sprinterek
To był udany poranek w Pekinie dla polskich lekkoatletów, biorących udział w mistrzostwach świata. Nasi zawodnicy zaprezentowali wysoką formę. Nie powiodło się jedynie Karolinie Tymińskiej w skoku wzwyż w wieloboju, a także Arturowi Kuciapskiemu, który na eliminacjach zakończył udział w rywalizacji 800-metrowców.
Wszyscy wyczekiwali na start Pawła Fajdka. Zdecydowany dominator tego sezonu w rzucie młotem miał spokojnie awansować do finału. I tak też było. W pierwszej próbie zaliczył 76,46 m, co było wynikiem o ponad półmetra gorszym od minimum kwalifikacyjnego, wynoszącego 77 metrów. W drugiej kolejce machnął jednak 78,38 m i awansował do finału z pierwszym wynikiem.
- Nie chciałem się spinać i pierwszy rzut miał być tylko na zaliczenie. W drugim miałem już uzyskać minimum. Najważniejsze, że spokojnie wywalczyłem awans - powiedział Fajdek po eliminacjach.
Czwarty rezultat kwalifikacji uzyskał debiutujący na dużej seniorskiej imprezie Wojciech Nowicki. W swojej najlepszej próbie uzyskał on 76,72 m.
- Nie jestem jednak zadowolony, bo to nie było moje rzucanie. Nie mogłem wyczuć koła - przyznał.
Polaków rozdzielili Brytyjczyk Nick Miller - 77,42 m i Rosjanin Siergiej Litwinow - 76,79 m.
Miłą niespodziankę sprawiła 24-letnia Paulina Guba, która z 12. rezultatem awansowała do wieczornego finału pchnięcia kulą (godz. 14.05 polskiego czasu). Nasza zawodniczka wynik 17,73 m, dający jej pierwszy w karierze występ w finale tak dużej imprezy, uzyskała w ostatniej serii. Najlepsza w eliminacjach była Niemka Christina Schwanitz - 19,39 m.
Świetnie w eliminacjach biegu na 3000 metrów z przeszkodami zaprezentował się Krystian Zalewski. Nasz wicemistrz Europy z Zurychu zajął w swoim biegu czwarte miejsce - 8.25,10 i z takim samym rezultatem awansował do poniedziałkowego finału. Sukces okupił jednak pociętym goleniem oraz rozdartym butem.
- Już na trzy okrążenia przed metą poczułem, że palec otrzymał trochę więcej powietrza - śmiał się Zalewski, który przyznał, że rany nóg to z w tej konkurencji normalna sprawa.
Mistrzowską formę zaprezentował także Adam Kszczot, który jest zaliczany do grona kandydatów do medali na 800 metrów. Mistrz Polski pewnie wygrał swój bieg eliminacyjny, finiszując w iście sprinterskim stylu. Kszczot uzyskał czas 1.46,62, co było dziewiątym wynikiem eliminacji. Szybszy był Marcin Lewandowski - 1.46,25 (7. miejsce), który jednak drżał o awans do półfinału, bo w swojej serii był piąty.
- Nie wiem, co się stało. Strasznie na ostatnich stu metrach poczułem mięśnie czworogłowe. Pierwsza analiza na gorąco: chyba za bardzo łapaliśmy świeżość przed startem - mówił Lewandowski. Poza półfinałem znalazł się wicemistrz Europy Artur Kuciapski. Czas 1.49,22 dał mu dopiero 39. miejsce. Zawodnik ten borykał się jednak w okresie przygotowań z problemami zdrowotnymi.
Udanie start w siedmioboju rozpoczęła Karolina Tymińska. Polka była 13. po biegu na 100 metrów przez płotki. Uzyskała nawet najlepszy czas w tym sezonie w tej konkurencji - 13,52. Fatalnie jednak spisała się w skoku wzwyż. W nim była dopiero 31. z bardzo słabym wynikiem 1,65 m. Po dwóch konkurencjach nasza zawodniczka jest dopiero 24. z dorobkiem 1842 punktów. Liderką jest Brytyjka Jessica Ennis-Hill - 2192. O 30 punktów wyprzedza ona swoją rodaczkę Katarinę Johnson-Thompson i o 61 Holenderkę Nadine Visser.
W sesji wieczornej zaplanowano dwa finały. Kobiecą kulę i bieg panów na 10 000 metrów. Poza Pauliną Gubą (kula) z polskich reprezentantów zobaczymy jeszcze Patryka Dobka (400 m ppł.), Pawła Wojciechowskiego, Piotra Liska i Roberta Soberę (tyczka) oraz Karolinę Tymińską (siemiobój).
