Wesoły wegan :)
...
Napisał(a)
To dobry temat na historię o mistrzy, który o jeden raz za dużo wyszedł na ring. Powinien był odejśc zanim zaczęto go obijać kilka lat temu, tak jal Lennox, gdy zdał sobie sprawę z tego, że czas go dogonił.
...
Napisał(a)
Marian-Mysle że Holy poradziłby sobie z Walujewem nawet w tym wieku :)
...
Napisał(a)
A ja myśle ,że obecny Holy zaliczyłby ciężkie KO w walce z Rosyjskim wałem. Wałujew jest beztalenciem bokserskim ale wygrywa z przeciwnikami swoimi warunkami fizycznymi. I narazie nie widać jego ewentualnego pogromcy... Holy dobrze zrobi jak po tej walce odejdzie ale to pewnie nie nastąpi, być może miałby szanse z Maskaev'em ale Oleg pewnie straci tutuł po walce z Samuelem Peterem, a z nim nie widze walki Holyfielda. Reszta obecnych mistrzów jest raczej nie do przejścia przez Evandera.
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)
...
Napisał(a)
Marian.B.
Wydaje mi się, że wie to lepiej od Ciebie...
Nie do końca rozumiem tą Twoją ironię.
Co to znaczy że wie to lepiej odemnie?
To jest starszy gość faktycznie świetny wojownik ale jego czas minął.
Szału już nie zrobi, to nie jest ku** Rocky Balboa!
Więc po co rozmieniać się na drobne, obijać leszczy a z tymi z wyższej półki przegrywać?!
Jak znawca boksu powinieneś zrozumieć o co mi chodzi.
Poz
Wydaje mi się, że wie to lepiej od Ciebie...
Nie do końca rozumiem tą Twoją ironię.
Co to znaczy że wie to lepiej odemnie?
To jest starszy gość faktycznie świetny wojownik ale jego czas minął.
Szału już nie zrobi, to nie jest ku** Rocky Balboa!
Więc po co rozmieniać się na drobne, obijać leszczy a z tymi z wyższej półki przegrywać?!
Jak znawca boksu powinieneś zrozumieć o co mi chodzi.
Poz
Serdecznie zapraszam na Fight24.pl
...
Napisał(a)
Nie uwazam się za znawcę boksu, ale sportowiec ma prawo zakończyć karierę kiedy jemu się to podoba, a nie wtedy kiedy go będą oceniać i rozliczać internauci!
I nie rozumiem, co ma do tego jakieś rozmienianie się na drobne?! Rozmienić na drobne to można walutę!
Przecież nie może walczyć w tej chwili o żaden pas, bo jest za nisko w rankingach!
Żadna porażka nie przekreśla dokonań mistrza - więc teksty o "schodzeniu ze sceny niepokonanym" zostawmy Zarzecznemu i jemu podobnym "sportofcom"
I nie rozumiem, co ma do tego jakieś rozmienianie się na drobne?! Rozmienić na drobne to można walutę!
Przecież nie może walczyć w tej chwili o żaden pas, bo jest za nisko w rankingach!
Żadna porażka nie przekreśla dokonań mistrza - więc teksty o "schodzeniu ze sceny niepokonanym" zostawmy Zarzecznemu i jemu podobnym "sportofcom"
Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !
...
Napisał(a)
Internauta, kibic, fan jeden pies!
Wyrażam swoje zdanie na ten temat.
Niepotrzebnie psuje swój obraz, fakt że tego co zdobył nikt mu nie odbierze.
Tylko po co? Tak jak mówię szału na ringu nie zrobi.
A obijanie słabszych gości na których będąc w szczycie nawet by nie spojrzał to właśnie jest rozmienianie się na drobne.
Zawodowy sport zna mnóstwo takich przypadków gdy świetny sportowiec odchodził a potem wracał lub odszedł za późno licząc na to że ta bajka która miała miejsce pare lat wstecz, znów się powtórzy. No way!!!
To jest zjadanie własnego ogona i odcinanie kuponów ze swojej dawnej sławy i chwały.
Poz
Wyrażam swoje zdanie na ten temat.
Niepotrzebnie psuje swój obraz, fakt że tego co zdobył nikt mu nie odbierze.
Tylko po co? Tak jak mówię szału na ringu nie zrobi.
A obijanie słabszych gości na których będąc w szczycie nawet by nie spojrzał to właśnie jest rozmienianie się na drobne.
