UFC Fight Night 128: Barboza vs. Lee

No, całkowita dominacja ze strony Lee, poza tą obrotówką która mogła skończyć walkę i wydaje mi się że zabrakło agresji lub sił ze strony Barbozy, bo mógł kończyć. Nie rozumiem taktyki Barbozy, znowu całą walkę na wstecznym, Lee wywierał presje, ale nie taką jak Khabib. Dawał się cały czas zaganiać pod siatkę gdzie był obalany, zero mocnego ataku z jego strony. Kevin po tym występie zasługuje na bycie w top pięć.

Wygląda na to że cofanie się a już szczególnie gdy ktoś bardziej nastawia się na kopnięcia niż techniki ręczne, nie działa za dobrze przeciwko zapaśnikom

Pewnie teraz zrobią Lee - Poirier o TSa, a przez ten czas Khabib zawalczy z Fergusonem.

Lee wyrósł naprawdę na solidnego pretendenta. Tony'ego też miał w dosiadzie tyle, że w tamtej walce Kevin miał jakąś infekcje i cardio wysiadło. Ale po tej walce zarówno notowania Lee jak i Tony'ego, który go pokonał mocno wzrosły. Bardzo dobrze, walki tych trzech (Tony, Lee, Khabib) będą bardzo ciekawe. Tylko mam nadzieję, że Lee będzie wagę robił.

Conor nie wróci do lekkiej chyba, a przynajmniej nie o pas, bo naprawdę będzie miał ciężko i nie będzie ryzykował.

Tu jeszcze ten gif, Lee miał miękkie nogi


Zmieniony przez - Agares25 w dniu 2018-04-22 22:43:48

Jakim cudem Lee to wytrzymał, to ja nie mam pojęcia Oczywiście uratowało go zejście po nogi, ale to była ta akcja po której Barboza mógłby świętować zwycięstwo. Lee kapitalnie wykorzystywał swoje umiejętności zapaśnicze i obalał Barbozę jak chciał, a przecież Brazylijczyk ma bardzo dobry TDD. Kapitalna walka.

Edgar też świetnie sobie poradził ze Swansonem punktując go w każdej rundzie ciosami. Edgar wciąż się liczy jako mocny kandydat do walki o pas.

Co sądzicie o tym...?


Patrick Smith/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Marc Goddard: Dvalishvili był nieprzytomny

Anglik rozwiewa wątpliwości wokół zakończenia walki kogucich podczas wczorajszej gali.

Walka Meraba Dvalishviliego (7-4, 0-2 w UFC) z Rickym Simonem (13-1, 1-0 w UFC) przez większość czasu przebiegała pod dyktando tego pierwszego jednak w ostatniej minucie debiutant złapał rywala w gilotynę i chociaż Gruzin doczekał końcowej syreny to walka przegrał, ponieważ sędziowie uznali, że zawodnik odpłynął podczas duszenia.

Tuż po zakończeniu eventu decyzję tłumaczył Marc Goddard.

Marc Goddard

Myślę, że to było jasne, że pod koniec walki, może nawet wcześniej, gdy zabrzmiała syrena, Dvalishvili był nieprzytomny. On naprawdę był nieprzytomny i w tym przypadku, tak jak w innych przy np. duszeniu zza pleców czy gilotynie. Faktem jest, że on stracił przytomność, to powinno zakończyć się jako poddanie, techniczne poddanie.

Tuż po walce Merab świętował zwycięstwo jednak sędzia pojedynku, Liam Kerrigan, podjął dobrą decyzję.

Marc Goddard

Było trochę zamieszania, było głośno i ja chciałem upewnić się, że oni nie będe sprawdzać kart punktowych, ponieważ wyglądało, że to chcą zrobić, ale sędzia Liam Kerrigan gdy zobaczył , że Dvalishvili jest nieprzytomny pomachał ręką. Myślę, że było trochę pośpiechu, ludzie myśleli, że spróbujemy odczytywać punkty tak, więc powiedziałem: ‚nie, nie, nie, ten gość przegrał walkę’. Mimo, że później zachował się inteligentnie to przegrał walkę i właściwy zawodnik odszedł ze zwycięstwem.

VIDEO

Jeff Bottari/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Chan Sung Jung chce walki z Frankie Edgarem

Koreańczyk rzuca wyzwanie byłemu mistrzowi UFC.

Ledwie półtora miesiąca po bolesnej przegranej przez nokaut Frankie Edgar (23-6-1, 17-6-1 w UFC, #3 w rankingu UFC) powrócił do zwycięstw pokonując w co-main evencie gali UFC Fight Night 128 Cuba Swansona (25-9, 10-5 w UFC, #4 w rankingu UFC). To nie umknęło uwadze innego czołowego zawodnika wagi piórkowej, wstawiając screen z gry Chan Sung Jung (14-4, 4-1 w UFC, #8 w rankingu UFC) zakomunikował, że chciałby zmierzyć się z byłym mistrzem wagi lekkiej.

W lutym zeszłego roku Koreańczyk wrócił do oktagonu po 3-letniej przerwie spowodowanej odbywaniem obowiązkowej służby wojskowej. W walce wieczoru UFC Fight Night 104 Jung w niecałe 3 minuty uporał się z Dennisem Bermudezem.