Karcer rozkoszy Moralesa, Huberta i Lodzianina - spam vol12 :-)

Ja supermarketowej sztangi ciagnac juz nie umie, musi byc olimpijka

Mowiac szczerze, jestem wyczerpana, zatem musze sie miec na bacznosci, zeby sie nie poddac w razie buntu wiezniow


Zmieniony przez - Martucca w dniu 2010-05-30 12:21:05

obawiam sie ze gdy jutro powroca zregenerowani i napra pelna sila moze sie przed poddaniem nie obronic

Tez mi sie tak wydaje

Jednak wielogodzinne proby rozbrojenia twardych mezczyzna oslabiaja chwyt

i odnosze wrazenie ze wszelkie nasze rekoczyny tylko ich utwardzaja

Milena, myslisz, ze jesli sie poddamy, to potraktuja nas lagodnie?

A moze to brutale, ktorzy rzuca nas na kolana, przystawia lufy i sponiewieraja?

licze na to drugie.....yyyy to znaczy sadze ze ta druga dramatyczna opcja jest bardziej prawdopodobna

Kurcze, znow sie trzeba bedzie zapierac z salej sily

Mam nadzieje, ze pozwola nam zachowac resztki godnosci i nie odbiora wszystkiego Tzn. zostawia ponczochy

obmyslilam plan...ustawie linie zapierania sie na stole do przesluchan

i wyraznie zaznacze ze pozostawienie mi ponczoch i szpilek jest warunkiem koniecznym jesli mam sie poddac

Ja sie jednak boje

Chyba sie zapre przodem kraty albo sciane, zeby na to wszystko nie patrzec