Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !
...
Napisał(a)
Dzięki za wytłumaczenie! Czyli rozumiem, że zmieszałeś mnie z błotem... następnym razem nie dasz nawiasu, zamiast "l" napiszesz "ł" (ach te ułatwienia) i będziesz gość, a ja będe zmieszany z błotem...
...
Napisał(a)
A raczej z "K"(apelusza).Następnym razem jak będe chciał komuś wrzucic nazwe go brokułą...
...
Napisał(a)
dziś mam dzień na dawanie ostrzeżeń.
swirek19 - pierwsze ostrzeżenie.
swirek19 - pierwsze ostrzeżenie.
...
Napisał(a)
Spokojnie, bo Ci da ignora!
Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !
...
Napisał(a)
O jaką aluzję chodzi?
Jeśli zaś idzie o Tito to ja go bardzo cenię jako fightera, bo jest/był świetny. Co prawda nieco drażni mnie to, że gość zrzuca średnio ponad 10kg do swoich walk, powinien walczyć w ciężkiej. Ponadto podejrzewam, że bez klatki, w ringu byłby znacznie mniej niebezpiecznym fighterem ze względu na swój styl (podobnie zresztą jak Couture, który w ringu radził sobie średniawo). Ale te dwie rzeczy nic a nic nie obniżają jego wartości jako fightera. Z tym, że nie za dobrze się wszystko dla niego potoczyło - Liddell go zniszczył i wygląda na to, że w 9 na 10 starć tak to by się skończyło, a Randy go totalnie zdominował i również wyglądało na to, że to było miarodajne. Nie dziwi mnie więc tak bardzo, że odszedł, bo mało kto lubi zadowalać się co najwyżej 3 miejscem...
Jeśli zaś idzie o Ortiza jako człowieka to nie znoszę go. Jest bufonem z gówniarskimi zachowaniami. Tak jakby taki wyrośnięty szczeniak, który uwielbia być w świetle reflektorów, ale nie zna granicy przyzwoitości i wychodzi na idiotę. Incydent z Mezgerem był zupełnie zbyteczny (choć może chciał sobie przysporzyć popularności - w takim razie udało się). Mezger to spoko koleś, choć rozumiem, że było to wymierzone głównie przeciw Shamrockowi - nie mniejszemu palantowi. Tyle, że aby zamknąć zarozumiałemu Kenowi gębę mógł od razu go wyzwać i zrobić to, co w swoim czasie zrobił. To była najlepsza droga i szczerze mówiąc bardzo się cieszyłem jak Tito go zmiażdżył...Rozumiem też, że niektórzy zawodnicy lubią gadkę szmatkę przed walką, ale jak już mówiłem - koleś nie zna granic i przesadza. Dlatego też równie mocno cieszyłem się jak Liddell Couture spuszczali mu łomot
Podsumowując - fighter świetny, a jako człowiek palant
Jeśli zaś idzie o Tito to ja go bardzo cenię jako fightera, bo jest/był świetny. Co prawda nieco drażni mnie to, że gość zrzuca średnio ponad 10kg do swoich walk, powinien walczyć w ciężkiej. Ponadto podejrzewam, że bez klatki, w ringu byłby znacznie mniej niebezpiecznym fighterem ze względu na swój styl (podobnie zresztą jak Couture, który w ringu radził sobie średniawo). Ale te dwie rzeczy nic a nic nie obniżają jego wartości jako fightera. Z tym, że nie za dobrze się wszystko dla niego potoczyło - Liddell go zniszczył i wygląda na to, że w 9 na 10 starć tak to by się skończyło, a Randy go totalnie zdominował i również wyglądało na to, że to było miarodajne. Nie dziwi mnie więc tak bardzo, że odszedł, bo mało kto lubi zadowalać się co najwyżej 3 miejscem...
Jeśli zaś idzie o Ortiza jako człowieka to nie znoszę go. Jest bufonem z gówniarskimi zachowaniami. Tak jakby taki wyrośnięty szczeniak, który uwielbia być w świetle reflektorów, ale nie zna granicy przyzwoitości i wychodzi na idiotę. Incydent z Mezgerem był zupełnie zbyteczny (choć może chciał sobie przysporzyć popularności - w takim razie udało się). Mezger to spoko koleś, choć rozumiem, że było to wymierzone głównie przeciw Shamrockowi - nie mniejszemu palantowi. Tyle, że aby zamknąć zarozumiałemu Kenowi gębę mógł od razu go wyzwać i zrobić to, co w swoim czasie zrobił. To była najlepsza droga i szczerze mówiąc bardzo się cieszyłem jak Tito go zmiażdżył...Rozumiem też, że niektórzy zawodnicy lubią gadkę szmatkę przed walką, ale jak już mówiłem - koleś nie zna granic i przesadza. Dlatego też równie mocno cieszyłem się jak Liddell Couture spuszczali mu łomot
Podsumowując - fighter świetny, a jako człowiek palant
...
Napisał(a)
Jak to "Tito odszedl" ??? Nie rozumiem. Nie walczy juz dla UFC ??? Przeciez po walce z Belfortem mial miec pol roku przerwy z powodu zlamanego nosa, a potem mial podpisac z ZUFFA nowy kontrakt. Skoro piszesz, ze odszedl to dla kogo teraz bedzie walczyc (moze dla Pride FC ? )
*I'm still standing and I'm still waiting for a title fight. Fedor Emelianenko you are next !!!* - MIRKO CROCOP
...
Napisał(a)
Nie, on "walczy" teraz w galach pro wrestlingu
Już nie jest zawodnikiem UFC - postanowił najwyraźniej podreperować budżet Ale może jeszcze wróci...
Zmieniony przez - Kilbian w dniu 2005-07-27 15:35:48
Już nie jest zawodnikiem UFC - postanowił najwyraźniej podreperować budżet Ale może jeszcze wróci...
Zmieniony przez - Kilbian w dniu 2005-07-27 15:35:48
Poprzedni temat
Ray Sefo vs Kaoklai & Bob Sapp vs Choi potwierdzone
Następny temat
Czegoś tutaj nie rozumeim
Polecane artykuły