM, BRAZYLIJSKIE JIU-JITSU MA RELIGIA
Anonim
Robaq
))))
