Szacuny
0
Napisanych postów
146
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
8541
Co do Kimbo - jako człowiek nie przeszkadza mi. Nie każdemu chciałby się trenować w jego wieku. Próbuje coś z sobą zrobić. Ok, miły gość. Ale co Kimbo jako zawodnik bardzo mnie denerwuje. Może i to nie jego wina, że dostaje takich przeciwników, ale gdyby zarządał lepszych napewno ich by dostał. To tyle ode mnie
A mi sie wydaje, że on tam za wiele nie ma do gadania. Przeciwnikow bedzie mu tak dobierala organizacja, zeby jak najwiecej i jak nadluzej na nim zarabiac.
Szacuny
1
Napisanych postów
3142
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
16650
jak dobrze przeczytałeś to co napisałem to tylko potwierdziłeś moje zdanie. Ale gdyby Kimbo się uparł i powiedział: "Albo dacie mi Monsona albo przejdę do innej organizacji!" to wydaje mi się, że Gary S. zorganizował by taka walkę.
Szacuny
16
Napisanych postów
2489
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
33177
dorzuce coś od siebie - jestem bardzo knoserwatywny jeżeli chodzi o wizerunek sportów walki i bardzo drażni mnie promowanie ludzi takich jak Kimbo ,Sapp czy Gigant Silva - dla mnie Oni nie są fajterami i tyko psują prawdziwy wizerunek tego sportu.Walki z ich udziałem to cyrk a nie prawdziwa konfrontacja wyszkolonych zawodników.
Szacuny
3
Napisanych postów
3513
Wiek
34 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
17664
Alg o tym to juz od dawna wiadomo czemu walka Sappa i Akebono była tak licznie ogladana przez widzów
pierwsze dlatego że akebono to byłą gwiazda Sumo
po 2 Japońce to z reguły mały naród i lubia walki takich wielkich "dziwolongów" dlatego tak lubia walki Chong mana Choia
"I promise one thing, lots of violence." - Wanderlei Silva
Doradca w dziale Scena MMA i K-1
Autor www.fight24.pl
Szacuny
0
Napisanych postów
577
Wiek
37 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
5648
Tylko, że wasi wyszkoleni zawodnicy niejednokrotnie nie dawali rady takim Sappom ;) Bob wniósł wiele do MMA! Dlaczego Cro Cop mało nie spuścił się w majty po wygranej z nim, podczas gdy nokauty na Dos Carasie czy Yamamoto nie robiły na nim większego wrażenia? Wtedy wygrać z Sappem to było coś, nawet Ernesto to się nie udało.
"La vendetta e nostra"
"Ból jest tymczasowy, Duma jest wieczna"
Szacuny
1
Napisanych postów
3142
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
16650
czy wg. ciebie zawodnikiem staje się osoba która wejdzie na ring czy do klatki. Dla mnie zawodnik to osoba która poświęca się, trenuje i pokazuje swoje umiejętności w klatce/ringu. Sapp przyszedł i nic nie zdziałał. Dla mnie to nie zawodnik a osoba która sprzedała się. Masz racje mówiąc,że Bob Sapp zrobił wiele dla mma.Zwłaszcza dla biznesu mma bo tacy ludzie przyciągają "fanów". Specjalnie cytuje fanów bo mowa tu o ludziach którzy przychodzą na gale lub oglądają walę by ujrzeć wielkiego kolesia który wygrywa. Tak właśnie prosperuje wrestling. Im więksi i "silniejsi" tym więcej ludzi na trybunach. Ale ci prawdziwi fani i miłośnicy sportu jakim jest mma nie będzie oglądała walki Sapp vs. Rodrigo Nogueria by zobaczyć dużego "czarnuch" tylko bo zobaczyć technikę, wyszkolenie, przygotowanie do walki. Gdybyś bardziej wgłębił się w ten sport zrozumiał być o co w nim naprawdę chodzi. Niestety również chodzi o kasę.
Szacuny
2362
Napisanych postów
30610
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270713
Prawda jest taka ze tacy jak Sapp czy Kimbo są potrzebni i bedą potrzebni,bo to nie koneserzy sztuk walki którzy przychodzą dla walk takich jak np. Nogueira-Barnett utrzymują organizacje...
Organizacje utrzymują te całe rzesze widzów którzy o mma maja nikłe pojecie,ale przychodzą zobaczyć kogoś,wokół kogo wyrosła jakas legenda np Kimbo i jego legenda twardziela ulicznika czy Sappa i otoczka która wyrosła wokół niego z powodu jego ogromnych rozmiarów...
I jeśli idzie o oglądalnośc walk to chyba tylko tacy mocarze jak Fedor czy Couture mogą rywalizować z nimi pod wzgledem liczby przyciągniętych widzów( i to też w zależnosci od tego z kim bedę walczyć)
Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2008-07-08 13:37:18
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Szacuny
0
Napisanych postów
350
Wiek
45 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
6087
Ale gdyby Kimbo się uparł i powiedział: "Albo dacie mi Monsona albo przejdę do innej organizacji!" to wydaje mi się, że Gary S. zorganizował by taka walkę.
Kimbo sika po nogach,ze nie musi sie napi*****ac w ogrodkach,wiec chocby nie wiem jakie mial ambicje,to w zyciu nie powie takiego czegos. Poza tym jak by wyglądala Jego kariera po tym, jak Monson by przejechal po Nim jak czolg? Jeszcze jedna taka wtope zaliczy i 3/4 Hamburgerow (tych niedzielnych)bylo by w szoku,ze ich krol ogrodka dostal niemilosierne baty. Tak wiec ani Kimbo,ani Gary S. nie zrobia teraz takiej walki,bo by sie skonczylo zarabianie.