Ponad półtora roku temu dopadła mnie straszliwa kontuzja, a mianowicie boli mnie "w pachwinie"...
Nie potrafię określić czy to jakiś mięsień czy co innego, lecz strasznie mnie to męczy...
Kontuzji lewej nogi nabawiłem się na turnieju piłki nożnej...
Miałem wtedy dośc dziwne uczucie, jakby "kośc mi wystrzeliła" po chwili wróciła, ale już nie ma tej stabilności...
Wiem, że to dziwnie brzmi, ale takie właśnie miałem odczucie...
Po jakimś tygodniu rozwaliłem sobie drugą (prawą) pachwię z tym samym odczuciem...
Czytając troszkę na internecie stosowałem, tak jak większośc radzi żele chłodzące i rozgrzewające w miejsce gdzie odczuwam ból...
Jednakże co poszedłem na trening "zrywałem pachwinę" ...
Byłem już na USG pachwin, jednakże lekarz nie potrafił stwierdzic co to jest, powiedział, że widac, że jakby się leczyła i od nowa nadrywała. Osobiście nic z tego nie rozumiem...
Miałem również RTG bioder, lecz wszystko wyszło okey...
Nie wiem już co zrobic, jak sobie z tym poradzic.. :(
Pomóżcie mi, proszę.