Studio ME 2004 / parodia

Dzisiaj jak oglądałem studio, to myślałem, że się poleje . Ciagle Gmoch "hehe", albo Szaranowicz "YYYYYY". NO parodia na maxa .

Jak jeszcze Gmoch: "Teraz duety, które się kryją na boisku, Baros i ten no Rehhagel", a Szaranowicz: "YYYY, Kapsis", Gmoch: "A no tak, Rehhagel to trener przecież, HEHE"

DUDEK: hrhr tak samo mialem ... po przeczytaniu tej parodii studio pomeczowe stalo sie dla mnie kabaretem

Tak w ogóle to:

Polakom gratulujemy pięknego Gmocha

Dobre
Mielcarski wymiata
brakuje jeszcze PUZIOLA w wypowiedzi Szpakowskiego. Simą też dobry

pozwoliłem sobie odświezyc
jak wczoraj sluchałem Gmocha to od razu przypomnial mi sie ten post

i dobrze... bo znow sie ubawilem
%)

"Antoni Piechniczek : Chciałem zwrócić uwagę na jeden istotny moment. U wielu
drużyn szwankował odbiór piłki we własnej strefie obronnej i asekuracja też
była o dupę rozbić. Spójrzmy może na tę powtórkę z meczu Anglików z
Chorwatami, tylko żeby nikt mi flamastrem teraz po obrazie nie rysował, jak
ja mówię... No więc zobaczmy co robi Bekham. Rapajicz odbiera mu piłkę
i biegnie wzdłuż linii. A Bekham – ta pedalska lala - drepta sobie, jakby
zimą czekał na PKS, na dworcu w Kielcach. "

Zmieniony przez - gokuson w dniu 2005-08-24 16:03:17

a mnie ciągle rozwala Mielcarski

"aha, już wiem, Bekham. No to przecież to jest
ten...Wirtualny piłkarz. Jego nie ma. Jego tak samo nie ma jak Adwokata. Oni
obaj są w jakiejś otchłani czarnej, w Matriksie ****a jakimś siedzą i nie
wiedzą, co się z nimi dzieje..."
i to jest dobre