SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

K-1 EURO MAX 2008 GP wrażenia po... spoiler

temat działu:

Scena MMA i K-1

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 3848

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 2 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 52
chłopaki wrzucajcie foty jakie tylko macie z torwaru z gali K1 MAX;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 412 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 4062
Ogólnie gala zorganizowana fajnie. Był tylko jeden mankament - konferansjer. Gość ewidentnie nie był Polakiem (nie wiedzieć czemu) i angielski tez strasznie kaleczył. Ogólnie brzmiał jak Borat :D Poza tym wszystko ok jeśli chodzi o kwestie organizacyjne. Dziewczyny tańczące na rusztowaniach wyglądały fajnie. Wreszcie doceniono gości specjalnych i porządnie ich przedstawiono. Puszczono HL Pawła Słowinskiego, co na pewno przybliżyło jego sylwetke tym, ktorzy znaleźli sie tam troszke przez przypadek. Poziom sportowy tez wysoki. Uwidoczniały sie jednak nagminnie wady K-1. Spora część zawodników wywodziła sie z boksu tajskiego i miała inklinacje do klinczy, wycinek, rzutów itd. Czujni sędziowe nie dali im jednak rozwinąć skrzydeł. Po raz kolejny utwierdziłem sie w przekonaniu, ze jesli sporty uderzane, to tylko boks tajksi w czystym wydaniu. Jednak mimo to uważam, ze miłośnicy K-1 mogli być w pełni zadowoleni. Zawodnicy dawali z siebie wiele, co w fajny i kulturalny sposób było doceniane przez publiczność. Jeśli chodzi o autografy od Pawła Słowińskiego, to trzeba było się pojawić na prowadzonym przez niego w sobote rano treningu w Serafinie. Paweł poprowadził tam godzinny trening, ktory chyba wszystkim dal sie mocno we znaki. Pokazał kilka ćwiczeń i przekazał kilka uwag, które sam słyszy od Ernesto Hoosta. Sam Paweł okazał sie strasznie równym gościem. Spokojnie pozował do zdjęć i rozdawał autografy. Z każdym zamienił pare słów i opowiedział kilka ciekawych hisotrii. Słowa podziękowania należą się również trenerowi Serafina panu Skupińskiemu. Wszyscy chętni byli tam miło witani, a ci którzy nie ćwiczyli byli zachęcani przez niego do aktywnego udzialy w treningu. To chyba wszystko co zwiazane z galą k-1 w Warszawie. Pozdrawiam.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 41 Wiek 39 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 862
Ponawiam pytanko.... Czy ktoś już zna może date i kanał telewizyjny na którym wyemitują transmisje z gali?? Z góry wielkie dzięki.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Przyłączam się do pytania wyżej.
Oraz czekam na jakieś fotki.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 50 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 1322
A więc po kolei... Organizacja do dupy, miałem miejsce na płycie, co objawiało się bólem tyłka już po pierwszej godzinie oglądania. Po drugiej po prostu stałem wywołując niecenzuralne komentarze ludzi siedzących z tyłu. Organizatorzy zafundowali ludziom mającym miejsca na płycie drewniane, niewielkie krzesełka powiązane ze sobą, co powodowało że siedzieli jeden na drugim (wystarczyło że w rzędzie pojawił się jakiś basior - albo taki grubas jak ja;). Gala rozpoczęła się z półgodzinnym opóźnieniem, bez jakiegoś szczególnego powodu, ale było to dla mnie bardzo irytujące, bo 22:35 miałem pociąg i ledwo zdążyłem.
Co do samej gali – była niezła. I to według mnie nie tylko jak na nasze warunki.
Sama oprawa bardzo fajna. Ognie dymy, zespół na żywo, a jedynym aspektem, który na pewno stawia ten turniej wyżej, niż jakikolwiek inny na świecie (łącznie z K-1,Pride i UFC razem wzięte) to te śliczne polskie niuńki które tańczyły za sceną – bez porównania z tymi krótkonogimi Azjatkami z Pride, czy też sterydowo-silikonowymi potworami z UFC .
Na koniec okazało się że ochrona zagubiła napoje na które dostałem numerek, ktoś wypił - po prostu żenada. Wielki minus – brak Ernesto Hoost’a, Paweł Słowiński pojawił się, a jakże, ale o tym później.
Pierwsza walka rezerwowa (przez te roszady organizatorów nie pamiętam nawet zawodników) – chyba Ruslan Polonishev (Łotwa) kontra Filip Rządek (Polska). Sędziowie nie byli stronniczy (zawody odbywały się przecież w Polsce) i po dodatkowej rundzie Polak w niej występujący przegrał.
W drugiej walce rezerwowej zmierzyli się Rafał Antończak (Polska) i Guseynov Zamin (Azerbejdżan). Młody Polak robił co mógł, naprawdę utalentowany zawodnik, przyszłość przed nim, jednak uległ mocniej bijącemu i lepiej zdyscyplinowanemu w obronie Azerowi.
Przed nami pierwsza walka turniejowa (a raczej ćwierćfinałowa). Edvardas Norkeliunas (Litwa) vs Michał Głogowski (Polska). Ogólnie dużo chaosu – wielkie zaangażowanie i szalony Polak wygrywa.
Następna walka Piotr Nakonechnij (Ukraina) vs Andre Buda (Rumunia) – chyba najlepsza walka turnieju podstawowego. Rumun, pomimo że był niższy często wchodził to półdystansu i wykorzystując swą dużą szybkość ładował na szczękę Ukraińca sierpy i haki. Nakoniecznyj wyciągnął jednak z tego wnioski i już w trzeciej rundzie trzymał Rumuna na dystans, wygrywając walkę.
