<-- Nie, nie jestem łysa
...
Napisał(a)
Wiesz co karabut dziwny jesteś co Cie to obchodzi jak ona je. Jest też na pewno coś czego ty nie jesz i jakoś nikt Ci tu tego nie wypomina, nie chce jeść to niech nie je jej sprawa myśliz ze ona pewnego dnia sobie postanowiła ze nie bedzie jeść mięsa i nic nie wie o tym a twoje złote rady jej w czymś pomogą i oświecą. Ona na pewno wie ze z mięsa lepiej jest przyswajalne zelazo a wiesz moze nei zauważyleś ale kilka postów temu napisała ze z jakiś tam warzyw (chyba buraki i szpinak) się mało zelaza wchłania - to świadczy o tym ze wie co robi i zdaje sobie sprawe z konsekwencji a conajmniej w tej kwestii. Nie rozumiem czego ty jej wmawiasz ze powinna jesć mięso, a Ciebie nie w****iloby jakby do ciebie ciągle jacyś wegetarianie podchodzili i ci mówili ze masz nie jeść mięsa albo jacyś maniacy przyrody ze te twoje buty to są skurzane i tyle się przez to krówek namęczylo. Wiesz ty se rób jak chcesz i niech inny robią jak chcą... A ja nie jem ananasów i co wychłostać mnie za to nie??
Polecane artykuły