SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Stal Stalowa Wola

temat działu:

Piłka Nożna

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 36292

Ankieta

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 1254 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 4353
i na forum paru zydow jeszcze powinienes dodac;]

HENRY W ARSENALU NA WIEKI !!
------------------------------
http://www.sfd.pl/temat240054/
--==Racovia & Stalówka & Górale==--
...i kup sobie chamie medalik na szyje..."
www.rakow.com.pl
http://www.sfd.pl/temat240054/ TYLKO RAKOW RKS !!
http://www.sfd.pl/temat240054_strona1/ 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 7471 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 28473
Ciekawe, czy jest tu jakiś kozak z Motoru

HALA MADRID !!!

...
Napisał(a)
Usunięty przez -Baca- za pkt 1 regulaminu
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 1254 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 4353

HENRY W ARSENALU NA WIEKI !!
------------------------------
http://www.sfd.pl/temat240054/
--==Racovia & Stalówka & Górale==--
...i kup sobie chamie medalik na szyje..."
www.rakow.com.pl
http://www.sfd.pl/temat240054/ TYLKO RAKOW RKS !!
http://www.sfd.pl/temat240054_strona1/ 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 74 Napisanych postów 34593 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 434066
STAL - LECHIA

W sobotę o godz. 15 rozpocznie się ostatni mecz rundy jesiennej II ligi Stal - Lechia Gdańsk. Drużyna z Wybrzeża wyjechała z Gdańska już dziś rano. Do spotkania w Stalowej Woli będzie przygotowywać się w Ostrowcu Sw.
Trenerowi Lechii Dariuszowi Kubickiemu marzy się zamknąć jesień zwycięstwem i zachować fotel lidera, ale szkoleniowiec „biało-zielonych” musi pamiętać, że w Stalowej Woli gdańska jedenastka w ostatnich dwudziestu latach nie wygrała...
W sezonie 1987/88 oba zespoły grały w ekstraklasie. Stal wygrała wtedy u siebie 2:0 (w Gdańsku było 1:1). Rok później znów nasza drużyna była lepsza, znów mecz zakończył się wynikiem 2:0 (w rewanżu też wygrała Stal 1:0). Kolejny mecz o ligowe punkty obie drużyny rozegrały w sezonie 1989/90. Stal rozgromiła Lechię 4:0 (w Gdańsku był remis 2:2). Kilka miesięcy później w sezonie 90/91 Stal po raz kolejny wygrała z Lechią, tym razem 1:0 (na wyjeździe był remis 0:0). Na kolejne starcie obu ekip trzeba było czekać do roku 1999. Gdańszczanie ponownie nie mieli nic do powiedzenia w Stalowej Woli, przegrali ze Stalą 0:2 (w rewanżu Lechia wygrała 2:0). W następnym sezonie na naszym stadionie był remis 0:0, w rewanżu Stal wygrała... walkowerem 3:0.
W poprzednim sezonie Lechia wygrała u siebie 3:0, w rewanżu było 2:1 dla Stali. Strzelcem gola dla Lechii był Rogalski.

Było to pierwsze trafienie piłkarza gdańskiej jedenastki na stadionie w Stalowej Woli w meczach o ligowe punkty!

W siedmiu meczach rozegranych w Stalowej Woli 6 zwycięstw odniosła Stal, 1 raz był remis. Bramki 13:1 dla „Stalówki”.
Jak będzie tym razem? Faworytem są gdańszczanie, to nie ulega wątpliwości. Lechia od dwóch lat bezskutecznie dobija się do Orange Ekstraklasy i tym razem ma być to podejście skuteczne. Stal ma zupełnie inne cele...
Sędzią meczu będzie Marcin Szrek z Kielc.



Oj ciężko na pewno będzie Lechia dobrze się prezentuję, myślę że remis byłby dobrym wynikiem

Zmieniony przez - wikt w dniu 2007-10-26 23:06:50

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 74 Napisanych postów 34593 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 434066
Stal Stalowa Wola - Lechia Gdańsk 2:2 (0:2)
Bramki: Kamil Gęśla (74), Tadeusz Krawiec (81) - Maciej Rogalski (21), Piotr Cetnarowicz (36).
Żółte kartki: Kamil Gęśla, Łukasz Stręciwilk - Karol Piątek, Jacek Manuszewski.
Sędziował: Maciej Szrek (Kielce).
Widzów: 2000.

Dobry wynik, widowisko znakomite, z 0-2, wyciągnąć na 2-2 i to z takim przeciwnikiem jak Lechia, to dobry wynik.


obszerniejsze podsumowanie wkrótce...