Trzecia walka turnieju podstawowego Nderim Ismaili z Niemiec vs Ivan Grigoriev (Rosja). Naturalizowany Niemiec nie zadał praktycznie żadnego ciosu, co spowodowało duży niesmak wśród publiczności i okrzyki typu „Iwan, lej Turka!” i w ogólnym rozrachunku łatwą wygraną Rosjanina.
Ostatnia walka ćwierćfinałowa Yuri Harbachiov (Białoruś) vs Piotr Kobylański (Polska). Polak nie potrafił znaleźć sposobu na lepiej zorganizowanego Białorusina i
walkę jednogłośnie na punkty wygrał Yuri Harbachiov.
Pierwszy superfight z Francuzem Sadio Cissoko w tle. Przeciwnik (Rumun Mihai Barbu) raczej nie istniał, a Francuz pod koniec decydował się nawet na kombinacje nogami kakato, mawashi-geri. Dziwi mnie tylko fakt że po zmasakrowaniu mu podudzia nie szedł za ciosem, tylko próbował znokautować przeciwnika uderzeniami na głowę
Walka półfinałowa Michał Głogowski vs Ivan Grigoriev. Polak, moim zdaniem słabszy technicznie, ale mający wielkie serce do walki w ogólnym rozrachunku wygrywa z Rosjaninem po wyniszczające walce i przechodzi do finału.
W drugiej walce półfinałowej spotkał Piotr Nakonechnij (Ukraina) i Yuri Harbachiov (Białoruś). Białorusin wytrzymał tak naprawdę tylko pierwszą rundę, później Ukrainiec masakrował go na różne sposoby trafiając w końcu piękną obrotówką na wątrobę po której obsługa zbierała Białorusina przez kilka minut z ringu.
Drugi superfight : hmm, większe wrażenie niż sama walka na publiczności zrobiła prezentacja Japończyka (Hiroyuki Yamashiro), który zrobił prawdziwe show. Jednak była to najsłabsza walka turnieju, którą ostatecznie wygrał Polak Mariusz Cieśliński - po kolejnym kolanie na głowę Japończyka sędzia przerwał walkę
Ostatni superfight to ten na który najbardziej czekałem i ….najbardziej się zawiodłem. Pomijam fakt, że Angol (Will Riva) był po prostu nieruchawym klockiem bez umiejętności, ale i nasz bądź co bądź mistrz świata poruszał się wolno i przez długi czas mając takie warunki jakie ma, nie potrafił ani czysto trafić przeciwnika, ani też przeprowadzić żadnej spektakularnej akcji, a nokaut który mu zgotował bardziej był dziełem braku chęci do kontynuowania walki, niż mocnym ciosem.
W końcu walka finałowa - Piotr Nakonechnij (Ukraina) vs Michał Głogowski (Polska). Polak, który stracił mnóstwo sił w końcu przegrał, z lepiej przygotowanym technicznie Ukraińcem, który wygrał cały turniej jak najbardziej zasłużenie.
A teraz gwiazdy. Tak jak mówiłem, nie pojawił się Ernesto Hoost, a to duży minus. Inne VIP-y przedstawiono dopiero po przerwie, nie wiem czy to z winy organizatorów, czy taki był plan. Jeśli to pierwsze, to już pisałem, co sądzę na temat organizatorów, jeśli zaś goście honorowi zrobili to z premedytacją to mam do nich duży żal. Szczególnie do Pawła Nastali, który dostał owacje większe niż każdy zawodnik na gali, a nie pojawił się w ogóle wśród fanów(no chyba, że stało się to po zakończeniu gali – nie wiem, bo musiałem zdążyć na pociąg). Za to Paweł Słowiński stanął na wysokości zadania, w przerwie spędził większość czasu wśród publiczności rozdając autografy. Udało mi się z nim nawet porozmawiać dowiedziałem się między innymi, że jeszcze w tym roku zamierza ponownie zmierzyć się z Glaube Feitosą, a także to, że w najbliższym wyzywa do walki samego Semmy’iego Shilta. Mówił też o swoim najbliższym występie w Amsterdamie. Na moje pytanie, dlaczego nie bierze udziału w walkach turniejowych odpowiedział nie bez żalu, że organizatorzy celowo to zrobili, aby galę wygrał Bjorn Breggy. Mówił też, że zamierza promować K-1 w Polsce i teraz często będzie tu bywał. Ogólnie chłopak bardzo kontaktowy, dobrze mówi po Polsku, nie zachowuje się jak jakaś zadufana w sobie gwiazda.
To tyle jak ktoś widział więcej niech coś napisze. Turniej się zakończył, mam nadzieję, że nie ostatni w naszym kraju, ale w przyszłości warto by było pokusić się w przerwach, czy też przedłużającym się starcie o np. pokazy karate (kata, kumie cokolwiek) jakiś maluchów, w końcu to nie tylko widowisko po to, aby się nachapać, tylko aby propagować idee sztuk walki.

Chiro

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 50 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 1322


Pierwsza walka - pierwsze emocje

Chiro

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 50 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 1322


Rumuńska kontrofensywa

Chiro

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 50 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 1322


Rusek masakruje Niemca

Chiro

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 50 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 1322


Japończyk - liczy się pierwsze wrażenie :)

Chiro

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 50 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 1322


Sissoko jeszcze nie w ofensywie, ale za to później... odda z nawiązką.

Chiro

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

ShoXC: Hamman vs. Suganuma - wyniki

Następny temat

Evan Tanner vs Kendell Grove 21 czerwca podczas finałów TUF 7

WHEY premium