metody na uregulowanie okresu

beatusia - myśle (biorąc pod uwagę Twój post o "szczękościsku"), że przyczna może mieć podloże stresowe...


natomiast o antykoncepcji hormonalnej (wskazania, przeciwwskazania, działania niepożądane) to musisz jeszcze duzo poczytać.
zwłaszcza na temat ich "zdradliwości".

badań, które jeszcze możesz zrobić jest duzo, ale o tym decyduje Twój lekarz (i to niekoniecznie ginekolog).



Zmieniony przez - jakryc w dniu 2006-07-03 10:04:23

Jeanette - "a przepraszam bardzo jakie są inne metody leczenia?" - właśnie o to chciałam Was zapytać... i pytam grzecznie, a niektórzy nie wiem czemu się naburmuszają...

Czy cykle bezowulacyjne? Szczerze mówiąc boję się o nie. Badanie hor.miałam
PCO to na pewno nie jest, ale skąpe krwaienia trwajace nie więcej niż 3 dni również mogą być tego oznaką. Jestem tym bardziej zaniepokojona, że te dolegliwości wzięły się nagle pół roku temu - a do tej pory wszystko było w najlepszym porządku.
Poza tym mój dr. stwierdził, że martwi sie, że są bezowulacyjne po tym jak mu powiedziałam, że nigdy nie odczuwałam najmniejszego bólu w jakimkolwiek czasie trwania cyklu przez całe życie a właściwie od 13 roku życia.
Poza tym mam w mojej rodzinie przykry przypadek bezpłodności i chodzą mi po głowie czarne wizje...
Boję się, że branie tabletek może pogorszyć sytuacje w tej kwestii.
O tym się głośno nie mówi, ale czasami może się zdarzyć, że długotrwałe przyjmoawnie tabletek może powodować problemy z zajściem w ciąże.
Ja na razie nie planuje - ale za jakieś pięć sześć lat nawet sobie nie wyobrażam, że mogłabym nie móc urodzić dziecka...

A nie wydaje się Wam podejrzane, że u kogoś u kogo podejrzewa się cykle bezowulacyjne daje się środek hamujący owulacje?
Dla mnie jest to bardzo podejrzane.
Mi również tłumaczono, że po odstawieniu wszystko sie unormuje, ale bardzo często spotykam się z opiniami, że po odstawieniu organizm może płatać figle i zanim zaczenie działać sam niewspomagany przez dodatkowe hormony, może minąć wiele czasu zanim zacznie działać jak należy...

oska5 - czy tabletki szkodzą na wątrobę?
Oczywiście, że tak. Dla kogoś kto nigdy z wątrobą nie miał nic współnego i na co dzień nie uświadamia sobie istnienia takie narządu - jak na przykład ja nie dochodzi, że tam od środka tabletki mogą coś popsuć. Producenci tabletek piszą piękne rzeczy na ulotkach - jednak prawda o sutkach uboczych w rzeczywistości może być nieco bardziej tragiczna...one pożerają od środka i wcale sie tego nie odczuwa - coś jak taki mały raczek.
A to, że jesteś w szoku bo CIę nic nie boli... Hmm... Zawdzięczasz to temu, że nie ma owulacji i nie ma prawa boleć. Gdyby bolało to znaczyłoby, ze masz źle dobrane tabletki. A krwawienie z odstawienia jest sztucznie wywołane i ja to bym nawet tego okresem nie nazywała.

Na koniec zostawiłam Boofiego - jak się robi ze smakowitym kąskiem....
Naturalnie nie palę. Kiedyś przez moment się nauczyłam, ale szybciej przestałam niż zaczęłam.
Moim zdaniem może się jednak uzbierać i jeśli bez uzasadnienia bierze sie przez pół roku hormony (dla mnie to jest nielogiczne, czemu przez tak długi czas). Węszę tu nawet jakiś podstęp, że ktoś chce na mnie zarobić...
A ja naprawdę chce zapłacić za wszystko - ale chcę mieć pewność, ze leczenie jest dobre...
Poza tym nie jestem tłumokiem i na pytanie czy przeczytałam ulotkę - odpowiadam, że tak - i cały podręcznik z ginekologii który znalazłam w domu również przerobiłam.
Niestety nie trafiłam na gino-endo - bo nie udało mi sie natrafić na takiego poleconego i trafiło mi sie chyba z tym moim doktorem jak ślepej kurze ziarno.
A Ci lekarze których mi tam podałeś to z Poznania są... Do Poz.. się wybrałam do torakochirurga, bo Wy jesteście w tym wyjątkowi, ale ginekologów to jest jak psów, więc do obcego miasta to ja jeździć nie będe. Na zdrowiu zależy mi okrutnie. Ale chyba trafiłam na ignoranta, który mnie potraktował jako dziewczyne która potrzebuje tabletek żeby móc się zkimś kochac, żeby nie bło dziecka. Niestety rozstałam sie z moim chłopakiem i nie mam motywacji by to łykać.
Wolałbym coś innego. Ale nie wiem co można zastosować jeszcze w takim przypadku. Na pewno coś się da - bo przeciez niektórzy nie mogą brać środków hormonalnych...

