kiedyś sobie z nudów pomalowałam oczy kredką.
pomalowałam sobie je tak, aby wyglądały jak u japonki-wiecie o co chodzi?
jak jest ten zewnętrzny kącik, gdzie sie powieki i rzesy łączą to mniej więcej tam pociągłam kreske.
od tamtej pory (czyli od kilku lat) w tych miejscach (po obu stronach, z tym, że po lewej bardziej) mam nadal kreski, tylko że słabsze.
wyglądają jak jakieś słabe blizny czy coś...
dopiero niedawno sobie o tym problemie przypomniałam.
hehe, a ludzie ciągle mi mówią, że jak sie śmieje to wyglądam jak japonka.
co mam zrobić, aby sie tego pozbyć?
jest ratunek jakiś?