temat to oczywiście lekka przesada, jednak mój problem polega na tym, że zawsze po seksie pojawia mi się na twarzy i w okolicach węzłów chłonnych taka dziwna wysypka...
nie wiem, jak to dokładnie opisać, są to takie małe, czasem większe, pryszcze, przeważnie ropne.
Jak się domyślam musi to mieć związek z hormonami, nie wiem, czy chodzi o wzrost czy spadek testosteronu?
Problem ten miałem od zawsze (znaczy odkąd uprawiam seks), nie jest on strasznie natarczywy, pryszcze pojawiają się po jakiś 5-6 godzinach od stosunku i znikają po dwóch dniach (w trakcie regularnego uprawiania seksu codziennie z dnia na dzień pojawiało się nowych coraz mniej, ale stare się utrzymywały).
Obecnie miałem przerwę, więc znów mam cerę w porządku, jednak niedługo to się zmieni więc byłbym wdzięczny za jakąś radę - nawet nie wiem, do jakiego lekarza się z tym udać, internisty czy dermatologa?
Dzięki za odpowiedzi