witam! juz chyba 2tyg mam problemy z gardlem, przez ostatnie pare dni to prawie mowic nie uamielm, nie mam goraczki ani nic takiego tylko mam tak spuchniete migdaly chyba ze normlnie mowic nie umiem:) od 3dni sie tak w sumie zaczalem leczyc i troche sie poprawilo juz odzyskalem glos:> co to wogole mzoe byc?:) no i tydzien temu zaczalem cykl wiec musialem zachorowac bo tak to juz kurcze musi byc:> nie wiem czy perzerwac? w sumie poprawilo sie wiec moge jechac dalej nie ehh zasrane choroby i ta ***ana zima:)
SiGUsEk