Wszyscy wyczekiwali na start Pawła Fajdka. Zdecydowany dominator tego sezonu w rzucie młotem miał spokojnie awansować do finału. I tak też było. W pierwszej próbie zaliczył 76,46 m, co było wynikiem o ponad półmetra gorszym od minimum kwalifikacyjnego, wynoszącego 77 metrów. W drugiej kolejce machnął jednak 78,38 m i awansował do finału z pierwszym wynikiem.
- Nie chciałem się spinać i pierwszy rzut miał być tylko na zaliczenie. W drugim miałem już uzyskać minimum. Najważniejsze, że spokojnie wywalczyłem awans - powiedział Fajdek po eliminacjach.
Czwarty rezultat kwalifikacji uzyskał debiutujący na dużej seniorskiej imprezie Wojciech Nowicki. W swojej najlepszej próbie uzyskał on 76,72 m.
- Nie jestem jednak zadowolony, bo to nie było moje rzucanie. Nie mogłem wyczuć koła - przyznał.
Polaków rozdzielili Brytyjczyk Nick Miller - 77,42 m i Rosjanin Siergiej Litwinow - 76,79 m.
Miłą niespodziankę sprawiła 24-letnia Paulina Guba, która z 12. rezultatem awansowała do wieczornego finału pchnięcia kulą (godz. 14.05 polskiego czasu). Nasza zawodniczka wynik 17,73 m, dający jej pierwszy w karierze występ w finale tak dużej imprezy, uzyskała w ostatniej serii. Najlepsza w eliminacjach była Niemka Christina Schwanitz - 19,39 m.
Świetnie w eliminacjach biegu na 3000 metrów z przeszkodami zaprezentował się Krystian Zalewski. Nasz wicemistrz Europy z Zurychu zajął w swoim biegu czwarte miejsce - 8.25,10 i z takim samym rezultatem awansował do poniedziałkowego finału. Sukces okupił jednak pociętym goleniem oraz rozdartym butem.
- Już na trzy okrążenia przed metą poczułem, że palec otrzymał trochę więcej powietrza - śmiał się Zalewski, który przyznał, że rany nóg to z w tej konkurencji normalna sprawa.
Mistrzowską formę zaprezentował także Adam Kszczot, który jest zaliczany do grona kandydatów do medali na 800 metrów. Mistrz Polski pewnie wygrał swój bieg eliminacyjny, finiszując w iście sprinterskim stylu. Kszczot uzyskał czas 1.46,62, co było dziewiątym wynikiem eliminacji. Szybszy był Marcin Lewandowski - 1.46,25 (7. miejsce), który jednak drżał o awans do półfinału, bo w swojej serii był piąty.
- Nie wiem, co się stało. Strasznie na ostatnich stu metrach poczułem mięśnie czworogłowe. Pierwsza analiza na gorąco: chyba za bardzo łapaliśmy świeżość przed startem - mówił Lewandowski. Poza półfinałem znalazł się wicemistrz Europy Artur Kuciapski. Czas 1.49,22 dał mu dopiero 39. miejsce. Zawodnik ten borykał się jednak w okresie przygotowań z problemami zdrowotnymi.
Udanie start w siedmioboju rozpoczęła Karolina Tymińska. Polka była 13. po biegu na 100 metrów przez płotki. Uzyskała nawet najlepszy czas w tym sezonie w tej konkurencji - 13,52. Fatalnie jednak spisała się w skoku wzwyż. W nim była dopiero 31. z bardzo słabym wynikiem 1,65 m. Po dwóch konkurencjach nasza zawodniczka jest dopiero 24. z dorobkiem 1842 punktów. Liderką jest Brytyjka Jessica Ennis-Hill - 2192. O 30 punktów wyprzedza ona swoją rodaczkę Katarinę Johnson-Thompson i o 61 Holenderkę Nadine Visser.
W sesji wieczornej zaplanowano dwa finały. Kobiecą kulę i bieg panów na 10 000 metrów. Poza Pauliną Gubą (kula) z polskich reprezentantów zobaczymy jeszcze Patryka Dobka (400 m ppł.), Pawła Wojciechowskiego, Piotra Liska i Roberta Soberę (tyczka) oraz Karolinę Tymińską (siemiobój).
moderator sprinterek
wikt
Anonim