Zawodowy sport zna mnóstwo takich przypadków gdy świetny sportowiec odchodził a potem wracał lub odszedł za późno licząc na to że ta bajka która miała miejsce pare lat wstecz, znów się powtórzy. No way!!!
To jest zjadanie własnego ogona i odcinanie kuponów ze swojej dawnej sławy i chwały.
Poz
Serdecznie zapraszam na Fight24.pl
...
Napisał(a)
"Niepotrzebnie psuje swój obraz, fakt że tego co zdobył nikt mu nie odbierze."
Jak psuje swoj obraz? Czym niby? Jak dla mnie jest więcej wart i pokazuje to walcząc - nieważny jest wynik! Ważne jest to, ze robi to co robi! Nawet 10 porażek z rzędu nie zepsułoby jego obrazu.
"Tylko po co? Tak jak mówię szału na ringu nie zrobi.
A obijanie słabszych gości na których będąc w szczycie nawet by nie spojrzał to właśnie jest rozmienianie się na drobne."
Już pisałem, ze z czołówką nie może od razu walczyć po powrocie, bo jest za nisko w rankingach. Nie może sobie powiedzieć "Jestem Holyfield, chcę walczyć z np. Maskajevem" - a promotorzy od razu mu zorganizuja walkę...
"Zawodowy sport zna mnóstwo takich przypadków gdy świetny sportowiec odchodził a potem wracał lub odszedł za późno licząc na to że ta bajka która miała miejsce pare lat wstecz, znów się powtórzy. No way!!!
To jest zjadanie własnego ogona i odcinanie kuponów ze swojej dawnej sławy i chwały."
Robi to co lubi i chwała mu za to! A to, że komuś przeszkadzają jego zwycięstwa porażki i nazywa to "odcinaniem kuponow od chwały" to tylko i wyłącznie Twoja sprawa. Mnie tego typu "krytyka" sportowców śmieszy i tyle. Zresztą poczytaj sobie topik o walce Royce Gracie vs Matt Hughes - ileż to osób nie wieszało pasow na Royce za jego powrót i porażkę...? Szkoda, że tylko w Polsce jest taka mentalnośc...
Jak psuje swoj obraz? Czym niby? Jak dla mnie jest więcej wart i pokazuje to walcząc - nieważny jest wynik! Ważne jest to, ze robi to co robi! Nawet 10 porażek z rzędu nie zepsułoby jego obrazu.
"Tylko po co? Tak jak mówię szału na ringu nie zrobi.
A obijanie słabszych gości na których będąc w szczycie nawet by nie spojrzał to właśnie jest rozmienianie się na drobne."
Już pisałem, ze z czołówką nie może od razu walczyć po powrocie, bo jest za nisko w rankingach. Nie może sobie powiedzieć "Jestem Holyfield, chcę walczyć z np. Maskajevem" - a promotorzy od razu mu zorganizuja walkę...
"Zawodowy sport zna mnóstwo takich przypadków gdy świetny sportowiec odchodził a potem wracał lub odszedł za późno licząc na to że ta bajka która miała miejsce pare lat wstecz, znów się powtórzy. No way!!!
To jest zjadanie własnego ogona i odcinanie kuponów ze swojej dawnej sławy i chwały."
Robi to co lubi i chwała mu za to! A to, że komuś przeszkadzają jego zwycięstwa porażki i nazywa to "odcinaniem kuponow od chwały" to tylko i wyłącznie Twoja sprawa. Mnie tego typu "krytyka" sportowców śmieszy i tyle. Zresztą poczytaj sobie topik o walce Royce Gracie vs Matt Hughes - ileż to osób nie wieszało pasow na Royce za jego powrót i porażkę...? Szkoda, że tylko w Polsce jest taka mentalnośc...
Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !
...
Napisał(a)
nieważny jest wynik! Ważne jest to, ze robi to co robi! Nawet 10 porażek z rzędu nie zepsułoby jego obrazu.
No jeżeli tak patrzymy to dalsza dyskusja nie ma sensu. Ja tam zawsze byłem uczony że "gra się po to żeby wygrać". A skoro dla Ciebie wynik jest nie ważny to gratuluje, rozumiem że przedkładasz dobrą zabawę ponad wygraną. Można i tak.
A to, że komuś przeszkadzają jego zwycięstwa porażki i nazywa to "odcinaniem kuponow od chwały" to tylko i wyłącznie Twoja sprawa. Mnie tego typu "krytyka" sportowców śmieszy i tyle.
No to fajnie że Cię to śmieszy jeżeli jeszcze ubawiłeś się przy tym setnie to tylko plus dla mnie.
