Rzadko się zdarza, aby sportowa gwiazda tego kalibru co Venus Williams odwiedzała Polskę. Oczywiście od początku wizyty w kraju nad Wisłą znalazła się pod obserwacją mediów. Czarnoskóra tenisistka znalazła trochę czasu, aby porozmawiać z dziennikarzem "Rzeczpospolitej".
- Jak czujecie się z siostrą jako symbole nowego pokolenia w tenisie?
VENUS WILLIAMS: Nie traktujemy się jedynie jako symbole tej nowej generacji, lecz przede wszystkim jako zawodniczki, które zrobiły dużo, by tenisem zainteresowali się ludzie, którzy nigdy wcześniej nie patrzyli w stronę kortów. A jeśli chodzi o samą grę, rzeczywiście wyznaczyłyśmy nowe standardy, łącząc siłę i przygotowanie atletyczne z techniką i odpornością psychiczną.
- Czy robi pani coś, by się psychicznie wzmocnić?
- Nie wierzę w to, że psychiczną moc można łatwo wykreować w sposób sztuczny. Wola walki i pragnienie bycia najlepszym rodzi się wraz z wiarą, iż zasługujesz na jakiś tytuł.
- Ma pani przyjaciół w tenisowym świecie?
- O to bardzo trudno, gdyż koleżanki po fachu są przede wszystkim rywalkami. Nie jestem osobą, która spędza dużo czasu w miejscu, gdzie odbywa się turniej. Robię, co do mnie należy - gram i trenuję, a potem idę oglądać miasto.
- Czy gra wciąż sprawia pani przyjemność? - Nie wydaje mi się, abym mogła być tu, gdzie jestem, osiągnąć tyle, ile osiągnęłam, gdyby tenis nie sprawiał mi przyjemności, gdybym wciąż nie była psychicznie gotowa do podjęcia nowych wyzwań.
- W tenisie popularne jest ostatnio powiedzenie: "Jeśli wcześnie zaczynasz, to wcześnie skończysz"...
- Jestem w dobrej sytuacji, mogę bowiem mieć więcej niż jedną karierę - biznes i marketing też mnie interesują. Mogę zmieniać swoje życie, a podobno każda zmiana jest równie przyjemna jak wakacje.
- Jak radzi sobie pani ze sławą?
- Traktuję ją jako produkt uboczny tego, co robię. Jestem nie tylko zawodniczką, lecz również bawię publiczność.
- Czy sama dba pani o swój image (fryzury, stroje), czy też powierza to pani fachowcom?
Wydaje mi się, że to jak wyglądasz, powinno być skutkiem pewnej osobistej refleksji, dlatego też o wszystkim decyduję sama.
- Jak spędza pani wolny czas?
- Najbardziej lubię być z rodziną i moimi psami. Nie chodzę na przyjęcia w tradycyjnym znaczeniu tego słowa. Jestem dumna z tego, jak wraz z Sereną urządziłyśmy nasz dom.
- Czego spodziewa się pani po wizycie w Polsce?
- To jest zawsze duża przyjemność - być gdzieś pierwszy raz. Rok po roku podróżujemy o tej samej porze w te same miejsca, więc satysfakcja z odkrywania czegoś nowego jest tym większa. Mam nadzieję, że będę miała czas, by przejść się po Warszawie. Jak we wszystkich miastach europejskich można się tu zetknąć z bogatą historią. Przygotowałam się do tej podróży, trochę poczytałam o Polsce i teraz chciałabym skonfrontować te lektury z prawdziwym życiem.
كل واحد حيا
mAt3uSz
"Tak to czuje,co jest chwilą tu jest,wszystko zmienne,drogi kręte,nie polegne,życie płynie,wierzę w siebie to starczy - Panta Rhei samo życie, sagi ciąg dalszy" -(
)Panta Rhei by Owal/Emcedwa(
)
"Tam, gdzie jest nasza niemoc, tam też jest siła. Tam gdzie jest nasza nędza, tam też jest nasza wielkość. Tam, gdzie jest ciemność, tam także panuje światło... Jednak tylko wiara może nam o tym powiedzieć i jedynie nadzieja pozwala nam to usłyszeć."