Od jakiegoś czasu coś ze mną jest nie tak Do Świąt jechałem na masie, czułem się w miarę ok (podkreślając zwrot "w miarę) - w okresie świątecznym - przez 3 dni (od Wigilii do II Dnia Świąt) całkowicie popuściłem sobie dietę, a zważywszy, że lubię coś zakąsić obżerałem się przez bite 3 dni - po tym czasie ruszyłem z dietką (zwykła redukcyjna) i nowym cyklem - rzeźbą, jednak szczerze mówiąc nie dotrzymywałem rozpiski treningów i ze względu na zmęczenie postanowiłem zrobić jednak ok. 2-tygodniową regenerację. Dieta była redukcyjna (dosyć niewielkie obcięcie kaloryczne), a ćwiczyć - nie ćwiczyłem. Po samych świętach od razu widziałem zmiany spowodowane obżarstwem - zrobiłem się strasznie opuchnięty na twarzy, mięśni spadły, tłuszcz skoczył, sprawność zmalała Od pierwszego dnia po świętach - dobrze trzymałem dietę, od tego poniedziałku zacząłem ćwiczyć, ale opuchnięcie na twarzy nadal nie schodzi - cały czas jestem nabrzmiały, dodatkowo twarz wydaje się jakaś maksymalnie "zmęczona", skóra brzydka i 'pognieciona'. Do tego dochodzi straszne zmęczenie i jakieś ogólne osłabienie Szczerze mówiąc, to dosyć kiepsko czuję się od dłuższego czasu, ale po okresie świątecznym zrobiło się jeszcze gorzej Z resztą ciała wydaje mi się, że mniej więcej powróciłem do normy sprzed Świąt, ale twarz ciągle pozostaje "niezbyt ciekawa" Jak można temu zapobiec
...
Na wstępie przepraszam, że może umieściłem temat nie w tym dziale, co powinienem, jednak Fitness wydał mi się najodpowiedniejszy
Od jakiegoś czasu coś ze mną jest nie tak Do Świąt jechałem na masie, czułem się w miarę ok (podkreślając zwrot "w miarę) - w okresie świątecznym - przez 3 dni (od Wigilii do II Dnia Świąt) całkowicie popuściłem sobie dietę, a zważywszy, że lubię coś zakąsić obżerałem się przez bite 3 dni - po tym czasie ruszyłem z dietką (zwykła redukcyjna) i nowym cyklem - rzeźbą, jednak szczerze mówiąc nie dotrzymywałem rozpiski treningów i ze względu na zmęczenie postanowiłem zrobić jednak ok. 2-tygodniową regenerację. Dieta była redukcyjna (dosyć niewielkie obcięcie kaloryczne), a ćwiczyć - nie ćwiczyłem. Po samych świętach od razu widziałem zmiany spowodowane obżarstwem - zrobiłem się strasznie opuchnięty na twarzy, mięśni spadły, tłuszcz skoczył, sprawność zmalała Od pierwszego dnia po świętach - dobrze trzymałem dietę, od tego poniedziałku zacząłem ćwiczyć, ale opuchnięcie na twarzy nadal nie schodzi - cały czas jestem nabrzmiały, dodatkowo twarz wydaje się jakaś maksymalnie "zmęczona", skóra brzydka i 'pognieciona'. Do tego dochodzi straszne zmęczenie i jakieś ogólne osłabienie Szczerze mówiąc, to dosyć kiepsko czuję się od dłuższego czasu, ale po okresie świątecznym zrobiło się jeszcze gorzej Z resztą ciała wydaje mi się, że mniej więcej powróciłem do normy sprzed Świąt, ale twarz ciągle pozostaje "niezbyt ciekawa" Jak można temu zapobiec
Od jakiegoś czasu coś ze mną jest nie tak Do Świąt jechałem na masie, czułem się w miarę ok (podkreślając zwrot "w miarę) - w okresie świątecznym - przez 3 dni (od Wigilii do II Dnia Świąt) całkowicie popuściłem sobie dietę, a zważywszy, że lubię coś zakąsić obżerałem się przez bite 3 dni - po tym czasie ruszyłem z dietką (zwykła redukcyjna) i nowym cyklem - rzeźbą, jednak szczerze mówiąc nie dotrzymywałem rozpiski treningów i ze względu na zmęczenie postanowiłem zrobić jednak ok. 2-tygodniową regenerację. Dieta była redukcyjna (dosyć niewielkie obcięcie kaloryczne), a ćwiczyć - nie ćwiczyłem. Po samych świętach od razu widziałem zmiany spowodowane obżarstwem - zrobiłem się strasznie opuchnięty na twarzy, mięśni spadły, tłuszcz skoczył, sprawność zmalała Od pierwszego dnia po świętach - dobrze trzymałem dietę, od tego poniedziałku zacząłem ćwiczyć, ale opuchnięcie na twarzy nadal nie schodzi - cały czas jestem nabrzmiały, dodatkowo twarz wydaje się jakaś maksymalnie "zmęczona", skóra brzydka i 'pognieciona'. Do tego dochodzi straszne zmęczenie i jakieś ogólne osłabienie Szczerze mówiąc, to dosyć kiepsko czuję się od dłuższego czasu, ale po okresie świątecznym zrobiło się jeszcze gorzej Z resztą ciała wydaje mi się, że mniej więcej powróciłem do normy sprzed Świąt, ale twarz ciągle pozostaje "niezbyt ciekawa" Jak można temu zapobiec
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
- smarowanie sie olejem do smazenia przed wyjsciem na slonce
- Controloc 40 pomogl, ale przy odstawieniu wszystko wrocilo do normy
- Normy pulsu do oceny w spoczynku, na spacerze, podczas jazdy na rowerze, podczas biegania.
