Andrzej Wawrzyk: Mieliśmy cholerny problem
Po 9 miesiącach rozłąki z zawodowym ringiem, 23 marca między liny powróci
Andrzej Wawrzyk (26-0, 13 KO). Niepokonany krakowianin od dłuższego czasu borykał się z kontuzjami. Nazwisko rywala zawodnika Ulrich KnockOut Promotions oraz
Trec Boxing Team zostanie podane już wkrótce.
Kamil Kierzkowski: Jesteś pięściarzem, który ma ewidentnego pecha do kontuzji. W jakiej dyspozycji jesteś obecnie?
Andrzej Wawrzyk: To prawda, miałem już troszkę kontuzji. Mam nadzieję jednak, że to wszystko już za mną. Jak na tak długą przerwę i tak dużą liczbę zabiegów, rehabilitacji - to ciało jest doprowadzone do naprawdę dobrej formy.
- Miałeś 9-miesięczną przerwę w walkach: sądzisz, że może mieć to jakiś wpływ na przebieg pojedynku?
Na pewno najbardziej będzie brakowało takiego typowego wyczucia w ringu. W każdym razie - przygotowania do walki były przeprowadzone bardzo dobrze. Miałem naprawdę fajne sparingi, by powoli złapać znów właściwy rytm.
- Wciąż wiele niewiadomych wokół twego najbliższego rywala. Czy jest już pewne z kim będziesz walczył?
Jeśli chodzi o rywala, to mieliśmy cholerny problem. Łącznie chyba aż 16 pięściarzy nam odmówiło... i zaczęło się robić mało wesoło, czas gonił coraz bardziej. Dowiedziałem się wreszcie, że będę walczył z tym Węgrem. Poprosiłem jednak o zmianę przeciwnika: wczoraj pojawiła się możliwość walki z reprezentantem Ukrainy. Brak wciąż jednak konkretów, więc na dobrą sprawę nie wiem jeszcze dokładnie z kim zawalczę.
- Przez WBC jesteś zaliczany do najlepszych pięściarzy na świecie. Zajmujesz 15. miejsce. Jak sądzisz - jak daleko Ci do takich nazwisk jak chociażby Lawrence, Ortiz czy choćby sklasyfikowany na 10. miejscu Adamek?
Mogę wyjść do ringu z każdym z nich i zrobić bardzo dobrą walkę. Nie widzę problemu.
- Gdybyś mógł wybrać dowolnego rywala, z kim chciałbyś stanąć w ringu?
Wiadomo - każdy pięściarz marzy o tym, by stanąć w ringu naprzeciw mistrza świata. Moje marzenie jest takie samo. Do tego więc dążę i zrobię wszystko, by wreszcie to zrealizować.
- Jakie cele wyznaczasz sobie w tym roku? Masz już jakieś bokserskie plany?
Po pierwsze - chcę dobrze wrócić na ring tą walką w Częstochowie. Następnie chciałbym stoczyć w maju lub czerwcu 10-rundową walkę z dobrym przeciwnikiem. Na koniec roku mam nadzieję stoczyć naprawdę poważny pojedynek, by zwycięstwo przybliżyło mnie jak najbardziej do czołówek rankingów.
Źródło: ringpolska.pl, dostęp: 20.03.2013; Autor: Kamil Kierzkowski