Śmieszne historie!

Każdy z nas będący na zawodach jako zawodnik bądż kibic widział lub spotkał się z rożnymi śmiesznymi chistoriami lub wypadkami, proszę się z nich w tym temacie podzielic ,zaczne na początek:AMP Suprasl jeden z ambitnych w tym dniu dzielnych studentów pożycza koszulke do wyciskania i uprzedza że to pierwszy raz w życiu ją zakłada,znika z nią by po jakimś czasie się pojawić z założoną koszulką ale z nie wesołą miną ,mowi mi że jakos dzis nie ma siły i że mu ramiona jakoś dziwnie uciekają do tyłu,patrze i nie wierze założył tył koszulki na przod na ostatnim zgrupowaniu kadry w Spale jeden z wybitnych naszych trósiłaczy z L.....y bedąc zmotoryzowanym tak sprytnie i wymyślnie zaparkowal swoje ferrari że nazajutrz za cholere niemógł go znależć,i do dziś nie wiemy czy parkując byl lekko pijany ,zakochany czy poprostu zapomnial prosze o dalsze ciekawe śmieszne tematy !

Pijany to on raczej nie był, bo uczestnicy zgrupowań nie piją na nich alkoholu...

Jeśli mowa o koszulkach... Kiedyś na mistrzostwach Polski młodzików sędzia główny cofnął zawodnika z pewnego klubu ze względu na nieprawidłową koszulkę - T-shirta. Ponieważ inni zawodnicy startujący z tego, renomowanego klubu, również nie mieli przepisowych koszulek, więc przed wyjściem do kolejnych podejść wszyscy przebierali się w tą jedną prawidłową koszulkę. Poniewaz odbywało się blisko pomostu i na widoku, więc wyglądało dośc zabawnie. Pikanterii dodaje fakt, że był to jeden z najlepszych trójbojowych klubów w Polsce zahartowany w bojach na pomoście i z sędziami...

Witaj PaRkerze !

Ja też opowiem coś śmiesznego, chociaż bywalcy zawodów znają takie sytuacje. Ja znam tylko z opowieści. Kilka lat temu legnicka drużyna młodzików w wyciskaniu pojechała gdzieś na zawody. Nie wiem czy to były zawody rangi krajowej czy regionalnej. Bezpośrednio walczyliśmy z drużyną gospodarzy o pierwsze miejsce. Po pierwszym dniu zawodów nasza piątka i ich piątka zawodników była już po starcie. Z punktacji wynikało, że wygrywamy. Ani my, ani oni nie mieli już zawodników. Na drugi dzień zgarnęli metodą ulicznej łapanki jakiegoś chłopaka o wadze gdzieś około 120 kg, kazali mu sie położyć na ławce, ustawili nogi, podali sztangę. Chłopak wycisnął 40 kg (!), oczywiście wygrał bo był jedyny w tej wadze (+90), zrobił rekord Polski. W ten oto sposób przegraliśmy zawody. Zwycięzca wyszedł rano po bułki a wrócił z medalem, dyplomem i rekordem Polski w wyciskaniu

nie ma gotowej Historii,ale mam pytanie do bywalcow M.lifta Parkera i innych,którzy już nie jedne zawody przeżyli.
Kto według Was jest najweselszy i najśmieśniejszy, na strcie i poza startem.
Moje kandydatury:Wrona,Pracownik z wyciskaczy
z trojboistów Wełna
Z trnerów kadry jednym z najweselszych jest Szymkowiak
Z krajowych tenerów Naduk,Iwo Sobczyk
może wy wymineic smutasow....

MOIM ZDANIEM PIENKOŚ BIJE WSZYSTKICH O EPOKĘ W KATEGORII SMUTASÓW, A PAWEŁ TO PRZECIEZ ZNOWU TRÓJBOISTA

Zmieniony przez - tubusio w dniu 2004-05-06 15:04:45

Dobre historie...
Parker: jak się nie pije, a Krzysiu W. ?

no lifcie wreszcie się ruszyłeś !!!!!!
na razie nic śmiesznego mi do głowy nie przychodzi pozatym, jak jedna zawodniczka z ryk wzieła od prezesa 100 zł. na dojazd na zgrupowanie do Spały i do tej pory nie wiadomo co się z nią dzieje bo na zgrupowaniu jej napewno nie było !!
niunio może wiesz coś na ten temat ???

Znam taką hitorie z opowiesci jak to jeden mały chłopczyk(Wrona) płyna promem na zawody właściwie wracał z zawodow z dyżym chłopczykiem(Szambelan)i duży kąpał sie pod prysznicem, a mały chciał umyc sobie rece i odkrecił goracą wode na maksa bo coś mu mało leciało, a że wąż od prysznica był podłaczony pod te same kurki to poparzył biedakowi klatke piersiową, duzy chlobczyk z bólu zaplątał sie w węża i kotarke i mało sie nie udusił, mały go strasznie żalował mówic jak ty teraz biedaku bedziesz wyciskał.

a Szambelan duży chłopiec ściskając zęby z bólu odpowiedział ,, krzysiu nic się nie stało, jakoś sobie poradzę ,, no i srebro miał !!!
ps,, aż strach pomyśleć co by miał jakby nie ta chistoria !!!

Śmieszne sytuacje???
* Za każdym razem gdy startuje zawodnik Kobry Kościan Bartosz Mroczek "Borewicz" warto wziąć kamerę i nagrywać! 1 podejście w przysiadzie: fikołek do przodu. 2 podejście: fikołek do tyłu. 3... zaliczone. Podobnie z ciagami.

* dobre jaja są każdorazowo, gdy jedzie z nami swoim fordem transitem "Driver" z Pułtuska, tzw. "w kur...e ***...ny". Zawsze bawi jego moc lub czasem nie moc, to jest Mistrz Kierownicy.

oj,tam troche poodswiezam