Murilo Ninja wrocil juz do Curitaby i wyglada na to, ze juz pozbieral sie po przegranej z Rosjaninem Sergei'em Kharitonov na Pride GP.
- Nie uwazasz, ze to byla zla strategia? Nie powinienes prowadzic walki rowniez w parterze?
Bede szczery. Nigdy nie mam zamiaru prowadzic walki w parterze, chce po prostu stac na nogach. Bylem OK, puknalem Rosjanina i jego nos bardzo krwawil, ale niestety on wyprowadzil ten "cross-punch" w moj podbrodek i zaraz bylem nieprzytomny.
- Jak sie walczylo z zawodnikiem wagi ciezkiej?
Czulem sie dobrze, moje rece byly ciezsze niz przedtem, ale jego rece byly ciezsze niz fighterow wagi sredniej. Przy takim przeciwniku, rownie wazny jak kondycyjny jest trening silowy. Bylem kondycyjnie gotowy, ale bylem lzejszy.
- Podczas konferencji po tej walce, byles wyraznie wstrzasniety. Jak Ty i Twoj team zareagowaliscie na te porazke?
To byla moja pierwsza przegrana przez KO. Nigdy wczesniej mi sie to nie przytrafilo, ale nie walczylem, zeby zremisowac. Walczylem, zeby wygrac. Ludzie od Pride'u kochaja moje walki. Rudimar (Fedrigo), Rafael (Cordeiro) i Cunha (Sergio) bardzo mocno mnie wspierali i pomogli mi sie pozbierac. Nikt nie jest przezroczysty, mialem zly moment i zostalem znokautowany.
- Po porazce w walce z Randlemanem na Pride 24 (2002) zniknales na rok. Jak potoczy sie dalej Twoja kariera? Masz zamiar wrocic do walki w wadze sredniej?
Nie wiem jak bedzie dalej. Wiem tylko, ze nadal bede ciezko trenowal i czekal na kolejne wyzwanie. Nie wiem, czy wroce do wagi sredniej.
Zrodlo: TATAME.COM
Były moderator Sceny MMA i K-1 oraz elita SFD.