Na początku września podczas gry w piłkę wyskoczylem do główki, nie było kontaktu z drugim zawodnikiem. Upadlem na lekko zgieta nogę i pojawił sie ból, generalnie w całym kolanie. Zszedlem z boiska ale po 5 minutach wróciłem i skończyłem mecz. Odczuwalem lekki dyskomfort.
Lekarz powiedział ze przeciazylem wiezadlo boczne. Zalecił masaże i układy z lodu. Ból ustąpił ale przy grze w piłkę pojawiał sie ból z tylu kolana od zewnątrz. Raz nawet cos strzelilo ale jak wracalem do domu i przykladalem lód to następnego dnia kolano znowu było sprawne. Dostałem nawet pozwolenie zeby maraton pobiec.
Po 10 dniach od maratonu poszedłem na piłkę i kolano po 10 minutach odmówilo posłuszeństwa. Cieżko mi było sta na tej nodze. Generalnie nic nie przesloczylo w kolanie. Pojawił sie lekki ból z tylu kolana ale minął. Powrót do domu był juz utrudniony. Teraz kolano nie jest spuchniete. Ból jest pod Rzepka. Czuje ze wiezadlo boczne jest napięte. Najgorszy jest ból i opuchlizna bezposrednio nad kolanem. Tak jakby dolne partie czworoglowego uda. Miejsce jest napięte i spuchniete. Występuje ból z tylu kolana. Mam problem z prostowania nogi i zginaniem. Bezboleśnie moge to robić ale bardzo wolno. Jakby kolano sie przystosowywalo do tego. Chodzenie sprawia mi problemy.
Jutro mam wizytę u lekarza z tym ale moze ktoś z Was miał podobna przypadłość i moze mi powie czego sie spodziewać. Dzieki