jakryc - co do podłoża stresowego to gdyby takie było to przyznałabym się bez bicia. Jednak ta sytuacja kiedy tak ryczałam jak konewka, aż mnie cała buźka bolała miała miejsce w zeszłym tygodniu kiedy już dawno brałam tabletki.
Też byś płakał jakbyś rozstał się ze swoją dziewczyną pewnie ;)
Ja może jestem przewrażliwona ale zestresowana to nie jestem i nie byłam i co jak co - ale to na pewno nie jest przyczyną moich dolegliwości.

tu nie chodzi o płacz jednorazowy a o ciągle napięcie psychiczne
szkoła , dom , praca , problemy
w nocy śpiąc zaciskasz żwacze (mięśnie) , ścierasz powierzchnie zębów , jesteś nerwowa , drażliwa

co do tabletek - wszystko co przechodzi przez wątrobe i jest w niej metabolizowane jest potencjalnie szkodliwe .
jednak tym bym się aż tak nie martwił jak możliwością innych powikłań
zawsze możesz sobie oznaczyć alat i aspat

a teraz w odpowiedzi na =to co do mnie :
hormony to się raczej nie kumulują - działają i ulegają metabolizmowi i sa wydalane , czas ich półtrwania to około 10-20 godzin
inaczej ma się ze związkami rozpuszczalnymi w tłuszczach jak mi się wydaje jak np witaminy niektóre i inne

czy ten torakochirurg to może prof Dyszkiewicz ?

lekarze z Poznania to tylko przyklad , choć klinika przy Polnej jest właśnie wysoce spacjalistycznym szpitalem ginekologiczno-położniczym z oddziałem neonatologicznym - przyjmuja najcięższe przypadki z połowy Polski

niestety sterowanie hormonami to podstawowe lecznie w tego typuprzypadkach , jednak dawki nie są duze , a lek który przyjmujesz jest dosyć nowoczesny i zaawansowany
mało który lekarz będzie sie zastanawiał niestety gdzie leży podłoże zaburzeń (tak jak to np Jakryc zrobił)
dostajesz leki - i albo się unormuje albo nie

Co do kumulacji to ja oczywiście wiem, że hormony sie nie kumulują. Chodziło mi o to, że po ich długotrwałym przyjmowaniu negatywne skutki mogą się ujawnić :)

Jeśli chodzi o torakochirugie. To znam prof.Dyszkiewicza rzecz jasna - bo właśnie w szpitalu na szamarzewskiego bylam, ale mnie operował dr.Adamczak i zrobił to po cudownie :) Jestem bardzo szczęśliwa z powodu mojej nowej klatki :)
Myślałam, że może przeżywanie operacji przyczyniło się do zrujnowania gospodarki hormonalnej - jednak kłopoty z nią zaczeły się dużo wczęsniej niż zaczełam myśleć o operacji.

Ciągłe napięcie psych. to u mnie nie wystepuje na pewno.
Nie wiem skąd to wziąłeś, że ja niby zaciskam żuwacze śpiąc w nocy?
A co powinnam zaciskać?

Nie jestem nerwowa czy drażliwa no może trochę przewrażliwiona. Ale problemów nie mam - chciaż mam koszmary - na przykład dzisiaj w nocy obudził mnie mój własny krzyk...

Mam nadzieje, ze wszystko będzie dobrze.
Nie dowiedziałam, się co można mi zaaplikować ZAMIAST tabletek - ale jak ktoś będzie miły i zechce mi napisać to będzie miło.

Jakryc bez wątpienia jest dobry w tym co robi jeśli nawet na pschike pacjentki zwarca uwagę - ale mi pisze tak zagadkowo - że "wiele badań" że nie wiele z tego pojmuje...
Jakby mi wypisal jakie konkretnie badania mogłabym sobie jeszcze wykonać to byłoby świetnie.