Nic mi nie przeszkadza może wygrywać lub przegrywać wedle uznania.
To nie jest żadna krytyka. Tylko szkoda mi trochę Holego bo większość młodych pseudo-kibiców laików bokserskich będzie go pamiętało jak starego dziadzinę który był ruchomym workiem bokserskim dla małolatów.
A nie jako wielkiego wojownika.
A nazywanie tego "odcinaniem kuponów od własnej chwały" i "rozmienianiem się na drobne". Jest jak powiedziałeś Moją sprawą i jest to moje zdanie.
Jak najbardziej. Podpisuje się pod tym obiema rękami i stoje przy tym zdaniu twardo jak nasi pod Grunwaldem.
Poz
No jeżeli tak patrzymy to dalsza dyskusja nie ma sensu. Ja tam zawsze byłem uczony że "gra się po to żeby wygrać". A skoro dla Ciebie wynik jest nie ważny to gratuluje, rozumiem że przedkładasz dobrą zabawę ponad wygraną. Można i tak.
A to, że komuś przeszkadzają jego zwycięstwa porażki i nazywa to "odcinaniem kuponow od chwały" to tylko i wyłącznie Twoja sprawa. Mnie tego typu "krytyka" sportowców śmieszy i tyle.
No to fajnie że Cię to śmieszy jeżeli jeszcze ubawiłeś się przy tym setnie to tylko plus dla mnie.
Nic mi nie przeszkadza może wygrywać lub przegrywać wedle uznania.
To nie jest żadna krytyka. Tylko szkoda mi trochę Holego bo większość młodych pseudo-kibiców laików bokserskich będzie go pamiętało jak starego dziadzinę który był ruchomym workiem bokserskim dla małolatów.
A nie jako wielkiego wojownika.
A nazywanie tego "odcinaniem kuponów od własnej chwały" i "rozmienianiem się na drobne". Jest jak powiedziałeś Moją sprawą i jest to moje zdanie.
Jak najbardziej. Podpisuje się pod tym obiema rękami i stoje przy tym zdaniu twardo jak nasi pod Grunwaldem.
Poz
Serdecznie zapraszam na Fight24.pl
...
Napisał(a)
"No jeżeli tak patrzymy to dalsza dyskusja nie ma sensu. Ja tam zawsze byłem uczony że "gra się po to żeby wygrać". A skoro dla Ciebie wynik jest nie ważny to gratuluje, rozumiem że przedkładasz dobrą zabawę ponad wygraną. Można i tak."
Idąc Twoim tokiem myślenia to bokserzy pokroju Alberta Sosnowskiego są najlepsu na świecie, bo mają statystyki niespalamione porażkami...
"To nie jest żadna krytyka. Tylko szkoda mi trochę Holego bo większość młodych pseudo-kibiców laików bokserskich będzie go pamiętało jak starego dziadzinę który był ruchomym workiem bokserskim dla małolatów.
A nie jako wielkiego wojownika."
Jak ktoś uważa Holyfielda za dziadzinę (np. ze względu na jego wiek), to tylko wystawia sam sobie świadectwo!
"A nazywanie tego "odcinaniem kuponów od własnej chwały" i "rozmienianiem się na drobne". Jest jak powiedziałeś Moją sprawą i jest to moje zdanie."
Ostatnio tego typu zwroty czytałem na onecie w komentarzach pod artykułem o startach Nastka w Pride... ot takie skojarzenie...
Idąc Twoim tokiem myślenia to bokserzy pokroju Alberta Sosnowskiego są najlepsu na świecie, bo mają statystyki niespalamione porażkami...
"To nie jest żadna krytyka. Tylko szkoda mi trochę Holego bo większość młodych pseudo-kibiców laików bokserskich będzie go pamiętało jak starego dziadzinę który był ruchomym workiem bokserskim dla małolatów.
A nie jako wielkiego wojownika."
Jak ktoś uważa Holyfielda za dziadzinę (np. ze względu na jego wiek), to tylko wystawia sam sobie świadectwo!
"A nazywanie tego "odcinaniem kuponów od własnej chwały" i "rozmienianiem się na drobne". Jest jak powiedziałeś Moją sprawą i jest to moje zdanie."
Ostatnio tego typu zwroty czytałem na onecie w komentarzach pod artykułem o startach Nastka w Pride... ot takie skojarzenie...
Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !
Poprzedni temat
baza danych o pasach bjj
Następny temat
Czy jest WING TSUN w Białymstoku?
Polecane artykuły