Jakis czas temu mialam anemie poniewaz zle sie odzywialam... jeden posilek na dwa dni dawal mi poczucie ze jest ok ale bylo tez tak ze chcialam jesc ale nie robilam tego ze wzgledu na to ze bylo mi nie dobrze. od tego czasu minelo juz kilka miesiecy a to dalej trwa... caly czas mam wzdecia,i bardzo zla przemiane materii bo potrafie zalatwiac sprawy fizjologiczne raz na tydzien nawet kiedy jem kilka normalnych posilkow dziennie...
Nie mam obsesji na punkcie mojej figury i wcale nie chce wymiotowac specjalnie ale bardzo czesto z nieznanych mi przyczyn odczuwam bol zalodka;/a po kazdym jedzeniu jest mi nie dobrze nawet po malej ilosci ale szybko to ustepuje bez wymiotow od ktorych z calej sily sie powstrzymuje... nie wiem juz co robie zle,nie uprawiam sportu mam160cm wzrostu i59-60kg wagi bo ostatnio przytylam ale to moze wlasnie dlatego ze odklada mi sie tluszczyk zbierajacy sie w moim organizmie przez tydzien w ktortym normalnie jem i nie wydalam.. nie umiem jesc potraw wolno,z powodu bolu zoladka mialam robione przeswietlenia 3razy ale nic nie wykazaly wiec sama nie wiem co sie dzieje . pomozcie prosze.