Dziś rano gdy się schyliłem a następnie wyprostowałem zaczęły mnie boleć plecy na wysokości lędźwi z prawej strony. Do tej pory bolą, szczególnie gdy ruszam się, staram się pochylić lub gdy leżę w większości pozycji. Miałem już ten ból ze dwa razy ostatnio około 3 miesięcy temu - na siłowni podczas ćwiczenia bicepsa podniosłem sztangę z ziemi zrobiłem serię i odłożyłem i po chwili zaczęły mnie boleć plecy. Innym razem po ćwiczeniu martwego ciągu. Ból przechodził po kilku dniach. Byłem kiedyś z tym u lekarza rodzinnego, powiedział że to przeciążenie, nadwyrężenie itp. przepisał maść, kazał odpoczywać i nie ćwiczyć dużymi ciężarami.
Czy ktoś miał podobny problem ?
Czy zna ktoś jakieś sposoby aby szybciej to zniwelować ?
Czy to normalne że nawet bez żadnego obciążenia zaczęły mnie boleć ?
"Jestem jedną z tych złych rzeczy, które przytrafiają się dobrym ludziom"