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 7471 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 28473
Dali radę

HALA MADRID !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 6194 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 22325
Pokazali charakter

Jeden klub, jedna miłość, jedna pasja - Fc Barcelona !

Czarni Jasło !
http://pl.youtube.com/watch?v=gbgQzJ1jFvw

pozdro ;)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 7471 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 28473
Stal Stalowa Wola - Lechia Gdańsk 2:2 (0:2)

Pierwsze minuty pojedynku Stali z Lechią wskazywały, że kibice zgromadzeni przy ulicy Hutniczej w Stalowej Woli nie będą mogli narzekać na brak emocji. Zaraz po rozpoczęciu gry dobrą akcję prawą stroną przeprowadził Janusz Iwanicki, ale jego dośrodkowanie wybili obrońcy. Ofensywnie usposobiony pomocnik Stali w tym meczu był niezwykle widoczny. Jego akcje prawą stroną stwarzały sporo zagrożenia pod bramką Pawła Kapsy. Chwilę potem zbyt mocną piłkę, do której nie doszedł dostał Kamil Gęśla. W 4. minucie Przemysław Pałkus dobrze dośrodkował z rzutu wolnego wprost do bramki, lecz dobra interwencja Kapsy zapobiegła utracie przez gości bramki. Pięć minut później w dobrej sytuacji przestrzelił Krzysztof Trela. W dalszym ciągu Stal kontrolowała przebieg gry. Lechia starała się stworzyć jakieś klarowne sytuacje jednak na przeszkodzie stawała defensywa Stali. W 15. minucie świetna akcja Iwanickiego, który minął dwóch graczy z Gdańska, zagrał do Pałkusa, lecz ten źle uderzył.

W 21. minucie Gdańszczanie wyszli na prowadzenie. Prawą stroną popędził Piotr Wiśniewski, zagrał do Macieja Rogalskiego, który przy biernej postawie obrońców Stali pokonał Tomasza Wietechę. - Ewidentny błąd Krzyśka Treli, który niefrasobliwie zagrał piłkę w poprzek boiska - powiedział na konferencji prasowej trener Stali Władysław Łach. Stalówka podłamana stratą bramki zwolniła tempo gry. Jedynym, który szarpał był Iwanicki. Inicjatywę przejęli goście, którzy nawet w 28. minucie zdobyli gola, jednak Andrzej Rybski znajdował się na pozycji spalonej. Ten sam zawodnik ładnie zakręcił defensorami Stali trzy minuty później, lecz dośrodkowanie nie było już tak dobre jak drybling.

Stal nadal nie potrafiła zagrozić bramce strzeżonej przez Kapsę. Osamotniony w ataku Gęśla i szarżujący na prawej stronie Iwanicki nie byli w stanie skonstruować dogodnej sytuacji. Lechia za to poczynała sobie coraz lepiej i w 36. minucie po błędzie zawodników gospodarzy zdobyła drugiego gola. Wiśniewski podał do niepilnowanego na 20. metrze Piotra Cetnarowicza, który z pół obrotu zdobył bramkę. - Trenowałem kiedyś Piotra i wiem, że jakby był bardziej naciskany to w tej sytuacji mógłby się nie odwrócić i nie strzelić bramki - stwierdził Łach. Chwile potem mogła paść trzecia bramka dla Lechii. Longinus Uwakwe fatalnie odegrał do tyłu i tylko przytomna interwencja Wietechy zapobiegła utracie bramki przez Stalowców. Do końca pierwszej części meczu nic się nie wydarzyło i do przerwy goście prowadzili różnicą dwóch bramek.

Na drugą połowę drużyny wyszły w takich samych składach. W 50. minucie świetną interwencja popisał się Wietecha, który nogami wybronił strzał Wiśniewskiego. Siedem minut później powinna paść kontaktowa bramka dla Stali. Sytuacji sam na sam z Kapsą nie wykorzystał Pałkus. Mając bramkarza gości przed sobą zawodnik Stali podał mu piłkę prosto w ręce. - Przemek nie może narzekać na murawę. Jaka ona jest wszyscy wiemy, ale to powinien wykorzystać - powiedział szkoleniowiec Stali. W dalszej części meczu na boisku niewiele się działo. Dopiero ostatni kwadrans spotkania wzbudził wiele emocji.

