Proszę o wyjaśnienie jak się mają założenia tej diety do artykułu Pana , w którym Pan pisze, że aby spalić/przyswoić 1 g białka należy spożywać 24 kcal pochodzących z węgli i tłuszczu.
(oczywiście artykuł mówi jeszcze o proporcjach ale w tym akurat nie widzę problemu)
Dla gościa ważącego 77 kg i spożywającego 2,5g/kg (to nie mało ale też nie strasznie dużo) = 144 g wychodzi zgodnie z artykułem 4620 kcal tylko z tłuszczu i węgli. Czy ja coś może źle zrozumiałem?
Wydaje mi się że jest to jakiś strasznie wysoki poziom kalorii i tycie (te złe oczywiście) zapewnione nawet przy 3x w tyg siłownia (b. ciężki 1 i 1/4 h trening) + po 30 min aeroby po każdym treningu .
Na siłownie chodzę już 6 rok ale o czymś takim dopiero teraz usłyszałem, przecież to olbrzymia ilość kalorii i to liczona bez białka.
Większość ćwiczących raczej się do tego nie stosuje (niektórzy dochodzą nawet do 3g białka/kg) ale muszę przyznać, że artykuł i autorytet autora mnie zaintrygował. Człowiek uczy się całe życie więc czemu czegoś nie poprawić.
Nie wiem czy nie powinienem zmienić mojej diety na masę obniżając białko do 2g/kg i zwiększając węgle i tłuszcze. W tej chwili mam 2,5g/kg białka, 4,5g wegli i 2g tłuszczy (znikoma zwierzęcego , a głównie oliwa , oester oil) . Jeśli dobrze zrozumiałem artykuł niepotrzebnie zakwaszam organizm ale z drugiej strony boję się takiej ilości kalorii.
Nie wiem czy to odpowiednie miejsce do zadania tego pytania ale mniemam, że jak się podepnę pod tą rozmowę otrzyma Pan zawiadomienie.
Dzięki za wyjaśnienie