W wyniku uderzenia z dolu w nos, lewa chrzastka ulegla zlamaniu/ wygiecu. Bylem u chirurga, zrobilem zdjecia rtg, na zdjeciach nie bylo zlamnia, wiec dal mi skierowanie do larygologa. Zadzownilem do laryngologa i powiedzial mi, ze nic nie zrobi i trzeba czekac az sie zrosnie chrzastka i potem ewentualnie operowac.
Moje pytanie, czy wsadzic cos do nosa, bo jak wsadzam palec, chrzastka ulega wykrzywieniu, wiec jak ma sie zrastac to chyba lepiej, zebym mial tam wsadzony wacik czy cos, zeby prostowalo ta chrzastke w miare normalna pozycje, niz potem, zeby to operacyjnie prostowac?
Mial ktos podobna sytuacje? jakies rady, porady czy moze isc do innego laryngologa?