-no im się lek dłużej stosuje tym dłuzej równie negatywnie działa

-no nie powinnaś zaciskać właśnie - zasickanie , przygryzanie warg , policzków starcie zebów moze świadczyć o podświadomym napięciu nerwowym

-no jak cię krzyk budzi to moze być coś jednak nie tak

-zamiast tabletek to w sumie nic , chyba ze leczyć ale nie jako taki cykl ,owulację itp a to co mogło zaburzenia wywołać

jakryc jest bardzo dobry , a badania - to już lekarz powinien decydować i skierować

Beatusia, ja miałam to szczęście, że trafiłam na lekarza ginekologa-endokrynologa, i on mi wtedy sporo wyjaśniał co i dlaczego (tyle, że trochę już zapomniałam ).

Nie będę się bawić w żadne diagnozowanie Twojej sytuacji z forum, bo nawet nie mam do tego najmniejszych uprawnień.
Ale możesz wierzyć, że leczenie hormonami (i to w Twoim przypadku lekkimi, a nie np. Diane), to w tym wypadku standard, i że to się nawet sprawdza. Gdy w poprzednim poście pisałam, że jestem zadowolona z tego typu kuracji (Diane), to miałam na myśli efekt po (bo w trakcie brania tabletek to oczywiste, okres jak w zegarku i parę innych plusów). Do dzisiaj nie mam problemu z bolesnością okresu (przedtem miałam), i okres mam również znacznie równiejszy niż miałam (niestety chwilowo więcej nie mogę zrobić, bo w międzyczasie wyszło mi parę innych spraw, w każdym razie nieważne ). Piszesz, że to wydaje się 'podejrzane', i że słyszałaś, że potem organizm może płatać figle i wcale nie zadziałać tak od razu na odstawienie. Tylko że wiesz, organizm ludzki to nie jest zegarek, i nigdy nie ma i nie bedzie leku czy metody leczenia, która na wszystkich działa w jednakowy sposób i z jednakowym skutkiem. To nie jest arytmetyka, że weźmiesz jakiś lek, to on na pewno zadziała dokładnie tak i tak, 2+2 niekoniecznie =4. Co wcale nie znaczy, że nie należy leczyć, ale to była tylko taka mała dygresyjka

właśnie o to chciałam Was zapytać... i pytam grzecznie, a niektórzy nie wiem czemu się naburmuszają...
Ja się naburmuszyłam, że od razu poleciałaś po lekarzu, że 'po najmniejszej linii oporu' i w ogóle. No ładnie tak osądzać, jak się nawet nie wie, jakie są inne metody leczenia i czy w ogóle są?? Ale oczywiście, najlepiej zwalić winę na ignorancję lekarza...
Powiem tak: jest leczenie farmakologiczne, właśnie hormonami, i to rozmaitymi, bo może być Diane, mogą być zwykłe anty, może być coś tam jeszcze (sporo tych rodzajów jest, ale nie pamiętam dokładnie nazw), ponoć można też leczyć operacyjnie (wszystko w zależności od tego co to jest i 'w jakim stopniu').
Mnie lekarz jeszcze mówił, że bardzo ważne jest odżywianie, bo różne produkty stymulują wytwarzanie różnych hormonów.

Zmieniony przez - Jeanette_ w dniu 2006-07-03 13:59:06

Jeanette_ - bardzo wartościowa wypowiedź

owo leczenie jest jak najbardziej zgodne z zasadami sztuki (która niestety zwykle sprowadza sie tylko do chorób a niej jak dr Biegański pisał ... ale to już w innym odcinku)

Rzeczywiście może i naskoczyłam - ale jak się czegoś nie wie i słyszy się odpowiedzi w stylu "bardzo wiele", "bardzo różnie" to szlag człowieka trafia i wyżywa się na kim popadnie. Jestem bardzo daleka od nazywanie mojego lekarza czy w ogóle kogokolwiek głupcem czy ignorantem jednak wolałabym, by mnie traktowano wyjątkowo i dochodzono przyczyn dolegliwości - a dopiero jeśliby się już ich ewidentnie nie znalazło możnaby się zająć objawami.

Myślę, że dr. mi tak naprawdę nie uwierzył, że mam nieregularny okres tylko sobie pomyslał, że potrzebne mi są tabletki - tak mi się wydaje.
Bardzo lubie swojego pana doktora i musze nawet powiedzieć, że wizyta sprawiła mi dużą przyjemność.

A jeszcze mam takie pytanie dodatkowe...
Właśnie ostatnio mam jakieś dziwne objawy - na przykład takie, że w nocy budzę się z jakichś koszmarów, krzycze przez sen i niby rano już o wszystkim zapominam, ale tak sobie myślę - czy nie jest to jakies skutek uboczny brania tabletek...
Na ulotce jest napisane, że jak się pojawia głęboka depresja to trzeba tabletki natychmiast odstawić - u mnie depresja to jeszcze nie jest chociaż ostatnio mi się żyć odechciewa - ale może być tak, że taki stan jest skutkiem ubocznym brania tabletek?