Witam wszystkich. Mam dośc poważny problem. Nie bede pytał o cykl itp. Natomiast chodzi mi o opinie
i medyczny punkt widzenia. A wydaje mi sie, że jeśli gdzieś taki uzyskam to w tym dziale najprędzej.
Post będzie dość długi, jednak tylko dlatego aby dobrze opisać sytuacje i UPRZEDZIĆ nieuniknione później pytania. Na
początku może sie wydawać, że jestem kolejnym chudym małolatem który zamiast złapać sie za michepisze farmazony....
ale to nie tak.
Jeśli ktoś odpowie konstruktywnie na to co napisze bede bardzo wdzięczny.
Więc zaczne:
Przygode z siłownią rozpocząłem w listopadzie 2003r jako 14 latek. W tym czasie miałem jedną pół roczną przerwe(2005r).
Oprócz niej trenuje regularnie.
Mój problem polega na tym, że praktycznie w ogóle nie rosne. Jako, że rodziców mam dobrze ustawionych i na
finanse nie narzekam , to nigdy nie miałem problemu z brakiem kasy na jedzenie,suple, witaminy,dobrą siłownie, czy nawet
w późniejszym czasie na prywatnych trenerów. Praktycznie od samego początku zacząłem ćwiczyć z dietą. Jak zaczynałem
ważyłem ok 55kg przy 177cm. Na początku waga jakoś rosła, jednak po roku nastapił STOP. Zatrzymałem sie na 34cm w ręce
i wadze ok 70kg. Kombinowałem z dietą, zmieniałem trening, później dostałem się na SFD. Tutaj też wiele osób mi pomogło.
Jednak to wszystko niestety nie dawało rezultatów. Przez ostatnie 5 lat moja sylwetka praktycznie w ogóle sie nie zmienia.
Wręcz powiedziałbym, że nawet sie pogorszyła. Nawet trenerzy którzy na początku byli nastawieni optymistycznie
i mówili, że błąd musi leżeż w diecie,treningu albo i samej regeneracji po czasie rozkładali ręce. Ostatnio duzo osób
sugeruje mi, że to może mieć jakieś podłoże genetyczne bądź jestem po prostu na coś "chory". Zmiany w diecie powodują
jedynie przyrost bądz spadek tłuszczu. Inne wymiary praktycznie bez zmian. ZMieniałem wartości kaloryczne, proporcje....
Przez te lata skupiałem sie dosłownie na wszystkim. I pisze ten post bo już nie mam pomysłów ani ja, ani trenerzy ani
znajomi którzy początkowo też myśleli że robie sobie jaja albo sie obijam. AKtualnie mam 35cm w bicepsie.... co najgorsza
moje ręce nie są jak u ektomorfika ubite tylko bardziej jak u endo,wiotkie. Na domiar złego dośc słabe. Różnica pomiędzy wyglądem, gdy inwestuje
w diete ok 1500zł miesięcznie + suple typu stacki kreatynowe,nośniki gazu itp. a tym gdy jem co chce i brakuje mi już sił
bo nie mam efektu(tak jest teraz od 2 miesięcy) jest
praktycznie zerowa. Wygląd sie nie zmienia. Co bym nie robił wygladam tak samo.Różnica jest taka, że na diecie
+3400kcal zaczynam łapać fat na brzuchu i nie wazne czy głównym źródłem energi są tłuszcze czy WW. W ogóle głupio słyszeć,
że gdyby nie klatka to nikt by nigdy nie powiedział,ze w ogóle trzymałem sztange w rękach. Dla niektórych mój problem
wydaje sie śmieszny, słysze tylko złap sie za miche, weź sie za trening itp. Problem w tym, że ja to wszystko robie.
Zwracałem uwage na większe szczegóły niż mój dobry znajomy który przygotowywał sie na debiuty w kulturystyce(Zabrze 2010).
I teraz zasadnicze pytanie. Chciałbym zrobić jakieś badania, tylko własnie nie wiem jakie. Chciałbym sie dowiedzieć
co mi jest.Gdyby nie brak innych objawów byłbym pewny że mam jakąś odmiane dystrofii mięśniowej. Nic innego nie wpada
mi dogłowy. Może ktoś z was spotkał sie z takim przypadkiem? Jestem na 99% pewny, że odpowedzi musze szukać w aspektach
medycznych bo co jak co, ale jeśli chodzi o diete,trening, czy suplementy- dorzucone dopiero po 3 latach treningu,
nie moge sobie nic zarzucić bo wiem, że daje z siebie wszystko co zresztą widzą osoby "trzecie".
Przerwy w diecie mam jedynie przez 3 tygodnie w roku
(2 tygodnie wakacji i tydzień w święta). Od jakich badań zacząć?gdzie sie udać?Co powiedzieć danemu lekarzowi aby zrozumiał
o comi chodzi?
Jeśli zły dział, prosiłbym przenieść i dać do bardziej odpowiedniego - dzięki.
Mam nadzieje, że obejdzie sie bez głupich komentarzy.
Zmieniony przez - DAWID.K w dniu 2010-12-01 15:04:00
Zmieniony przez - DAWID.K w dniu 2010-12-01 15:04:57