Lombard to jeszcze świeżak i jakby nie patrzeć jednak zawiódł oczekiwania. Był taki mocny w gębie, wypowiadając się o Gono, a jednak nie zdominował go.
On jeszcze ma czas, niech trochę powalczy i pokaże na co tak naprawdę go stać w starciach z lepszymi fighterami, niż dotychczas miał okazję się spotykać (i nokautować
). Jest ciekawą postacią i chętnie zobaczę jego kolejne walki, ale na drugą szansę w tym GP nie zasłużył na pewno bardziej, niż Baroni, czy Bustamante.
Phil ładnie walczył z Misakim i podobnie jak Busta przegrał przez decyzję, ale prawdą jest, że to jednak Brazylijczyk był finalistą poprzedniej edycji i bardzo chętnie zobaczyłbym 3-cią walkę z Hendo (bo imo w poprzedniej walce zwycięstwo było jego, a sędziowie dali dupy
).
Baroni niech zajmie się tym, czego niby tak bardzo chciał, czyli walką z Frankiem Shamrockiem i treningami do niej. Ma okazję podpisać szybki kontrakt, zarobić pewnie fajną kasę i zrobić niezłe show na 3-ciej gali Strikeforce. Od razu po tym jak Shamrock go wyzwał, powiedział, że może walczyć najszybciej jak się da, a to kiedy podpiszą kontrakt zależy tylko od Franka.
Starcie niewątpliwie byłoby ciekawe, ale Philowi chyba jednak bardziej opłaca się zostać w Pride, bo***** wie jak Japończycy odebraliby chęć takiego skoku w bok i czy w ogóle by na to pozwolili. Oby, bo zapowiada się bardzo ciekawie.