Zmieniony przez - Trot w dniu 2011-09-16 22:38:27
Zmieniony przez - Trot w dniu 2011-09-16 22:38:27
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski
i na ile mozesz zorientuj sie w okolicy w ktora jedziesz, ktora siec telefoniczna jest najtansza, gdzie sa lokalne campingi, ktore supermarkety sa najtansze, itd to wszystko moze okazac sie przydatne zanim znajdziesz prace, jak juz znajdziesz to raczej takie detale nie beda az tak istotne i same sie wyjasnia, ale do tego czasu bedzie ciezko
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski
http://ghrom.com/lang-pl/ile-pieniedzy
Oczywiście ceny w Holandii są kompletnie inne ale to rozpiska uświadomi Ci jakie rzeczy będziesz musiał kupić i pozwoli sprawdzić przed wyjazdem jakie są ceny tych produktów, dodam, że na allegro angielskie karty sim kosztują taniej niż w sklepie kosztowały w 2006 więc warto sprawdzić jak z holenderskimi, co do map i kart sim sprawdzić na allegro i może się okazać, że ktoś kto wrócił sprzedaje za grosze i masz podwójny plus oszczędzasz i jedziesz już z kartą sim/mapą a nie dopiero szukasz na miejscu i trafisz tanio albo nie, albo się zgubisz zanim w ogóle znajdziesz gdzie mapę kupić. Teoretycznie częsta sytuacja opóźniony lot, autobus dany już nie jeździ który miał Cię dowieźć do noclegu już nie jeździ, nie masz mapy więc mimo że wiesz, że to tylko godzinka z buta i byś dał radę to pobłądzisz a sklepy zamknięte bo miałeś być 4 h wcześniej, więc nagle musisz wybulić za taryfę albo coś wykombinować, albo błądzić, albo zamiast w hostelu przenocować w pobliskim hotelu płacąc 3 x tyle. No dużo jest takich hipotetycznych sytuacji w obcym kraju i im lepiej się zabezpieczysz/wyposażysz/nauczysz języka przed wyjazdem tym łatwiej Ci se dać z nimi radę na miejscu. I każda napotkana sytuacja z telefonem z lokalną kartą, znajomością języka, odrobiną informacji gdzie się udać w pierwszych dniach itd jest do przeskoczenia. Z takim nastawieniem jakie masz to sądzę, że sobie poradzisz na luza :D Większość naszych rodaków to meksykanie Europy, chcą jechać na gotowe, najlepiej przez agencję która skasuje ich jak za z złoto i wydyma na połowie warunków, nie chcą się uczyć języka, a potem Cieszą się, że pracują na linii w fabryce a szef na nich woła w lokalnym dialekcie "ch.u.j.o.g.lowy" a on się cieszy.
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski
co do trzymania się z dala od swoich to fakt, z początku trzymaj dystans, z czasem zobaczysz z kim można się trzymać a kto jest c***em
wszystko też zależy co chcesz robić tu i czy masz do kogo jechać i czy masz robote załatwioną itd.
ja jadąc do uk miałem 1200 funtów co uważałem za zawrotną kwotę, ale jechałem do kumpla więc kwatere miałem, jak się jedzie w ciemno to rada leyusa śpiwór plus namiot i kase na powrotny bilet jak sie nie uda trzeba mieć
Zmieniony przez - Mariusz_1979 w dniu 2011-09-18 21:17:12
http://www.fluentin3months.com/
koles byl tez w Holandii i wiesz Holendrzy maja taka znjaomosc jezykow, ze nawet uzywanie wlasnego akcentu w jezyku obcym uwazaja za lenistwo (zreszta on dokladnie opisuje co i jak tam bylo, poczytaj), wiec jezeli nie bedziesz sie uczyl Holenderskiego beda cie miec za idiote lub ignoranta mimo iz po angielsku dogadasz sie z kazdym. Jak tam bylem to nigdy nie wiedzialem kto jest brytyjczyk a kto Holender bo mowili po angielsku z brytyjskim lub amerykanskim akcentem zwykle tak dobrym ze byli dla mnie nie do rozruznienia. Nawet 70 letni dziadkowie na ulicy plynnie po angielsku nawijali z bardoz dobrym akcentem (lepszym niz moj?). W sumie bylem tylko na bodajze kilkudniowym urlopie ale do dzis zaluje ze nie skorzystalem zeby podlapac troche holenderskiego....
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski
Zmieniony przez - vit82 w dniu 2011-09-18 22:48:22