2 tygodnie pilem piwo(wakacje) postanowiłem wrócić do treningów na poważnie z tym że silownia to juz nie piorytet, i postanowilem
cwiczyc 6 dni w tygodniu, 2x bjj 2x kick boxing 2x silownia i niedziela dzien regeneracji, zaczałem jednak troche inaczej pierwszy tydzien
wyglądał następująco 4 dni sztuki walki 3 dni silownia czyli caly tydzien spedziłem na treningu bez regeneracji , i drugi tydzien juz
tak jak był zaplanowany aktualnie jestem przy 12 treningu bez przerwy jutro mial byc 13 i dzien przerwy i znowu 6 treningow i 1 dzien na regeneracje
ale jutro jednak sobie odpuszcze i zrobie 2 dni przerwy zeby zobaczyć czy problem bedzie dalej
- a Problem wygląda tak niepamietam dokladnie od kiedy ale kojarze cos ze przy 5 dniu treningu zaczeły boleć mnie chyba kosci, bo miesnie inaczej czuje
na przed ramieniu taki pulsujacy ból, i mam go tak samo na silowni jak i na sztukach walki mniej wiecej w polowie treningu i po godzine od końca treningu juz znacznie ustaje
, jest to taki pulsujacy bół do zgięcia od polowy przedramienia bardziej z górnej strony chociaz cięzko opisać gdzie dokladnie
(Mialem czasami taki ból rąk jak wyciskałem na klatke wieksze ciezary ale to on po chwili mijał) ogolnie nie pracuje ciezko fizycznie,
a zawsze gdy np robilem cos łopata itd nigdy nigdy nie mialem tego problemu, i teraz sie zastanawiam czego to moze byc wina,
przetrenowania? (przetrenowanie kojazylo mi sie zawsze z zmęczeniem) lub mam problem z stawami? czekam na wasze
odpowiedzi bo z moja wiedza do niczego nie dojde, bardzo dziekuje za pomoc!!!! bo naprawde mialem zamiar i chęć isc jutro na silke
ale z tego powodu sobie to odpuszcze.
- Jeszcze gdyby ktoś mi zarzucił ze jestem leniem i nie szukałęm, szukalem!! tylko zawsze ktoś ma problem jesli robi biceps a ja jestem w calkiem innej sytuacji!! DZIEKUJE wam!