W 74. minucie Stal zdobyła kontaktową bramkę. Dobre podanie wykorzystał Gęśla i na tablicy widniał wynik 1:2. Odżyły nadzieje kibiców Stali, że ten mecz można jeszcze zremisować. Po stracie bramki Lechia rzuciła się do ataku. Jednak nic nie wychodziło z akcji. W 80. minucie Stalówka wywalczyła rzut rożny. Na trybunach pojawiły się słowa, że teraz nastąpi wyrównanie. Do piłki ustawionej w narożniku podszedł Uwakwe, dośrodkował idealnie na głowę Tadeusza Krawca i gracze ze Stalowej Woli mogli się cieszyć z wyrównującego trafienia. W tym momencie jeszcze bardziej wzmógł się doping dla gospodarzy. Około 2000 kibiców Stali przez ostatnie 10. minut meczu dopingowało gospodarzy na stojąco. W 88. minucie po dośrodkowaniu Iwanickiego, Gęśla uderzył głową minimalnie nad poprzeczką. Chwile później mogła i powinna paść trzecia bramka dla Stali. Iwanicki będąc w polu karnym nie atakowany przez nikogo strzelił jednak metr obok słupka. Trzy minuty później arbiter zagwizdał po raz ostatni i po pasjonującym finiszu Stal wyrwała zwycięstwo Lechii i oba zespoły podzieliły się punktami.

Stal Stalowa Wola - Lechia Gdańsk 2:2 (0:2)
0:1 - Rogalski 21'
0:2 - Cetnarowicz 36'
1:2 - Gęśla 74'
2:2 - Krawiec 81'

Składy:

Stal Stalowa Wola: Wietecha - Wieprzęć, Gheczy, Maciorowski, Lebioda, Iwanicki, Uwakwe, Krawiec, Trela (70' Ławecki), Pałkus (64' Stręciwilk), Gęśla (88' Drozd).

Lechia Gdańsk:Kapsa - Pęczak, Wołąkiewicz, Manuszewski, Fechner, Wiśniewski (75' Piątek), Kasperkiewicz (65' Piotrowski), Miklosik, Rogalski, Rybski, Cetnarowicz (83' Buzała).

Żółte kartki: Gęśla, Stręciwilk (Stal) oraz Piątek, Manuszewski (Lechia).

Sędzia:
Marcin Szrek (Kielce).

Widzów: 2000 (w tym około 120 gości).

HALA MADRID !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 74 Napisanych postów 34593 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 434066
NIE DALI RADY GROCLINOWI


STAL - GROCLIN 1:3 (0:1)
0:1 Sikora (34)
1:1 Gęśla (65)
1:2 Sikora (74)
1:3 Piechniak (80)
STAL : Wietecha - Wieprzęć, Gheczy, Maciorowski, Lebioda - Ławecki, Hadzić (46 Iwanicki), Uwakwe (46 Krawiec), Pałkus, Stręciwilk (75 Trela) - Gęśla.
GROCLIN: Przyrowski - Kozioł, Jodłowiec, Kumbev (83 Tupalski), Telichowski - Lato, Muszalik (73 Majewski), Piechniak, Sokołowski - Ivanovski (58 Rocki), Sikora.
Sędziował: Jacek Walczyński (Lublin). Żółta kartka: Gęśla (Stal). Widzów: 3000.

