Tak więc zaczynając, mam 17 lat od jakiegoś miesiąca intensywniej(w stosunku do poprzednich miesięcy) trenuje koszykówkę. Gdy gram na dworze słabo rozgrzewam nogę. Podczas dwutaktów, wsadów, wykonuje obroty 180 i 360 stopni. Skacze z lewej nogi i często obracam się. A teraz objawy:
1
Po godzinie grania, zaczyna boleć mnie mięsień po prawej stronie piszczela w lewej nodze. Raz nawet ból przeszedł(po godzinie spoczynku) do pachwiny i stał się mocniejszy, prawie nie do wytrzymania.
2
Gdy chodzę do szkoły (500m) zaczyna boleć mięsień po lewej stronie kości piszczelowej. Smarowałem czym popadnie ale nadal boli.
3
Dzisiaj podczas rozgrzewki (w dresie) po dwóch, trzech skokach mięsień zaczął mocno, prawie że momentalnie, boleć.
4
Czekając na autobus, chciałem rozgrzać łydkę(bolało), w pewnym momencie stanąłem na zewnętrznej stronie stopy trzymałem 5 sekund, wyprostowałem, i poczułem ból jakby mieśień dość mocno skurzczył się, "ssał".
5
Podczas wchodzenia po schodach, czuje lekki ból w kolanie pod rzepką. Niby nic ale może sie to rozwinąć, wiec wspominam.
6
No i jeszcze mały detal, gdy dotykam najbardziej boli mięsień który jest 15cm nad kostką, od strony wewnętrznej.
Taka mnogość objawów może namieszać w głowie. Jednak mogę się domyślać, że wszystko prowadzi do jednego urazu. Prosiłbym o rady jak wszystkiego się pozbyć. Najprędzej pojdę do lekarza gdzie spędze 2 godziny tłumacząc wszystko i dostane maści, które niezbyt pomagają. No własnie... do jakiego lekarza iść?