No mercy for Nobody
...
Napisał(a)
A no wybitny to on nie jest, może ze względu na warunki fizyczne(takie jak Melvin-174cm). Rekord też nie budzi respektu-10/6/0, ale większość jego wygranych walk kończyła się przez KO w pierwszej rundzie! Pozatym, gdyby Hari się choćby krzywo popatrzył popadłby w duuże kłopoty. Raz to że out z federacji, 2 wpjerdol, 3- kosa z yakuzą . Co do samej walki, już wiem czego nie lubie Remka. Za te jego bidne ślepka, jak u kota ze szreka. To jak Bob Capp go napadł, to znowu jak Choi go udeżył gdy ten leżał... Brzydki to był finał. Gorszy niż te z udziałem Schilta.
Zmieniony przez - gangstaaa w dniu 2008-12-06 20:14:15
Zmieniony przez - gangstaaa w dniu 2008-12-06 20:14:15
...
Napisał(a)
pieprzenie, ze Remy udawal jest nie na miejscu. Stompa dostal konkretnego, wg. mnie bardzo niebezpiecznego (czego poczatkowo nie bylem pewien, ale utwierdzily mnie dokladne powtorki). Hari jest co najmniej niepowazny, a mowiac mniej oglednie zachowal sie jak skonczony kretyn. Oczywiscie pozostaje niedosyt, ale uwazam, ze Flying Gentelman zasluzyl na tytul. Poza tym gdyby Hari nie zrobil tego, co zrobil to i tak mialby duze szanse na przegrana. Stoczyl dosc ciezka walke polfinalowa i na pewno byl w mniej korzystnym stanie fizycznym niz Remek.
...
Napisał(a)
Moim zdaniem Hari był lepszy, mimo iż leżał w pierwszej rundzie na deskach. W drugiej postąpił idiotycznie, za bardzo się wkręcił i schrzanił wszystko.
Stomp dla mnie nie wyglądał groźnie. Był zadany z takiej pozycji i taką częścią stopy, że wiele krzywdy wyrządzić nie mógł - tak myślę.
Według mnie Remy symulował, chociaż pewności nie mam. Zawiodłem się zarówno na Harim, jak i na nim.
To był finał dwóch zawodników. Szkoda tylko, że chociaż miażdżyli swoich wcześniejszych przeciwników, jakoś nie pokazali klasy walcząc ze sobą.
A walka była na początku bardzo ładna.
Stomp dla mnie nie wyglądał groźnie. Był zadany z takiej pozycji i taką częścią stopy, że wiele krzywdy wyrządzić nie mógł - tak myślę.
Według mnie Remy symulował, chociaż pewności nie mam. Zawiodłem się zarówno na Harim, jak i na nim.
To był finał dwóch zawodników. Szkoda tylko, że chociaż miażdżyli swoich wcześniejszych przeciwników, jakoś nie pokazali klasy walcząc ze sobą.
A walka była na początku bardzo ładna.
"It's faster than f***ing shit" (c) Bruce Buffer
...
Napisał(a)
Ten stomp nie mógł by groźny bo zauważcie że nie nadepnął mu na twarz ani w tył głowy tylko w bok a jego głowa po tym nawet nie dotknęła maty nie mówiąc o tym żeby się odbiła, silva i rua robili po 5,6 stompów na twarz i ich przeciwnicy szybciej się podnosili od Remyego. Zawiodłem się na nim jeżeli jest taki silny to mógł to pokazać i walczyć dalej po żóltej kartce dla hari`ego miał dużą przewage punktową. Teraz będzie się mówić dalej że jest słaby a te 3 mistrzostwa mu się nie należały gdyby wygrał z Harim w walce pzyznałbym że jest dobry. A Hari pokazał że jest jeszcze szczeniakiem i musi dorosnąć do mistrzostwa.
Remy Bonjasky 3 krotny mistrz K1:
-2 razy wygrał gdy K1 miało najcięższy okres i nie było dobrych zawodników
-raz wygrał przez dyskwalifikacje przeciwnika.
Remy Bonjasky 3 krotny mistrz K1:
-2 razy wygrał gdy K1 miało najcięższy okres i nie było dobrych zawodników
-raz wygrał przez dyskwalifikacje przeciwnika.
No mercy for Nobody
Polecane artykuły