Poza tym dzięki za odzew
A co do pozostałych rzeczy to sprawa wygląda następująco. Najpierw
primka. Byłem chyba w 40 aptekach (naprawde nie przesadzam) i w każdej poprosiłem o pokazanie primki i o możliwość zobaczenia wewnątrz zawartości tj. ampułki i ulotki. Ampułka ma naklejkę z papieru kredowego który przy próbie zrywania raczej się podrze niż odklei w całości (sprawdzałem po zakupie), na ampie linie żółta i różowe oraz niebieska kropka wykonane bez zarzutu, linie równe i kropka nie dająca się zdrapać. W środku wyraźnie oleista przezroczysta substancja. Ulotka z cienkiego kredowego papieru z bardzo wyraźnym charakterystycznym znaczkiem scheringa tzn z tą jego oddzieloną wstążką wpisaną w sześciobok. Pudełko także starannie wykonane ze wszystkimi charakterystycznymi cechami oryginału.
Jedyna rzecz która mnie niepokoi to data Imal Ta: nadrukowana na ampułce w pełnej postaci, czyli zamiast 10.05 jest 10.2005
Tłumaczę sobie to tym że każde zdjęcie przedstawiające oryginał na necie jest z datą co najwyżej z 2003r także jest prawdopodobne że Schering mógł coś zmienić.
Mam 4 różne numery seryjne i zarówno pudła, ulotki jak i ampy wyglądają identycznie. Każdą z nich kupowałem w innej aptece i te 4 rodzaje powtarzały się w kilku aptekach każda. Każda jest z 2005 roku.
W jednej z aptek koleś pokazał mi fakturę (oczywiście na moją prośbę, nie że sam zaraz dawał bo byłoby to troche podejrzane) z zamówienia z jakiejś tam ich największej hurtowni zaopatrującej apteki, ale mój głupi łeb nie wpadł na pomysł żeby tą fakturę sfotografować i nie pamiętam nawet nazwy tej hurtowni ale pamiętam że było jej logo w lewym górnym rogu faktury i nazwa składała się z 3 wyrazów. Faktura wydawała się być dość wiarygodna. Poza tym w innej aptece w której kupiłem kilka sztuk primki babcia w wieku ok 70 lat nie rozumiała zbytnio ang i na moje pytanie czy mogę obejrzeć środek przyniosła mi igłę i strzykawkę bo myślała najwyraźniej że chcę zrobić sobie shota na spróbówkę. Nie wiem czy na miejscu czy w hotelu !!
!!
Małą część towaru kupowałem w Istanbule (ogólnie byłem sceptycznie nastawiony na zakupy w tym oszukańczym mieście) oraz w wielu miastach wybrzeża z morzem marmara i możem egejskim. Także zrobiłem ok 800km wzdłuż wybrzeża i w każdym większym lub mniejszym mieście, takze w małych wiochach jeśli gdzieś przy drodze była apteka (eczane) pytałem o prime i każdy oferował tą samą.
ZMOWA OSZUSTóW CZY NIE???
Ta susta to faktycznie taki dziwoląg bo jak wyjąłem ją z pudełka to naklejka na ampułce była nie do końca przyklejona, odstawała z obu stron jak skrzydła ale po doklejeniu jej do ampy nie odkleiła się do dziś. Poza tym najważniejsza sprawa. Ludzie coś kiedyś pisali na forum o 5-pakach susty w turcji. Jak pytałem gościa w aptece to nie słyszał o tym a tej susty co mam nikt pewnie nie słyszał w Polsce ani nie przywoził bo to po prostu NIEOPŁACALNE. kosztuje tam niecałe 13zł także to tyle co już w Polsce.
Był dostepny też pregnyl ale wiadomo ze musi być raczej w lodówce trzymany i gościu oferował mi taki wkład z lodem do zamrożenia który później wytrzymuje ok 2 dni ale tez nie opłacalne to było. nie pamiętam ceny ale dużo.
Ta sama sprawa z Virigenem czyli z Andriolem. Także cena kosmiczna. Opakowanie inne niż egipskie, bo w plastikowym opak podobnym do ruskiej mety a egipskie było w szklanej buteleczce.
Powiedz co o tym wszystkim sam myślisz, pozdro