I znów na stadionie przy ul. Hutniczej zagrał pierwszoligowiec... Groclin wygrał zasłużenie, ale i Stali należą się słowa pochwały.
W pierwszej połowie bramkę, po błędzie Hadzicia, i akcji Piotra Piechniaka, zdonył strzałem z głowy z 4 metrów Adrian Sikora. Chwilę później znakomitej okazji nie wykorzystał Ivanowski. Napastnik Groclinu wyszedł sam na sma z Wietechą, strzelił obok niego, ale piłka minęła bramkę. Stal też miała w tej części gry okazje bramkowe. Raz Kumbev w ostatniej chwili wybił piłkę sprzed nóg Gęśli, a innym razem Pałkus trafił futbolówką w słupek - strzał z 20 metrów.
Po przerwie trener Łach dokonał dwóch zmian. Krawiec z Iwanickim rozruszali grę Stali i efektem tego był gol Kamila Gęśli, po „szarży” „Iwana” lewą stroną, w trakcie której mijał kolejno czterech graczy Groclinu i wyłożył piłkę na piąty metr. Przyrowski nie wykazał zdecydowania i Gęśla z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki.
Stal niesiona głośnym dopingiem wspaniałej stalowowolskiej widowni - szczególna była fala meksykańska, nawet sam marszałek województwa podkarpackiego, Zygmunt Cholewiński bawił się z publicznością - osiągnęła na chwilę przewagę, ale szybko na ziemię sprowadził Stal Sikora, pakując z bliska piłkę do bramki. Wynik ustalił Piotr Piechniak, strzelając pod porzeczką z pola karnego po błędzie defensywy Stali.
Przed meczem marszałek województwa podkarpackiego, Zygmunt Cholewiński wręczył Piotrowi Piechniakowi pamiątkowy puchar za godne reprezentowanie Podkarpacia w Polsce i za granicą. Chwilę później puchar otrzymał też Tomasz Wietecha - była to nagroda dla najlepszego piłkarza Stali w ubiegłym roku w ocenie dziennika „Nowiny”. A na koniec przedmeczowych uroczystości, prezes klubu Marek Jarecki obdarował koszulką piłkarską Stali z nr 10, Konrada Mastyło. Wybitny krakowski muzyk („Pod Piwnicami”), stalowowolanin z urodzenia, to zapalony kibic „Stalówki”, który jak tylko może zjawia się na meczach swojej ukochanej drużyny. Konrad Mastyło ucałował koszulkę, a następnie zaprezuentował ją publiczności. – To dla mnie bardzo wzruszający moment. Jest mi niezmiernie miło, dziękuję za ten piękny gest. Stal to moja drużyna. Zawsze, gdy wygrywa i gdy przegrywa, zawsze jest na pierwszym miejscu. - powiedział pan Konrad.

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 7471 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 28473
Stal Stalowa Wola - Warta Poznań 2:0 (2:0)

Stal Stalowa Wola pokonała Wartę Poznań 2:0. Dwie bramki w tym meczu zdobył Przemysław Pałkus. Było to niezwykle ważne spotkanie dla obu drużyn. Stal i Warta to bezpośredni rywale w tabeli. Dzięki trzem punktom zdobytym w dzisiejszym meczu Stal Stalowa Wola oddaliła się od Warty Poznań i wyszła ze strefy zagrożonej spadkiem do niższej klasy rozgrywkowej.

Już przed spotkaniem było wiadomo, że obydwa zespoły za wszelką ceną będą chciały odnieść zwycięstwo. Determinacji w tym spotkaniu nie mogło zabraknąć. Początek meczu należał do piłkarzy z Poznania, którzy od razu rzucili się do ataku. Stal jednak spokojnie wyczekiwała na zawodników Warty na własnej połowie i tam umiejętnie rozbijała wszelkie próby ataków. Pierwsza okazję do zdobycia gola Warta miała w 8. minucie, kiedy to faulowany w odległości 20. metrów od bramki został Alain Ngamayama. Do piłki podszedł Przemysław Otuszewski, lecz trafił prosto w mur. Trzy minuty później pierwszą bramkę w tym spotkaniu zdobył Przemysław Pałkus. Sędzia spotkania minutę wcześniej podyktował rzut karny po faulu na Krzysztofie Treli. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Pałkus i mocnym strzałem wyprowadził Stal na prowadzenie. - Fajnie jest, że się strzela bramkę od razu - tak szybko uzyskane trafienie skomentował po meczu szkoleniowiec gospodarzy Władysław Łach.

Po strzelonej bramce Stal oddała inicjatywę piłkarzom z Poznania. Ci nie potrafili jednak skonstruować groźnych akcji, za to kontry zespołu ze Stalowej Woli okazywały się bardzo niebezpieczne. Tak było na przykład w 23. minucie, jednak aktywny dzisiejszego dnia Pałkus niecelnie podał do wychodzącego na czystą pozycję Kamila Gęśli. Dwie minuty później bardzo groźnie zaatakowali poznaniacy. Prawą stroną przedarł się Paweł Iwanicki, dośrodkował w pole karne, bramkarz Stali Tomasz Wietecha minął się z piłką, a ta leciała i leciała i… nikt z zespołu Warty do niej nie dopadł. Szansa na wyrównanie była znakomita. Kolejną okazję Warta miała w 30. minucie. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, w świetnej sytuacji znalazł się Emmanuel Ekwueme, ale zamiast strzelać, zdecydował się na podanie i z akcji nic nie wyszło.

Bramkę z końcówki pierwszej połowy kibice w Stalowej Woli zapamiętają na bardzo długo. Najpierw dośrodkowanie z rzutu rożnego, piłkę wybijają obrońcy gości, na 35. metrze dopada do niej Pałkus i bez zastanowienia uderza na bramkę Szmatuły. Futbolówka leci i ląduje prosto w siatce. Przepiękne uderzenie. - Pałkusowi na 2:0 wyszedł strzał życia - tak o bramce wypowiedział się trener Warty Poznań Bogusław Baniak. Chwilę później Pałkus spróbował po raz kolejny, jednak tym razem Szmatuła był na posterunku. Pierwsza połowa dobiegła końca.

