Witulin i Blota:
Miałem to samo. Przeziębienie, jakieś zapalenie gardła i antybiotyk, po kilku tygodniach kolejny. To na 99% brak odporności. Robiłem różne rzeczy, żeby tylko zwiększyć odporność, bo te choroby destabilizowały mi życie, pracę, treningi itd. Ale standardowe medyczne środki były bezradne.
W końcu udało mi się skontaktować z pewnym znanym bioenergoterapeutą. Powiedział mi, że jest jedna rzecz, a w zasadzie czynność, dzięki której znacząco poprawia się swoją odporność i po kilku miesiącach systematycznego działania zapomnina co to antybiotyk.
Sekret tkwi w kąpieli.
Kąpanie się w ciepłej wodzie obniża, niestety, Twoją odporność. Czasem wystarczy jeden wypity zimny napój, albo owieje Cię na zewnątrz jak jesteś spocony po ćwiczeniach i już chorujesz. Dzieje się tak dlatego, bo nie hartujemy odpowiednio swojego ciała.
Co więc robić?
Stosuj naprzemienne prysznice. Raz strumień ciepłej, a raz chłodniejszej wody. 30 sekund jeden, 30 drugi. I tak kilka razy. Z początku zimna woda tylko po dłoniach, stopach, przedramionach i łydkach. Może to być bowiem spory szok dla organizmu.
Potem, z każdym tygodniem, wydłużasz o kilka sekund zimny natrysk, a skracasz ciepły. No i wtedy lejesz już na całe ciało. Ważna uwaga. Zarówno na początku kuracji, w środku jak i na końcu, zimny strumień musi być na końcu!
Ważne, by docelowo kąpać się w generalnie chłodnej wodzie. To nie ma być płynny lód oczywiście, ale co najmniej letnia.
Pierwsze efekty z reguły przychodzą już po kilkunastu dniach, ale na uzyskanie odpowiednio wysokiej odporności trzeba poswięcić jakieś pół roku.
Oczywiście zapomnij o zdrowiu, jeśli nie będziesz spał odpowiednio długo (7-8h na dobę), nie będziesz się racjonalnie odżywiał i osłabiał się alkoholem czy innymi używkami. Naprzemienne prysznice to połowa sukcesu. Reszta to to co wypisałem przed chwilą.
3maj się i powodzenia
Zmieniony przez - mikowhy_81 w dniu 2010-05-22 11:58:38
Zmieniony przez - mikowhy_81 w dniu 2010-05-22 11:59:30
Miałem to samo. Przeziębienie, jakieś zapalenie gardła i antybiotyk, po kilku tygodniach kolejny. To na 99% brak odporności. Robiłem różne rzeczy, żeby tylko zwiększyć odporność, bo te choroby destabilizowały mi życie, pracę, treningi itd. Ale standardowe medyczne środki były bezradne.
W końcu udało mi się skontaktować z pewnym znanym bioenergoterapeutą. Powiedział mi, że jest jedna rzecz, a w zasadzie czynność, dzięki której znacząco poprawia się swoją odporność i po kilku miesiącach systematycznego działania zapomnina co to antybiotyk.
Sekret tkwi w kąpieli.
Kąpanie się w ciepłej wodzie obniża, niestety, Twoją odporność. Czasem wystarczy jeden wypity zimny napój, albo owieje Cię na zewnątrz jak jesteś spocony po ćwiczeniach i już chorujesz. Dzieje się tak dlatego, bo nie hartujemy odpowiednio swojego ciała.
Co więc robić?
Stosuj naprzemienne prysznice. Raz strumień ciepłej, a raz chłodniejszej wody. 30 sekund jeden, 30 drugi. I tak kilka razy. Z początku zimna woda tylko po dłoniach, stopach, przedramionach i łydkach. Może to być bowiem spory szok dla organizmu.
Potem, z każdym tygodniem, wydłużasz o kilka sekund zimny natrysk, a skracasz ciepły. No i wtedy lejesz już na całe ciało. Ważna uwaga. Zarówno na początku kuracji, w środku jak i na końcu, zimny strumień musi być na końcu!
Ważne, by docelowo kąpać się w generalnie chłodnej wodzie. To nie ma być płynny lód oczywiście, ale co najmniej letnia.
Pierwsze efekty z reguły przychodzą już po kilkunastu dniach, ale na uzyskanie odpowiednio wysokiej odporności trzeba poswięcić jakieś pół roku.
Oczywiście zapomnij o zdrowiu, jeśli nie będziesz spał odpowiednio długo (7-8h na dobę), nie będziesz się racjonalnie odżywiał i osłabiał się alkoholem czy innymi używkami. Naprzemienne prysznice to połowa sukcesu. Reszta to to co wypisałem przed chwilą.
3maj się i powodzenia

Zmieniony przez - mikowhy_81 w dniu 2010-05-22 11:58:38
Zmieniony przez - mikowhy_81 w dniu 2010-05-22 11:59:30
"Nie liczy się prędkość, ważny jest kierunek".