Dwie najwyżej rozstawione tenisistki: Amerykanka Venus Williams (nr 1.) i Francuzka Amelie Mauresmo (2.) zmierzą się w finale turnieju WTA - J&S Cup w Warszawie (z pulą nagród 700 tys. dol.).
W pierwszym półfinale Williams pokonała Czeszkę Denisę Chladkovą 6:3, 7:6 (7-5). Mecz rozpoczął się dość nieoczekiwanie, bowiem Amerykanka łatwo przegrała swoje podanie. Zdobyła jednak kolejne cztery gemy, przełamując dwukrotnie serwis rywalki.
Gdy Williams prowadziła 4:1 Chladkova zaczęła coraz częściej rozprowadzać ją po korcie płaskimi uderzeniami po linii i kilka wymian kończyła wolejami. Zmiana taktyki pozwoliła jej jednak zdobyć tylko dwa gemy.
W drugim secie Amerykanka przegrywała 1:3, a następnie 3:4, ale doprowadziła do tie-breaka, którego wygrała 7:5.
"Moja forma na pewno rośnie, ale nie jest na tyle wysoka, bym już mogła wystąpić w Roland Garros - powiedziała Williams, która w Warszawie rozpoczęła sezon startów na kortach ziemnych. - Zapewniam jednak, że jutro w finale zagram najlepiej jak potrafię. Mam nadzieję, że moją przeciwniczką będzie Amelie, bo ona zajmuje wyższe miejsce w rankingu od Jeleny".
Polska jest dość szczęśliwym miejscem dla Chladkovej.
W 1996 roku wygrałam turniej w Sopocie, rok później byłam tam w finale. Teraz w Warszawie osiągnęłam półfinał - powiedziała Czeszka. - Dziś czułam, że kibice głośniej oklaskiwali moje udane zagrania, niż Venus. Proszę podziękować im w moim imieniu".
Natomiast Mauresmo wygrała 7:5, 6:2 z Jeleną Dokic z Serbii Czarnogóry (nr 3.). Gdy do gry wyszły dwie kolejne półfinalistki, nad kortami Warszawianki pojawiły się ciemne chmury i zaczął wiać silny wiatr. Sędzia, Portugalka Mariana Alves, z powodu deszczu przerwała nawet rozgrzewkę, ale po chwili tenisistki wróciły na kort.
Mimo niesprzyjającej pogody pierwszy set rozpoczęła udanie Dokic, obejmując prowadzenie 2:0, a następnie 3:1. Po trzech kolejnych gemach było 4:3 dla Mauresmo, której piłki coraz pewniej trafiały w kort.
Dokic, kilkoma celnymi returnami, ponownie wykorzystała to, że serwis jest najsłabszym uderzeniem Francuzki. Zrobiło się 5:4 dla tenisistki z Belgradu, ona jednak szybko roztrwoniła tę przewagę.
W 12. gemie serwująca Dokic przegrywała 0:40, jednak wybroniła trzy piłki setowe. Mimo to oddała tę partię już przy pierwszej przewadze Francuzki.
"Częściowo przegrałam dziś z rywalką, a częściowo z pogodą. Deszcz i wiatr to nie są warunki, w których lubię grać. Trochę to miało wpływ na moją koncentrację przy ważniejszych piłkach. Kilka gemów kończyło się po przewagach, w tym większość na moją niekorzyść - powiedziała Dokic. - Mimo wszystko jestem zadowolona z wyniku jaki osiągnęłam tutaj, bo to w końcu mój pierwszy turniej na kortach ziemnych w tym roku".
Zdaniem Dokic w finale zwycięży Mauresmo, która lepiej gra na korcie ziemnym od Williams.
"Mam nadzieję, że jutro będzie ładniejsza pogoda. Tak byłoby lepiej nie tylko dla nas, ale i dla widzów. Dzisiaj to nie był mój najlepszy tenis w moim życiu, tym bardziej cieszę się, że awansowałam do finału - powiedziała Mauresmo. - Przed Roland Garros chcę rozegrać jak najwięcej meczów, dlatego po starcie Warszawie wystąpię w Berlinie, a później w Rzymie".
كل واحد حيا
mAt3uSz
"Tak to czuje,co jest chwilą tu jest,wszystko zmienne,drogi kręte,nie polegne,życie płynie,wierzę w siebie to starczy - Panta Rhei samo życie, sagi ciąg dalszy" - (
)Panta Rhei by Owal/Emcedwa(
)
"Tam, gdzie jest nasza niemoc, tam też jest siła. Tam gdzie jest nasza nędza, tam też jest nasza wielkość. Tam, gdzie jest ciemność, tam także panuje światło... Jednak tylko wiara może nam o tym powiedzieć i jedynie nadzieja pozwala nam to usłyszeć."