Czeste, ciezkie lapanie grypy - odpornosc organizmu

Kiedys bylem alergikiem za gowniarza, ale przeszlo. Ogolnie to zazwyczaj mam katar a lata temu stracilem prawie wech, moze w tym tkwi problem, jesli chodzi o gardlo to jest ok, ale rano jak wstaje to nos zawsze mam zawalony kij wie czym i musze porzadnie wydmuchac.

No proszę, też tak miałem, teraz powoli zaczynam czuć zapachy ;)
Jak pracujesz w zamkniętych pomieszczeniach z mechaniczną wentylacją to syfu może być coraz więcej przez obsuszanie śluzówki. U mnie to zalegało w zatokach przynosowych i powodowało częste stany zapalne. Generalnie objawiało się to właśnie taką pseudogrypą z uczuciem rozrywania głowy.

Przez ost rok wogolnie nie pracowalem, bo musialem sie zajac swoimi sprawami. Teraz "pracuje" ale jest pelen luz. Wlasnie ta pseudo grypa mnie tak rozklada ze leze w lozku i ledwno podnosze leb do koryta. Jak sprawdzic ten caly nos zatoki czy cos, jakies przeswietlenie? Ja zapachu nie mam juz z 8 lat jak nie wiecej.

Skierowanie do laryngologa dostaniesz od lekarza rodzinnego. Samo to że straciłeś węch jest już przesłanką do tego. Jak normalnie oddychasz to nie ma jeszcze tragedii ale laryngolog może ci zrobić badania wymazu z nosogardła (wkłada do nosa patyczek taki z 15cm i grzebie prawie w mózgu Prześwietlenie nie pokarze za wiele jeśli wszystko jest drożne, laryngolog lusterkiem zerknie i zobaczy czy masz gęstą wydzielinę i może coś na rozrzedzenie tego przepisze (pewnie sinupret).
Ja przeleciałem z 3 albo 4 leki sterydowe i do póki brałem to były efekty jak tylko się skończyły to miałem powroty, leki przeciwhistaminowe też nie działały. W zasadzie mój laryngolog nie wie dlaczego mi to nagle przeszło (a miałem skierowania na zabieg bo nie mogłem już normalnie funkcjonować), jedyne co zrobiłem to czasami się inhaluję czosnkiem no i teraz właśnie robię kurację kocim pazurem ;)

15cm?A czego on tam k***a tak gleboko szuka Dobre info, dojde do siebie to pojde prywanie. Koci pazur ma jakas ang nazwe? Bo jestem na obcych landach

Patykiem sięga do miejsca gdzie nos łączy się z gardłem, czasami się coś tam zalęgnie i powoduje uczucie "zapchania". Koci pazur to - Cat's claw, jest sporo supli z tym, ja akurat poszalałem i jadę na Detox'ie z Visiona, tani nie jest ale leki mnie wcześniej więcej kosztowały ;)

Cat's claw sprzedawalem, kupie za tydzien jak bede w tym sklepie, nawet nie wiedzialem co sprzedawalem widze taki zapchany nos mam w samym nosie a nie "za nosem" nie umiem tego wytlumaczyc.

To też niby można stosować doraźnie właśnie podczas grypy, bierze się kilka tabletek jednocześnie. Kwestia tego gdzie jest zapchane zależy od tego gdzie Ci się to zbiera, ja nawet się szarpnąłem i poszedłem do centrum laryngologicznego, gdzie wepchali mi w nos kamerę i jeździli po zatokach. Śmieszne uczucie jak wiesz, że masz kamerę w czole ...

Z ta kamera to nie wiem czy dam sie namowc tez sie szarpne i pojde, moze cos znajda, obcy zloto bo kasa nie sram

Kamera była przyjemna, najpierw znieczulonko jakimś długim prętem a potem na żywo oglądałem się od wewnątrz. Badanie perfekcyjne, pokazuje więcej niż prześwietlenia, no i oczywiście dostaje się po tym zdjęcia - taka niepowtarzalna pamiątka :) Jak jesteś poza krajem to może nawet od razu dostaniesz jakiegoś steryda do nosa, u nas jeszcze niezbyt chętnie to dają a szkoda bo po pierwszej dawce pierwszego czułem się jak nowo narodzony :)