W drugiej połowie częściej przy piłce byli zawodnicy Warty Poznań, jednak nie potrafili zagrozić bramce Stalówki, a jeżeli już udało im się stworzyć jakąś sytuację, to nie potrafili pokonać Tomasza Wietechy. W 53. minucie powinno być 2:1. W sytuacji sam na sam z Wietechą znalazł się Krzysztof Piosik, ale bramkarz Stali uratował swój zespół i zdołał zapobiec utracie gola. W 60. minucie w polu karnym Stali dryblował Paweł Iwanicki, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i ta wyszła poza boisko. W 70. minucie inicjatywę przejęli stalowowolanie. Ze skrzydła centrował Janusz Iwanicki, akcję zamykał Pałkus, po którego strzale z woleja piłka minęła słupek bramki Warty w niewielkiej odległości. Dwie minuty później w pole karne gości wpadł Łukasz Stręciwilk, strzelił mocno i precyzyjnie, jednak Szmatuła po raz kolejny stanął na wysokości zadania. Pięć minut później miało miejsce spore zamieszanie w polu karnym Warty, ale żaden z gospodarzy nie zdołał oddać strzału, a goście ostatecznie wyjaśnili sytuację. Dominacja Stali w tym okresie gry była niepodważalna. Kolejną dobrą szansę gospodarze zmarnowali w 85. minucie, gdy po kolejnym dośrodkowaniu Janusza Iwanickiego z prawej strony boiska, z piłką minęli się Trela oraz Stręciwilk.

W końcówce piłkarze z Poznania po raz kolejny mocniej nacisnęli na zmęczonych już zawodników ze Stalowej Woli, jednak nie udało im się zdobyć nawet honorowego trafienia. Największą szansę miał na to Piosik, jednak jego mocne uderzenie przeleciało obok słupka bramki Stali.

Stal Stalowa Wola odniosła zasłużone zwycięstwo pokonując Wartę Poznań. Stal w tym spotkaniu była doskonale ustawiona przez swojego trenera Władysława Łacha. Mimo, że Warta była częściej przy piłce, to piłkarze z Poznania nie potrafili zdobyć bramki. Stalówka ograniczyła się kontrataków, które okazywały się bardzo groźne. Gdy trzeba było, to miejscowi przejmowali inicjatywę i wybijali gości z uderzenia. Stawką tego spotkania było przysłowiowe "sześć punktów". Kibiców oraz piłkarzy Stali zapewne cieszy fakt, że cenne punkty zostają na Podkarpaciu. Co innego mogą na ten temat powiedzieć fani Warty Poznań…

Przez całe spotkanie swój zespół gorąco dopingowali mieszkańcy Stalowej Woli. Fakt ten zauważył trener gości Bogusław Baniak, który na pomeczowej konferencji stwierdził: - Obie drużyny różnią się tym, że Stal ma wspaniałych kibiców, którzy jakby ciągną grę zespołu. Współpraca na linii klub – kibice układa się przyzwoicie. Sponsorzy Stali nagrodzili upominkami kibiców za doping w trakcie rundy jesiennej. Oby więcej takich sytuacji na polskich stadionach.

Stal Stalowa Wola - Warta Poznań 2:0 (2:0)
1:0 - Pałkus (k.) 10'
2:0 - Pałkus 43'

Składy:

Stal Stalowa Wola: Wietecha - Ławecki, Wieprzęć, Maciorowski, Lebioda, Janusz Iwanicki, Uwakwe, Krawiec, Trela (90+1' Hadzić), Pałkus (88' Drozd), Gęśla (31' Stręciwilk).

Warta Poznań: Szmatuła - Cudny, Jankowski, Najewski, Otuszewski, Magdziarz (46' Pawlak), Ngamayama, Goliński (53' Napierała), Ekwueme (83' Łukasik), Paweł Iwanicki, Piosik.

Żółte kartki: Krawiec (Stal) oraz Jankowski, Piosik (Warta).

Sędzia: Artur Radziszewski (Warszawa).

Widzów: 2000 (w tym 5 gości).


Liczba kibiców gości jest oszałamiająca

HALA MADRID !!!

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

MŚ w piłce nożnej kobiet

Następny temat

hala sportowa

WHEY premium