- Przewroty w przód i tył , wykonywanie gwiazdy
- Barki wysunięte w przod, słaba ruchomość barków.
- normy dla FT4 i FT3 pod wzgledem wieku człowieka
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
cóz - jeszzce poczekajmy a poten najwyżej zobaczymy
na razie obserwacja
mozesz codziennie pisać jak sie czujesz , jakei są objawy itp - wsdzystkoco cię martwi
bede czyłał i spróbuję pomoć !
na razie obserwacja
mozesz codziennie pisać jak sie czujesz , jakei są objawy itp - wsdzystkoco cię martwi
bede czyłał i spróbuję pomoć !
XXX Boofi XXX
Hard Core Straight Edge
"Blood and Guts bro , thats the way it goes !!" - lifter ?
Nie dyskutuj z d****em. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem.
...
Napisał(a)
Dzięki za odpowiedzi
Sorry, ze nie pisałem wcześniej, ale miałem sporo zajęć... Z opuchlizną na twarzy sytuacja wyglądała tak, że następnego dnia po założeniu tego tematu twarz jakby stęchła (zeszła opuchlizna), ale za to dzisiaj zauważyłem, że znowu nieco powróciła do gorszej sytuacji Poza tym, wydaje mi się, że jestem osobą, która jakoś 'przeżywa' większość spraw, a jak wiadomo - kiedy są jakieś problemy, to stresu mam pełno - nawet nie umiem się z tego oswobodzić Zapomniałem również dodać o "nadmiernej" ilości różnych wyprysków - na twarzy, a na plecach, barkach i ramionach to już maksymalnie mnie rozsypało... Wcześniej jakoś nie miałem takiego problemu. Nie biorę teraz żadnych odżywek ani środków, zatem ten powód można odznaczyć Staram się sypiać po 7-9 godzin. Ogólnie wydaje mi się, że cały czas jestem przybity - przypuszczam, że może to być spowodowane psychiką, jednak nie mam pojęcia, jak mógłbym się z tego "wyleczyć" RTG klatki piersiowej niestety nie zrobiłem - nie miałem skierowania... A co takiego przypuszczasz?
Sorry, ze nie pisałem wcześniej, ale miałem sporo zajęć... Z opuchlizną na twarzy sytuacja wyglądała tak, że następnego dnia po założeniu tego tematu twarz jakby stęchła (zeszła opuchlizna), ale za to dzisiaj zauważyłem, że znowu nieco powróciła do gorszej sytuacji Poza tym, wydaje mi się, że jestem osobą, która jakoś 'przeżywa' większość spraw, a jak wiadomo - kiedy są jakieś problemy, to stresu mam pełno - nawet nie umiem się z tego oswobodzić Zapomniałem również dodać o "nadmiernej" ilości różnych wyprysków - na twarzy, a na plecach, barkach i ramionach to już maksymalnie mnie rozsypało... Wcześniej jakoś nie miałem takiego problemu. Nie biorę teraz żadnych odżywek ani środków, zatem ten powód można odznaczyć Staram się sypiać po 7-9 godzin. Ogólnie wydaje mi się, że cały czas jestem przybity - przypuszczam, że może to być spowodowane psychiką, jednak nie mam pojęcia, jak mógłbym się z tego "wyleczyć" RTG klatki piersiowej niestety nie zrobiłem - nie miałem skierowania... A co takiego przypuszczasz?
Polecane artykuły