Może zacznę od tego, że od jakiegoś czasu boli mnie bark. Zaczęło się to mniej więcej w kwietniu tego roku. Stało się to na treningu siatkówki.
Pograłem z tym bolącym barkiem tak do do końca maja (zakończenie sezonu) i myślałem, że przestanie. Gdy byłem na wakacjach, odpoczywałem i nie grałem w siatkę wszystko było ok aż do teraz. Tydzień temu (był to 3 trening w tym roku szkolnym) ponownie zaczęło boleć ale o wiele mocniej niż wcześniej. Przy każdym ataku, serwie ból jest nie do wytrzymania ale po jakimś krótkim czasie ustaje. Znaczy nie do końca ale ten ból już jest niewielki. Od tygodnia gdy podniose ręke to ból się nasila a gdy próbuje zaatakować to tak jak napisałem ból jest nie do wytrzymania.
Stąd moje pytanie, miał ktoś taki problem ? Jeżeli tak to jak to wyleczył ? Czy konieczna jest wizyta u lekarza ? Nie za bardzo mi sie chcę chodzić do lekarza bo nie ma zbytnio czasu dlatego proszę was o poradę :p
Do tego jeszcze dodam, iż smarowałem się maściami w stylu ben-gay, ketoprom i jeszcze jakaś taka mocna, po której ręka mi spuchła.
Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi.